Żalgiris Wilno obronił Puchar Litwy!


Żalgiris drugi raz z kolei z pucharem! Fot. zalgiris-vilnius.lt/J. Petrulio
Legenda wileńskiej piłki nożnej - Żalgiris Wilno - po zaciętym meczu, dogrywce i rzutach karnych pokonała FC Šiauliai z Szawel 4:3 (11:10!) i zachowała Puchar Litwy zdobyty przed rokiem. Stołeczną drużynę wiódł do sukcesu Polak, Marek Zub, a w jej składzie grało także dwóch legionistów z Polski - Jakub Wilk i Kamili Biliński.
Finałowa walka o Puchar Litwy, okrzyknięta już piłkarskim spektaklem sezonu, rozgrywała się w Kownie. Od początku do ataku ruszyli piłkarze z Szawel i już w 5. minucie meczu pierwszą bramkę zdobył dla nich Arminas Vaskela (wypożyczony do FC Šiauliai właśnie z Żalgirisu!). Wilnianie odpowiedzieli po kilku minutach - po strzale Andro Švrljuga w 13. minucie było 1:1.
 
Żalgiris nadal starał się kontrolować grę, ale piłkarze FC Šiauliai przypuszczali kolejne niebezpieczne kontrataki - jedna bramka szawlan nie została uznana ze względu na spalony, ale już w 32. minucie obronę wilnian pokonał Chorwat Marko Rašo, który chwilę wcześniej wszedł na murawę. Obrońca drużyny szawelskiej wykorzystał błąd swego rodaka grającego w barwach Wilna - Luka Perić nieudanie próbował wybić piłkę z własnego pola karnego i było 2:1.
 
Do przerwy wilnianie zdołali jednak wyrównać. W ostatniej minucie pierwszej połowy, po rzucie rożnym, piłkę przejął Jakub Wilk i jego dośrodkowanie było bardzo udane - głową piłkę do siatki skierował Andrius Skerla, były zawodnik Korony Kielce i Jagiellonii Białystok.
 
Po przerwie gra nadal była dość wyrównana. Okazję do strzelenia bramki miał też Kamil Biliński, który trafił prosto w bramkarza. Do końca podstawowego czasu gry żadna bramka jednak nie padła. W dogrywce wilnianie ponownie ruszyli do ataku i już w 1. (91.) minucie kolejny Chorwat, Vedran Gerc, pokonał bramkarza FC Šiauliai. Kilka minut później trener drużyny z Szawel wpuścił na boisko Tomasa Birškisa i właśnie ten zawodnik w 98. minucie strzelił wyrównującą bramkę.
 
Po dogrywce było 3:3 i o wszystkim miały zadecydować rzuty karne. Po serii 5. strzałów obaj bramkarze obronili tylko po razie. Ostatecznie w 9. rzucie 35-letni Deivydas Lunskis nie strzelił bramki dla Szawel, a bohaterem wśród zdobywców Pucharu Litwy po raz drugi z kolei został bramkarz Żalgirisu, Armantas Vitkauskas. To zwycięstwo zapewniło wilnianom start w Lidze Europejskiej. Poprzednio Żalgiris Wilno zdobywał Puchar Litwy w 1991, 1993, 1994, 1997 oraz 2003 roku

"Popełnialiśmy sporo błędów w obronie, podarowaliśmy Szawlom możliwość walki o to trofeum do samego końca, a rywale byli bardzo "nakręceni", gdyż dostali szansę zawalczenia o start w europejskich pucharach" - powiedział po meczu trener Żalgirisu Marek Zub. "Końcówka to już był prawdziwy dramat. Seria karnych na początku była prawie "chorwacka" (w obu drużynach łącznie zagrało 7. piłkarzy z Chorwacji! - przyp. red.), ale ostatecznie prawie wszyscy mieli okazję do strzału! Może nie uwierzycie, ale nie obawiałem się karnych. Przypomniałem sobie, że przed rokiem Armantas Vitkauskas także obronił decydujący strzał. Natomiast po raz pierwszy w swojej karierze widziałem tyle rzutów! Trudno było wybrać pierwszą piątkę, wybrałem szóstkę, ale potem potrzebni byli kolejni... Doprawdy niecodzienne doświadczenie" - cieszył się trener zdobywców Pucharu Litwy.

Piłkarski "thriller", rzuty karne oraz komentarze Marka Zuba i Jakuba Wilka można obejrzeć tu.

Na podstawie: zalgiris-vilnius.lt, lff.lt