Autobusem do "Wilna"


Fot. Wilnoteka
Polskie tabliczki na Litwie znów znalazły się pod obstrzałem. Tym razem jednak zaatakowano nie dwujęzyczne tablice uliczne, lecz tablice autobusowe, na których pod wyraźnym litewskim napisem nazwy miejscowości widnieje napis również po polsku. Państwowa Inspekcja Językowa nakazała dyrektorowi firmy przewozowej „Irzimas“, Zygmuntowi Marcinkiewiczowi, usunięcie ze swoich autobusów podwójnych litewsko-polskich nazw tras i pozostawienie tylko litewskich. Wcześniej dyrektor spółki zamieścił takie tablice na prośbę pasażerów.
Dyrektor Zygmunt Marcinkiewicz jest przekonany do swej racji i nie zamierza zdejmować polskich tabliczek. "W rejonie wileńskim mieszka więcej niż 60 procent Polaków" - mówi. Za chwilę dodaje, że nie wywiesza takich tablic gdzieś w Kownie, gdzie mieszka większość Litwinów. „Objeździłem całą Europę i widziałem, że tam takie tabliczki nikomu nie przeszkadzają” - słusznie zauważa.

Państwowa Inspekcja Językowa przywołuje jednak litewskie akta prawne, które według Najwyższego Sądu Administracyjnego Litwy górują nad konwencjami europejskimi. Giedrė Černauskaitė, starszy inspektor Państwowej Inspekcji Językowej, przywołuje artykuł 17 ustawy o języku państwowym, w którym stwierdza się, że wszystkie napisy na Litwie mają być w języku państwowym. „Tłumaczenie nazw ulic czy miejscowości jest prawną brednią” - stwierdza inspektor. Nie przekonuje jej również argument o dwujęzycznych zapisach tras na tablicach autobusów międzynarodowych. "Przecież przecinają one granicę" - mówi Černauskaitė.

Zygmunt Marcinkiewicz nie rozumie nieuzasadnionego strachu władz litewskich.  Uważa, że skoro ludzie proszą i zebrano aż 31 tys. podpisów, to należy spełnić wolę mieszkańców. Na razie sprawa skończyła się na upomnieniu i nakazie zdjęcia tabliczek do 5 maja. W wypadku niespełnienia prośby dyrektor spółki przewozowej zostanie ukarany grzywną w wysokości od 300 do 600 lt (340-640 zł). Wysokość kolejnej grzywny to 600-1500 lt. Zygmunt Marcinkiewicz nie ma jednak zamiaru zastosować się do tego nakazu. Nie boi się również utraty licencji. „Mam licencję na całe życie"- mówi.

Uważa, że im bardziej władze będą cisnąć, tym większy napotkają opór. Jest pewny, że znajdzie takich, którzy będą podążać jego śladem. Dyrektor solecznickiego parku autobusowego również otrzymał upomnienie. Ma się pozbyć się tabliczek do 7 maja.

Komentarze

#1 Zygma zuch! A przez takie

Zygma zuch!
A przez takie zachowanie Panstwa przemawia "kompleks pchly" - duzo nie moge, ale chociaz w taki sposob podskocze:)

#2 To jest chore , szybko firmy

To jest chore , szybko firmy będa wedlug prawa litewskiego nazywać :YITAS, McDONALDAS ,BALTICAS
ARMSAS ,DHLAS , BALTICAS AIRAS LOGISTICSAS TERMINALAS .Jeżeli nie to Pani Giedrė Černauskaitė
żle sprawuje swoje obowiazki ......

#3 Porąbane przepisy, idiotyczna

Porąbane przepisy, idiotyczna interpretacja. Tak to jest jak kurdupel ma kompleksy!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.