Adam Michnik nominowany do Nagrody Wolności


Adam Michnik, fot. wilnoteka.lt
Adam Michnik, redaktor "Gazety Wyborczej", historyk, działacz społeczny i publicysta, został nominowany do Nagrody Wolności, która przyznawana jest przez Sejm Litwy dla osób i organizacji, które zasłużyły się w walce o wolność i prawa człowieka oraz suwerenność narodów Europy Wschodniej i Środkowej.






Komisja ds. Nagrody Wolności przedstawiła w litewskim Sejmie kandydaturę Adama Michnika. Na oficjalnej stronie internetowej litewskiego Sejmu podane jest uzasadnienie:

"Adam Michnik w 1991 roku, wraz z innymi polskimi politykami, wyraził bezwarunkowe poparcie dla starań Litwinów o wolność, wspierając ich walkę z sowieckim agresorem. To on wzywał polski rząd do natychmiastowego uznania niepodległości Litwy, a jego działania były zawsze korzystne dla państwa litewskiego".

W tym roku Adam Michnik otrzymał już nagrodę im. Jerzego Giedroycia, przyznawaną za zasługi na rzecz budowania mostów porozumienia pomiędzy Polakami a Litwinami.

Nagroda Wolności została ustanowiona w roku 2011 przez litewski parlament. Otrzymują ją osoby i organizacje, które zasłużyły się w walce o wolność i prawa człowieka oraz suwerenność narodów Europy Wschodniej i Środkowej. Kandydaturę zgłasza Komisja ds. Nagrody Wolności, a dnia 23 grudnia Sejm Litwy oficjalnie ogłasza decyzję o przyznaniu nagrody. 13 stycznia, w Dzień Obrońców Wolności, laureat otrzymuje nagrodę pieniężną w wysokości 5 tys. euro oraz statuetkę.

Jako pierwszy w roku 2011 nagrodą uhoronowany został rosyjski dysydent Siergiej Kowaliow, w następnych latach laureatami byli Antanas Terleckas i arcybiskup Sigitas Tamkevičius.



Na podstawie: 15min.lt, lrs.lt

Komentarze

#1 Oto niektóre wypowiedzi

Oto niektóre wypowiedzi Michnika w czasie odbierania nagrody.Michnik ubolewał, że konflikty, które ostatnio wybuchają między Polską a Litwą, takie jak kwestia pisowni polskich nazwisk czy dwujęzycznych nazw ulic, są "wspaniałym prezentem są dla tej wielkorosyjskiej czarnej sotni". Oczywistym nakazem naszych czasów i uwarunkowań geopolitycznych jest budowanie jak najlepszych relacji między naszymi narodami.
Wszystkich, którzy są przeciwni porozumieniu na linii Warszawa-Wilno, uważa za "otumanionych etnicznym szowinizmem" i "działających przeciwko narodowym interesom naszych krajów".

#2 Czy Adam Michnik powinien

Czy Adam Michnik powinien przyjąć Nagrodę Wolności jako Adomas Michnikas i potem się wstydzić ?

#3 Oto trzeźwa lecz bardzo

Oto trzeźwa lecz bardzo smutna ocena sytuacji na Litwie. Red J.Chaszczyńskiego komentuje sytuację w dzienniku Rzeczpospolita.Tytuł wymowny Litwo! rozczarowanie moje. Oto fragment: „W Warszawie pomysły na poprawę stosunków 
polsko-litewskich się wyczerpały. Pozostaje bezradne oczekiwanie na przemianę w wileńskich elitach.Nie da się ukryć – litewskie elity polityczne są w znacznej części antypolskie. Niezależnie od tego, co mówią, obiecują, wpisują do programów, gdy przychodzi do głosowania w ważnych dla Polski i Polaków sprawach, zwycięża ponadpartyjna opcja nacjonalistów. Niestety, upływ czasu, wymieranie pokolenia pamiętającego trudne przedwojenne i wojenne relacje nic w tej sprawie nie zmieniły. Nie wpłynęła na to przynależność Litwy, wraz z Polską, do Unii Europejskiej i NATO. Nic nie wskazuje też na to, by otrzeźwiający skutek miało dzielone przez oba kraje zagrożenie ze strony Rosji.Prawie wszystko rozbija się o prawa mniejszości polskiej.”

#4 (Nie tylko Michnik jest

(Nie tylko Michnik jest ślepym narzędziem w rękach lietuviskich polakożerców.)

Próby rozbijania jedności Polaków.
Dezinformacja jest znakiem rozpoznawczym wszelkiego rodzaju propagandystów. Dezinformacja nie buduje, jej celem jest sianie zamętu w umysłach odbiorców i tworzenie fikcyjnego i wypaczonego obrazu rzeczywistości. Jej celem nie jest jedność lecz jej rozbijanie. Trudno nie odnieść takiego wrażenia, gdy czyta się tu i tam przedziwne i kłamliwe opinie na temat powodów wyjścia AWPL z koalicji, które w pokrętny sposób łączone są z nadchodzącymi wyborami samorządowymi. Dotyczy to zwłaszcza wyborów na mera Wilna. W tego typu wróżeniu z fusów i spekulacjach medialnych lubuje się Aleksander Radczenko, bloger pisujący w ZW. W swoim nieco nudnawym blogu nawet nie ukrywa niechęci do AWPL, co jak widać niektórym środowiskom się podoba, szczególnie tym próbującym rozbić jedność Polaków na Wileńszczyźnie. Niewątpliwe sukcesy organizacyjne AWPL są dla pewnej grupy solą w oku. A każdy kolejny, jak pokazało życie, za każdym razem lepszy wynik wyborczy jest przyczyną niewybrednych ataków i manipulacji.

