Brexit. Czy będzie fala powrotów?


Fot. wilnoteka.lt
Legalnie mieszkający i legalnie pracujący w Wielkiej Brytanii obywatele Litwy nie mają się czego obawiać - powiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė przed wyjazdem do Brukseli na dwudniowy szczyt Unii Europejskiej. Głównym tematem spotkania przywódców państw UE będą konsekwencje referendum w Wielkiej Brytanii, w którym większość opowiedziała się za opuszczeniem Unii. Według oficjalnych danych, w Wielkiej Brytanii mieszka około 180 tys. obywateli Litwy.
Zdaniem prezydent Dalii Grybauskaitė, wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie oznacza całkowitego zerwania relacji - kraj ten nadal będzie związany z unijną strefą gospodarczą. "Z pewnością nie stanie się tak, że zostaną zerwane wszelkie kontakty i Zjednoczone Królewstwo gdzieś odpłynie jak wyspa. Dalej będzie w tym samym miejscu" - w wywiadzie dla Litewskiego Radia powiedziała szefowa państwa. Osoby przebywające na Wyspach legalnie nie mają więc - w opinii prezydent - powodów do obaw.

Według brytyjskich statystyk, w Wielkiej Brytanii mieszka około 2,9 mln obywateli innych państw unijnych, w tym 1,242 mln to osoby pochodzące z Czech, Estonii, Polski, Węgier, Łotwy, Litwy, Słowacji i Słowenii. Na Wyspach mieszka również 5,2 mln imigrantów spoza Unii Europejskiej. W 2015 roku do Wielkiej Brytanii przybyło 333 tys. imigrantów. Jednym z argumentów za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej był właśnie napływ imigrantów.

Osoby, które przez dłuższy czas mieszkają na Wyspach i które mają stałą pracę, nie powinny się specjalnie obawiać o to, że będą zmuszone do opuszczenia Wielkiej Brytanii. Na razie jednak eksperci nie podejmują się prognozowania, jak sytuacja imigrantów zostanie rozwiązana w prawodawstwie brytyjskim.

Litewscy eksperci uważają, że Brexit nie przyczyni się do masowego powrotu emigrantów zarobkowych - zarobki w Wielkiej Brytanii są znacznie wyższe. Minimalne miesięczne wynagrodzenie na Litwie obecnie wynosi 350 euro, za godzinę - 2,13 euro. W Wielkiej Brytanii minimalne wynagrodzenie za godzinę wynosi 6,56 - 8,92 euro, osoba pracująca 40 godzin tygodniowo zarabia w miesiącu około 1049 - 1427 euro.

Eksperci są więc zdania, że możliwe są dwa scenariusze: albo zmniejszenie liczby osób wyjeżdżających do Wielkiej Brytanii, albo zmiana kierunku emigracji. Ekspert ds. migracji Karolis Žibas przywołał przykład z czasów kryzysu ekonomicznego lat 2008-2010. Wówczas spodziewano się, że migranci z Litwy i Polski powrócą do swoich krajów, ale tak się nie stało - zamiast do ojczyzny wyjechali oni do Norwegii i Szwecji. "Jeśli związku z Brexitem zaostrzona zostanie polityka migracyjna - a prawdopodobnie tak właśnie się stanie - niekoniecznie będzie miało to zauważalny wpływ na powroty do kraju" - powiedział Žibas. Ekspert uważa, że przyzwyczajeni do wyższych zarobków migranci będą szukali pracy w innych państwach, na przykład skandynawskich. 

Na podstawie: BNS, delfi.lt