Kasztanowy zawrót głowy
Ewelina Łaś, 27 kwietnia 2012, 11:03
„Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz” - śpiewał Perfect. To samo mógłby zaśpiewać Kasztanowy Chór Wileńszczyzny, który ma już za sobą emocje związane z udziałem w telewizyjnym show „Wojna Chórów”. Podopieczni Katarzyny Niemyćko nie osiedli jednak na laurach, gdy zdobyli drugie miejsce, lecz pokazali swoim fanom na co ich stać w dwugodzinnym koncercie w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Nie było rywalizacji o głosy, ani lęku przed odpadnięciem z programu. Była za to najwyższa jakość aranżacji, brawurowe prowadzenie imprezy oraz fantastyczni młodzi artyści i mieniące się fuzją kolorów kostiumy.
"Takiego koncertu jeszcze Dom Kultury Polskiej nie widział - mówi Władek, student z Wilna, fan Kasztanowego Chóru Wileńszczyzny. "Wszystko wyglądało nawet lepiej niż w telewizji: mnóstwo świateł, piękne aranżacje, wspaniałe prowadzenie koncertu przez panią Kasię. Na luzie i w dwóch językach. A to nie taka prosta sztuka" - dodaje Ewelina.
"Było bardzo zabawnie, a nie jakoś sztywno, jak nieraz na patriotycznych koncertach. Na przykład podobało mi się, kiedy pani Kasia dziękowała swoim rodzicom, że pozwolili jej realizować swoje marzenia, dali jej wolność, nie bili ani po głowie, ani po ..., kiedy nie było jej w domu kolejny weekend. Po takiej anegdocie cała publiczność się ożywiła" - mówi Aldona.
Widownia entuzjastycznie przyjęła aranżacje znane z programu „Wojna chórów”, szczególnie ciepło piosenki wykonane przez artystów po polsku. „Kasztany” Edyty Górniak wzruszały liryzmem, a wykonanie „Psalmu dla Ciebie” Piotra Rubika spodobało się zwłaszcza ze względu na ponadnarodowy charakter utworu.
Emocji podczas koncertu rzeczywiście nie brakowało. Niespodzianką wieczoru okazał się gościnny występ Kowieńskiego Chóru Beaujolais, zwycięzcy ostatniej edycji „Wojny chórów”, który pokazał co potrafi między innymi w piosence „Waka waka” Shakiry. "No właśnie po angielsku ta „Waka, waka” była taka bardzo żywa i taka „energizująca”, że tak powiem, więc bardzo fajnie” - wyraża uznanie Sabina.
Jak podkreśla Katarzyna Niemyćko, liderka Kasztanowego Chóru Wileńszczyzny, wbrew niektórym komentarzom i tytułowej „Wojnie chórów”, relacje między zespołami z Kowna i Wilna są prawdziwie przyjacielskie. Nie ma mowy o jakiejś walce czy niezdrowej rywalizacji. Podczas prób do koncertu w wileńskim DKP artyści doskonale się dogadywali, a po próbach chętnie wychodzili wspólnie na kawę.
„Wilnoteka” próbowała dociec, gdzie najczęściej spotykają się młodzi artyści z zaprzyjaźnionych chórów. Katarzyna Malinowska, chórzystka Kasztanowych, zdradziła nam jedynie, że zależnie od nastroju grupy spotkania odbywają się albo na wileńskiej Starówce, albo w klubach.
Wśród widzów niedzielnego koncertu nie mogło zabraknąć gości honorowych - podopiecznych Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych, którym Kasztanowy Chór Wieńszczyzny przekazał wygraną pieniężną z telewizyjnego konkursu w wysokości 15 tysięcy litów. Młodzi ludzie nie kryli radości z oglądania swych idoli na żywo. Jak podkreśla dyrektor centrum Jadwiga Angielewicz, otrzymane pieniądze przeznaczone zostaną na wyjazd podopiecznych ośrodka w góry. Termin wyjazdu na razie nie jest znany, gdyż potrzebne są większe środki finansowe. Stąd apel do ludzi wrażliwego serca, potencjalnych sponsorów, by pomogli zrealizować marzenie podopiecznych centrum.
W trakcie koncertu nie zabrakło podziękowań dla wszystkich, którzy wspierają zespół i przyczyniają się do jego rozwoju. Szczególne podziękowania zostały skierowane do Samorządu Rejonu Wileńskiego za wsparcie finansowe.
Współpraca: Beata Bużyńska
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Konstanty Gryniewicz