Białoruś: reakcje na zatrzymania protestujących
Wilnoteka.lt, 27 marca 2017, 09:43
Fot. belsat.eu
Metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz wezwał w niedzielę, 26 marca Białorusinów do pojednania i dialogu. Wyraził zaniepokojenie masowymi zatrzymaniami demonstrantów oraz nadzieję, że będą traktowani w sposób "humanitarny i sprawiedliwy". W czasie sobotniego protestu z okazji Dnia Wolności w Mińsku, który siły porządkowe próbowały uniemożliwić, zatrzymano kilkaset osób. Różne dane mówią o liczbie od 700 nawet do 900 osób. Litwa potępiła działania władz Białorusi. Unia Europejska wezwała białoruskie władze do uwolnienia wszystkich osób zatrzymanych.
"Działania białoruskich władz wobec obywateli swego kraju, którzy chcieli uczcić Dzień Wolności jest rażącym naruszeniem wolności zgromadzeń. Potępiamy niesprowokowaną i nieproporcjonalną przemoc wobec obywateli Białorusi, obrońców praw człowieka, przedstawicieli mediów. Apelujemy o niezwłoczne uwolnienie wszystkich zatrzymanych. Od działań władz białoruskich będzie zależała nie tylko stabilność w państwie, ale również przyszłość stosunków z Unią Europejską" - głosi komunikat litewskiego MSZ.
"Wzywam władze państwowe i ich oponentów, a także organizacje społeczne i ludzi o różnych poglądach, do konstruktywnego dialogu, by rozwiązać obecne problemy dla dobra naszego narodu i konsolidacji społeczeństwa" - głosi oświadczenie zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, zamieszczone na oficjalnej stronie internetowej catholic.by.
"Historia narodu białoruskiego dowodzi, że zawsze wyróżniał się on rozwagą i znajdował pokojowe drogi rozwiązywania problemów" - czytamy w oświadczeniu. "Drodzy rodacy, trzeba przede wszystkim przyjąć Boże wezwanie do wzajemnego pojednania" - zaapelował hierarcha.
Po sobotnich protestach Unia Europejska wezwała białoruskie władze do uwolnienia wszystkich osób zatrzymanych za udział w manifestacji w Mińsku. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji.
W komunikacie stwierdza się, że szykany władz w Mińsku i prewencyjne zatrzymania są sprzeczne z deklarowaną przez Białoruś wolą demokratycznych przemian i międzynarodowymi zobowiązaniami tego kraju. Dodała, że kluczowe dla przyszłych relacji Brukseli z Mińskiem będzie poszanowanie elementarnych swobód, praworządności i praw człowieka.
W poniedziałek, 27 marca mają się rozpocząć procesy administracyjne pozostałych, m.in. za złamanie przepisów o masowych zgromadzeniach. Do zatrzymań doszło też w różnych miastach Białorusi w niedzielę podczas spontanicznych protestów solidarności z uwięzionymi wcześniej. Niezależne media informują o co najmniej 40 osobach.
Tymczasem opozycjonista Mykoła Statkiewicz w poniedziałek rano wrócił do domu z aresztu KGB. Przez ostatnie kilka dni miejsce jego pobytu było nieznane, a rodzina planowała zgłoszenie jego zaginięcia na milicji.
Od końca ubiegłej niedzieli los opozycjonisty był nieznany. Statkiewicz miał stanąć na czele sobotniego nieuzgadnianego z władzami protestu w stolicy. Jego zniknięcie łączono właśnie z tym wydarzeniem - prawdopodobnie władze chciały powstrzymać go przed pokierowaniem demonstracją. Większość polityków opozycji zostało zatrzymanych wcześniej i w związku z tym było wiadomo, że nie wezmą udziału w protestach z okazji Dnia Wolności.
W lutym ubiegłego roku Unia zniosła częściowo sankcje nałożone na białoruski reżim, który wykonywał pojednawcze gesty wobec Zachodu. Ta decyzja wywołała falę negatywnych komentarzy. Krytycy mówili, że jest ona przedwczesna i pozbawia Unię możliwości presji na Mińsk w sprawie demokratycznych reform. Bruksela zniosła wtedy sankcje nałożone na większość białoruskich polityków z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką na czele, obejmujące zakaz wjazdu do Unii i zablokowane aktywa finansowe w Europie. 170 osób zostało skreślonych z czarnej listy. Wspólnota utrzymała natomiast embargo na dostawy broni.
Na podstawie: PAP, IAR, bns.lt
Komentarze
#1 Z reguły rewolucje wybuchały