Potrójny bis Kapeli Wileńskiej
Katarzyna Kostygin, 6 lutego 2012, 11:37
W ostatnich latach Kapela Wileńska rzadko organizowała samodzielne koncerty na Wileńszczyźnie, częściej występowała u boku innych zespołów. Częściej też występowała w Polsce niż na Litwie. Zrozumiałe więc, że ta jedyna kapela podwórkowa Wilna, goszcząc w wileńskim Domu Kultury Polskiej, zamiast jednego koncertu musiała dać aż trzy. Podczas każdego z nich sala pękała w szwach.
Jerzy Garniewicz został solistą Kapeli Wileńskiej w 2005 roku, po śmierci Wujka Mańka - Mariana Wojtkiewicza. Oprócz dobrze znanych piosenek kapeli wykonywał romanse Aleksandra Wertyńskiego.
Każdy koncert zespołu kończył się „Marszem Wileńskich Polaków”, do którego słowa napisał poeta wileński Aleksander Śnieżko, a muzykę skomponował Zbigniew Lewicki. Podczas wszystkich trzech koncertów publiczność oklaskiwała Kapelę Wileńską na stojąco.
Do jubileuszu 25-lecia Kapeli Wileńskiej zostało mniej niż rok, a Zbigniew Lewicki, co prawda bardzo niechętnie, zdradził, że marzeniem kapeli jest zagranie piosenek legendarnej grupy The Beatles po polsku.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Konstanty Gryniewicz