Białoruś swoje, a Litwa swoje


Fot. wilnoteka.lt
Strona białoruska przygotowała oficjalną odpowiedź na zarzuty Litwy w sprawie budowy elektrowni atomowej w Ostrowcu (biał. Astrawiec) niedaleko granicy obu państw. Utrzymuje w niej, że nie łamie tzw. atomowych konwencji i rzetelnie opracowała studium na temat wpływu planowanej inwestycji na środowisko naturalne. Strona litewska po wstępnym rozpatrzeniu białoruskiej odpowiedzi oświadczyła, że jest ona niezadowalająca i podtrzymuje stawiane zarzuty.
„Strona litewska nie powinna odczuwać żadnego niepokoju z powodu budowy białoruskiej elektrowni atomowej 30 km od granicy” - głosi oświadczenie. Zdaniem Mińska, gęsto zaludnione obszary w sąsiedztwie, włączając w to duże miasta, to nie powód, by zabraniać budowy elektrowni atomowej. Strona białoruska utrzymuje, że nie łamie tak zwanej konwencji z Espoo (o wpływie na środowisko w kontekście międzynarodowym) oraz konwencji o bezpieczeństwie atomowym. Ponadto w oświadczeniu mowa jest o tym, że Litwa była w sprawie należycie informowana, otrzymała analizę wpływu atomówki na środowisko naturalne oraz odpowiedzi na nurtujące ją pytania.

Mińsk przypomniał też, że litewska elektrownia atomowa ma być zbudowana zaledwie dwa kilometry od Białorusi, nad jeziorem Dryświaty, przez którego wody przebiega granica między państwami. Mińsk odrzucił też zarzuty co do eksperymentalnego charakteru planowanych w Ostrowcu reaktorów i zaznacza, że obu elektrowni nie można porównać, ponieważ nie wiadomo nic na temat technologii, która ma być zastosowana na Litwie.

Strona litewska ogłosiła, że odpowiedź Białorusi jej nie zadowala. Szef wydziału prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Litwy Mindaugas Lašas oświadczył, że stanowisko Mińska jest analizowane, ale na pierwszy rzut oka oczywiste jest, że strona białoruska nie przedstawiła odpowiedzi na nurtujące Litwę pytania. „Już teraz można powiedzieć, że nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania, które wywołują nasz największy niepokój. Jedno z nich dotyczy kryteriów wyboru miejsca dla elektrowni atomowej” - powiedział Lašas. „Wyrażamy ubolewanie, że Białoruś po raz kolejny nie trzyma się międzynarodowych norm, zamierza prowadzić rozmowy poprzez media. O tym świadczy również jakość otrzymanych odpowiedzi” - dodał.

Władze Litwy stoją na stanowisku, że w trakcie przygotowywania inwestycji na Białorusi oraz w obwodzie kaliningradzkim naruszane są przepisy umów międzynarodowych, wybrane reaktory nie są wypróbowane, Mińsk nie przekazał analizy wpływu inwestycji na środowisko naturalne i nie ma też opracowanych procedur na wypadek awarii.

Na podstawie: BNS

Komentarze

#1 Hmmmmmmmmmmm- Litwini nie

Hmmmmmmmmmmm- Litwini nie chcieli budowac elektrowni atomowej wspolnie z Polską i innymi mkrajami bałtyckimi w Wisagini - teraz beda kupować energię na Białorusi lub od Rosji - TAK TO JEST GDY NACJONALIZM LITEWSKI niszczy Litwę

#2 To prawda Babinicz: mam

To prawda Babinicz: mam barrdzo wysoki wskaznik IQ, 145. Przewidzialem wiele spraw, wszystko sie zgadza co powiem. Jestem po Harvardzie i juz od 4 lat vice-dyrektorem banku w Dallas, gdzie moim szefem jest... Amerykanski Litwin. Dziwi sie on zachowaniu Polakow, dlaczego milcza o obozach koncentracyjnych, dlaczego milcza o Ponarach, dlaczego nienawidza i atakuja wciaz panstwa slowianskie jak Potezna Rassija czy Bialorus.

#3 Polacy nigdzie "spieprzać"

Polacy nigdzie "spieprzać" nie będą. Są u siebie i jak znam życie na swoim zostaną. Litwini jak zwykle skorzystają ze znanych sobie dwóch wyjść. Albo będą "spieprzać" albo znajdą kogoś, komu można wleźć
w ... garaż na przykład.
do elpopo- nie pamiętasz ja Cowboy twierdził, że mógłby być prezydentem USA? Ich wykształcenie pozwala umiejscowić Europę gdzieś między Merkurym a Neptunem. Znaczy wszystko pasuje. Może kandydować.

#4 wziąść to piszą imbecyle z IQ

wziąść to piszą imbecyle z IQ 70, a ty podobno masz 666...

#5 Powinni sie spotkac, wypic

Powinni sie spotkac, wypic razem i...ochlonac. Nastepnie wziasc do roboty. Owoce beda natychmiast.
Bialorus to nie eurokolchoz: narzucajacy wszystko panstwom-stronom nalezacych do niego. Z Bialorusia trzeba ostroznie i jej przywodca - A. LukaszenkO, bo on to nie ten burak z unii- Barozu, czy jak tam.

#6 do Litwin: Podpisanych pod

do Litwin:
Podpisanych pod antypolską ustawą nie przyjmujemy w Macierzy. To wrogowie Polaków i Polski..Jest takie określenie "persona non grata". A Wileńszczyzny szkoda na takie białoruskie sąsiedztwo.

#7 do Kmicica, Polacy będą

do Kmicica,
Polacy będą spieprzac do Korony, co bardzo na dobre im wyjdzie. Zreszta czesc Litwinow rowniez spieprzy do Polski, bo oni hojracza hojracza, a jak tylko zagrozenie to odrazu Polska miła. Tak bylo w 1990 roku, gdy politycy spieprzyli do Polski i tak bylo w przypadku Zuokasa, ktory tez spieprzal do Polski jak mu wladze deptaly po pietach.
Moim zdaniem wtedy Polska powinna nie przyjac Litwinow, bo skoro milsza jest im Szwecja to niech wplaw do Szwecji i plyną. HA!

#8 Do Litwin..; To dotyczy

Do Litwin..;
To dotyczy przede wszystkim Wileńszczyzny po obu stronach granicy i Wilna.

#9 HAHAHA i macie Litwini,

HAHAHA i macie Litwini, będzie boom i spierdzielać będziecie do Szawel.
Może p. Grzybowska jeszcze raz odwiedzi Łukaszęnkę. Będzie miło, i przekona go aby nie budował. Ma juz doświadczenie, wie czego lubi a czego nie lubi Pan i władca.

#10 Ojej... Jak Białoruś prowadzi

Ojej... Jak Białoruś prowadzi politykę w tym stylu w stosunku do Litwy to źle, a jak Litwa prowadzi taką samą politykę w stosunku do Polski to dobrze... Moralność Kalego warto jednak poznać na własnej skórze.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.