Białoruś: reakcje na zatrzymania protestujących


Fot. belsat.eu
Metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz wezwał w niedzielę, 26 marca Białorusinów do pojednania i dialogu. Wyraził zaniepokojenie masowymi zatrzymaniami demonstrantów oraz nadzieję, że będą traktowani w sposób "humanitarny i sprawiedliwy". W czasie sobotniego protestu z okazji Dnia Wolności w Mińsku, który siły porządkowe próbowały uniemożliwić, zatrzymano kilkaset osób. Różne dane mówią o liczbie od 700 nawet do 900 osób. Litwa potępiła działania władz Białorusi. Unia Europejska wezwała białoruskie władze do uwolnienia wszystkich osób zatrzymanych.
Litwa potępiła masowe zatrzymania na Białorusi i zaapelowała o jak najszybsze zwolnienie z aresztu zatrzymanych osób. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat, w którym stwierdza się, że to od działań Mińska będzie zależało to, jak będą się rozwijały dalsze stosunki pomiędzy Unią Europejską a Białorusią.

"Działania białoruskich władz wobec obywateli swego kraju, którzy chcieli uczcić Dzień Wolności jest rażącym naruszeniem wolności zgromadzeń. Potępiamy niesprowokowaną i nieproporcjonalną przemoc wobec obywateli Białorusi, obrońców praw człowieka, przedstawicieli mediów. Apelujemy o niezwłoczne uwolnienie wszystkich zatrzymanych. Od działań władz białoruskich będzie zależała nie tylko stabilność w państwie, ale również przyszłość stosunków z Unią Europejską" - głosi komunikat litewskiego MSZ.

"Wzywam władze państwowe i ich oponentów, a także organizacje społeczne i ludzi o różnych poglądach, do konstruktywnego dialogu, by rozwiązać obecne problemy dla dobra naszego narodu i konsolidacji społeczeństwa" - głosi oświadczenie zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, zamieszczone na oficjalnej stronie internetowej catholic.by.

"Historia narodu białoruskiego dowodzi, że zawsze wyróżniał się on rozwagą i znajdował pokojowe drogi rozwiązywania problemów" - czytamy w oświadczeniu. "Drodzy rodacy, trzeba przede wszystkim przyjąć Boże wezwanie do wzajemnego pojednania" - zaapelował hierarcha.

Po sobotnich protestach Unia Europejska wezwała białoruskie władze do uwolnienia wszystkich osób zatrzymanych za udział w manifestacji w Mińsku. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji.

W komunikacie stwierdza się, że szykany władz w Mińsku i prewencyjne zatrzymania są sprzeczne z deklarowaną przez Białoruś wolą demokratycznych przemian i międzynarodowymi zobowiązaniami tego kraju. Dodała, że kluczowe dla przyszłych relacji Brukseli z Mińskiem będzie poszanowanie elementarnych swobód, praworządności i praw człowieka.

W poniedziałek, 27 marca mają się rozpocząć procesy administracyjne pozostałych, m.in. za złamanie przepisów o masowych zgromadzeniach. Do zatrzymań doszło też w różnych miastach Białorusi w niedzielę podczas spontanicznych protestów solidarności z uwięzionymi wcześniej. Niezależne media informują o co najmniej 40 osobach.

Tymczasem opozycjonista Mykoła Statkiewicz w poniedziałek rano wrócił do domu z aresztu KGB. Przez ostatnie kilka dni miejsce jego pobytu było nieznane, a rodzina planowała zgłoszenie jego zaginięcia na milicji.

Od końca ubiegłej niedzieli los opozycjonisty był nieznany. Statkiewicz miał stanąć na czele sobotniego nieuzgadnianego z władzami protestu w stolicy. Jego zniknięcie łączono właśnie z tym wydarzeniem - prawdopodobnie władze chciały powstrzymać go przed pokierowaniem demonstracją. Większość polityków opozycji zostało zatrzymanych wcześniej i w związku z tym było wiadomo, że nie wezmą udziału w protestach z okazji Dnia Wolności.

W lutym ubiegłego roku Unia zniosła częściowo sankcje nałożone na białoruski reżim, który wykonywał pojednawcze gesty wobec Zachodu. Ta decyzja wywołała falę negatywnych komentarzy. Krytycy mówili, że jest ona przedwczesna i pozbawia Unię możliwości presji na Mińsk w sprawie demokratycznych reform. Bruksela zniosła wtedy sankcje nałożone na większość białoruskich polityków z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką na czele, obejmujące zakaz wjazdu do Unii i zablokowane aktywa finansowe w Europie. 170 osób zostało skreślonych z czarnej listy. Wspólnota utrzymała natomiast embargo na dostawy broni.

Na podstawie: PAP, IAR, bns.lt 

Komentarze

#1 Z reguły rewolucje wybuchały

Z reguły rewolucje wybuchały , gdy sytuacja zaczynała się poprawiać.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.