Bałtycka elektrownia atomowa na granicy z Polską i Litwą


Premier Rosji Władimir Putin podpisał rozporządzenie rządu o budowie bałtyckiej elektrowni atomowej w obwodzie kaliningradzkim, w enklawie pomiędzy Polską i Litwą. Rozporządzenie Putina jest pierwszą decyzją o budowie siłowni jądrowej w Rosji od czasu katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu w dawnym ZSRR w 1986 roku.
Nowa elektrownia jądrowa ma powstać 60 km na północ od granicy z Polską i zaledwie 10 km od granicy litewskiej i rzeki Niemen. Pierwszy blok energetyczny ma zacząć pracę w 2016 r., drugi dwa lata później.

Siłownia ma zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne enklawie kaliningradzkiej. Jednakże dwie trzecie wytwarzanego w niej prądu Rosja zamierza eksportować, przede wszystkim do Polski, Niemiec i na Litwę. Strona rosyjska zaproponowała już Polsce przeciągnięcie kabla między Kaliningradem i Elblągiem. Rozważa też ułożenie kabla po dnie Bałtyku wzdłuż projektowanej magistrali gazowej Nord Stream (Gazociąg Północny), która ma bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami.

Jak poinformował "Rzeczpospolitą" profesor Jerzy Niewiadowski, były prezes Polskiej Agencji Atomistyki, "Polska mogłaby kupować prąd z tej elektrowni, bo około 2016 roku w Polsce będzie deficyt energii". 

Bałtycka elektrownia atomowa ma być pierwszą siłownią jądrową w Rosji wybudowaną przy udziale kapitału prywatnego, w tym zagranicznego. Wszystkie dotychczasowe elektrownie są państwowe. W elektrowni w Kaliningradzie państwo chce zachować 51 procent udziałów. Wykonawcą będzie rosyjski koncern Atomstrojeksport. Koszt budowy szacuje się na 6 mld euro.

Na podstawie: PAP, Rzeczpospolita.pl