W wieku 113 lat zmarł ostatni uczestnik wojny polsko-bolszewickiej


Kapitan Józef Kowalski, fot. prezydent.pl
Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że w wieku 113 lat zmarł kapitan Józef Kowalski, ostatni uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. W środę w Krzeszycach w Lubuskiem odbędzie się pogrzeb weterana. Ostatnie dwadzieścia lat swojego życia J. Kowalski spędził w Domu Pomocy Społecznej w Tursku k. Sulęcina, gdzie zmarł w minioną sobotę.
"Pan Józef mówił o sobie, że starał się żyć uczciwie, nie przejmować błahostkami, gdyż przeżył wiele strasznych rzeczy i rzeczywiście tak było. Jednak zawsze był pogodny, wciąż miał dobry humor. Niejednokrotnie powtarzał nam, że w życiu pomagała mu modlitwa, zwłaszcza do Matki Boskiej. Niewątpliwie był patriotą, zapatrzonym w dokonania Józefa Piłsudskiego. Dzisiejszych czasów nie rozumiał, raczej żył przeszłością. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci" - powiedział agencji prasowej PAP dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Tursku k. Sulęcina Dariusz Obiegło.

Józef Kowalski urodził się 2 lutego 1900 r. w Wicyniu na Podolu (obecna Ukraina). W czasie wojny polsko-bolszewickiej walczył w 22 Pułku Ułanów Podkarpackich. Brał udział w bitwie pod Komarowem niedaleko Zamościa, gdzie 31 sierpnia 1920 r. polska kawaleria rozbiła trzon sił 1 Armii Konnej Budionnego w największym starciu konnicy w wojnie polsko-bolszewickiej i ostatniej wielkiej bitwie kawaleryjskiej w Europie.

Po wojnie skierowano go na kurs kawaleryjski do Grudziądza, gdzie ukończył szkołę oficerską. Jednak po zakończeniu szkolenia wrócił do prowadzenia gospodarstwa rolnego w rodzinnej wsi.

Józef Kowalski został zmobilizowany w sierpniu 1939 r. Wziął udział w kampanii wrześniowej, walczył w artylerii. Po rozbiciu jego pułku przez Niemców dostał się do niewoli i resztę wojny spędził jako jeniec.

Po zakończeniu wojny wrócił w rodzinne strony. Opowiadał, że wojna niby się skończyła, ale w ich powiecie wciąż lała się krew - polska, rosyjska i ukraińska. Spakował więc rodzinę i wyjechał na ziemie zachodnie. Początkowo osiedlił się na Górnym Śląsku, ale po jakimś czasie przeniósł się z rodziną do wsi Przemysław pod Krzeszycami (Lubuskie), gdzie przejął opuszczone gospodarstwo rolne. Do 1993 r. uprawiał 9 ha ziemi i hodował konie.

W 2010 r., z okazji 110. rocznicy urodzin, Józef Kowalski został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał szablę ułańską, zaś Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych uhonorował go medalem "Pro Memoria" za wojnę obronną 1939 r. Był "Zasłużonym dla Miasta Warszawy" i "Honorowym Obywatelem Radzymina". Otrzymał również medal "Odwaga dla Przyszłości" nadawany przez Kapitułę Kresowian. W lutym 2012 r. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak awansował Józefa Kowalskiego do stopnia kapitana.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w środę, o godzinie 13, w kościele św. Antoniego w Krzeszycach. Kapitan Józef Kowalski zostanie pochowany na tamtejszym cmentarzu.

Na podstawie: PAP, mon.gov.pl, prezydent.pl

Komentarze

#1 Na powstaje ogromna scena,

Na powstaje ogromna scena, ale ma tu być nawet 150 tysięcy zwolenników prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Partia Regionów kilkaset metrów od Majdanu przygotowuje wiec poparcia dla władzy.

#2 Dziękujemy za zwycięską walkę

Dziękujemy za zwycięską walkę z bolszewikami!
Cześć pamięci kpt. J. Kowalskiego!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.