Tak też było po rekordowych, jak pisała prasa w Polsce, wynikach AWPL w ostatnich wyborach prezydenckich, w których lider partii uzyskał 8.4% w skali kraju, na Wileńszczyznie nawet 70%, a w Wilnie aż 17.5 % zdobywając drugą pozycję. Wynik jakiego nie uzyskał żaden przedstawiciel mniejszości narodowej w wyborach prezydenckich w Europie. Ten wynik został przypieczętowany równie świetnym rezultatem do Europarlamentu. I to jest również przyczyną strachu tych, którzy dziś źle życzą Wilniukom w bezpośrednich wyborach merów i rad samorządowych. Uruchomiono więc antypolskie środowiska do oszczerczych ataków. Ostatnio Radczenko w sposób nikczemny i oszczerczy zaatakował wicemera miasta Wilna z ramienia AWPL.

Po tym gdy AWPL, w imię zasad i wartości, które stanowią istotę partii, wystąpiła z koalicji rządowej dyżurni krytykanci zaczęli niezgodnie z prawdą obwiniać za to wiceminister Cytacką i wybielać innych. Dobrze to ujął w radiowym salonie politycznym wicemarszałek Jarosław Narkiewicz, gdy nachalnie zaczepiony przez słynną R. Widtmann w tej sprawie odpowiedział wprost, że Ranata Cytacka, która odważnie broni mniejszości narodowych nie była powodem odejścia z rządu. Liderzy Akcji uzgodnili z premierem ponowne powołanie wiceministrów. Rada naczelna AWPL zadecydowała o powtórnym powołaniu Cytackiej i ta decyzja powinna być realizowana, i to właśnie ponad miesięczna zwłoka jej wykonania doprowadziła do komplikacji sytuacji. Wicemarszałek Narkiewicz dodał jeszcze, że to sztuczne przeciąganie przez ministra J. Niewierowicza powołania Cytackiej sprawiło, że premier zmienił stanowisko i rozpoczął nagonkę. Taka jest prawda, o której żurnaliści powinni pamiętać i nie powinni wprowadzać w błąd ludzi.

A już bzdurą wszechczasów jest to, co pisze A. Radczenko w jednym z ostatnich artykułów, że AWPL straci jedną trzecią głosów przez to, że ktoś przestał być ministrem. Wymysły Radczenki na ten temat to zwykła farsa. Nigdy były minister nawet nie kandydował, a przez to nie miał i nie ma realnego poparcia wyborców. Natomiast AWPL wielokrotnie wygrała wybory, do których on nie przyłożył nawet palca. Na te sukcesy pracowały tysiące oddanych Wileńszczyznie ludzi. Jak można mówić o stracie głosów przez kogoś, kto nie miał żadnego udziału w ich zdobywaniu? To po co Radczenko te brednie pisze? Odpowiedź wydaje się prosta, żeby jątrzyć, siać zamieszanie i wątpliwości. Po to, aby spróbować sztucznie podzielić polską społeczność. A celem tego jest osłabienie siły Polaków. Z tym, że Polacy Wileńszczyzny potrafią odróżnić ziarno od plew i w jedności wygrają wybory samorządowe 1 marca.

Henryk Pieszko,
doradca mera Samorządu m. Wilna

#5 do Baublis tak właśnie trzeba

do Baublis
tak właśnie trzeba nazwać
brawo,popieram

#6 Rzeczywiście Wilno było

Rzeczywiście Wilno było jednym z 4 centrów kultury polskiej - i jednym z największych w świecie kultury żydowskiej .Okupacja Wilna przez Litwinów w okresie 28.10.1939 - 15.06.1940- była próbą zniszczenia tych centrów . Udało się się to dopiero Litwinom w służbie ponasa Hitlerasa w stosunku do Żydów w okresie 1941 - 1944 ; a w stosunku do Polaków nie do końca ; stad do dzisiaj nacjonalistyczne i antypolskie popiskiwanie dużej części Litwinów

#7 Vilnius bylo polskim miastem

Vilnius bylo polskim miastem w czasie jego okupacji. Teraz jest prawowitem lietuviskim miastem, jusz na zawsze.

#8 A.Michnik nie chce zrozumieć

A.Michnik nie chce zrozumieć że polityka ugłaskiwania zła to droga donikąd.On wie że Wilno to było polskim miastem, głośno mów też o kolaboracji Litwinów z Niemcami w okresie 1941-1944 i przeprowadzeniu mordu w Ponarach, ale wnioski jego z niewywiązywania się Litwy z norm UE, EFHR i umowy Polska-Litwa z 1994 są nijakie - po prostu żadne.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.