W Miednikach uczczono pamięć ofiar zbrodni z 1991 roku
"32 lata temu młode państwo litewskie doświadczyło kolejnego ataku terrorystycznego ze strony pokonanego, upadającego, a zatem szalejącego imperium zła (...). Atak terrorystyczny w Miednikach był konwulsją agonii Związku Radzieckiego. Sprawcy masakry nie zastraszyli Litwinów, ale wręcz przeciwnie, zainspirowali ich do jeszcze większej odwagi i mobilizacji, do wzmocnienia instytucji swojego państwa" - powiedział Gitanas Nausėda w swoim przemówieniu podczas poniedziałkowych uroczystości w Miednikach.
Poniedziałkowe uroczystości rozpoczęły się do mszy świętej odprawionej w kaplicy św. Kazimierza w Wileńskiej Katedrze. Następnie ofiary upamiętniono w Miednikach, miejscu zbrodni, a w południe - na Cmentarzu Antokolskim, gdzie zostali pochowani.
Tuż po oderwaniu się Litwy od ZSRR litewski posterunek graniczny w Miednikach był kilkakrotnie atakowany przez OMON (Oddział Mobilny Specjalnego Przeznaczenia). 31 lipca 1991 roku ok. 4 rano 8 celnikom i policjantom litewskim stacjonującym w tym miejscu kazano położyć się na ziemi, a następnie strzelano im w tył głowy. Zginęło wówczas 6 funkcjonariuszy: Mindaugas Balavakas, Algimantas Juozakas, Juozas Janonis, Algirdas Kazlauskas, Antanas Musteikis i Stanislovas Orlavičius. Ričardas Rabavičius od ran postrzałowych w głowę zmarł w szpitalu 2 sierpnia. Lekarzom udało się uratować jedynie ciężko rannego celnika Tomasa Šernasa, który na całe życie został przykuty do wózka inwalidzkiego.
Do tej pory za morderstwo w Miednikach na dożywocie skazany został tylko jeden napastnik – były milicjant Konstantin Michajłow. Pozostali trzej OMON-owcy: Andriej Łaktionow, Czesław Młynnik i Aleksandr Ryżow zostali skazani zaocznie przez sąd litewski, ponieważ Rosja odmawia ich wydania.
Na podstawie: BNS, pl.wikipedia.org