Czy polska szkoła na Litwie może być atrakcyjna? Spotkanie z dyrektorami polskich szkół


Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli w Wilnie, fot. wilnoteka.lt
We środę, 25 marca 2015 r., o godz. 18.30 w Domu Kultury Polskiej w Wilnie (ul. Naugarduko 76) w sali nr 305 odbędzie się dyskusja "Czy polska szkoła na Litwie może być atrakcyjna?".








Sporej części polskich szkół w Wilnie brakuje uczniów, zaledwie jedno z trzech dzieci z polskich rodzin z Wilna uczęszcza do polskiej szkoły. Dlaczego tak się dzieje? Czy polska szkoła nie jest atrakcyjna? Jaki los czeka polskie szkoły w Wilnie w najbliższej przyszłości? Jakie mają osiągnięcia i problemy? Czy polskość może na Litwie przetrwać bez polskiego szkolnictwa? Te i inne pytania organizatorzy spotkania spróbują zadać kolejnym gościom Polskiego Klubu Dyskusyjnego - Adamowi Błaszkiewiczowi, dyrektorowi Gimnazjum im. Jana Pawła II oraz Czesławowi Dawidowiczowi, dyrektorowi Gimnazjum im. Adama Mickiewicza. 

Dyskusja "Czy polska szkoła na Litwie może być atrakcyjna?"
Dom Kultury Polskiej w Wilnie, sala nr 305
25 marca 2015 r., godz. 18.30
Wstęp wolny


Data: 
25.03.2015 - 18:30 - 20:00

Komentarze

#1 Też uważam, że za mało

Też uważam, że za mało litewskich Polaków oddaje swe dzieci do polskich szkół, ale jest to tylko i wyłącznie wynik majstrowania przy polskim szkolnictwie kolejnych ekip litewskich władz i różnistych (a?)-moralnych autorytetów. Można się zawahać, gdy się wie, że do polskiej szkoły jest o wiele niż do litewskiej dalej, gdy w tej szkole jest biedniej i trudniej: mniej podręczników, za to więcej przedmiotów do opanowania, a w perspektywie... egzamin z tego, czego się nie przerabiało. Na domiar złego od wielu lat w kraju panuje obrzydliwy proceder stygmatyzowania dzieci z polskich szkół jako tumanowatych ciemięgów, co sobie z żadnym językiem dobrze nie radzą. A pseudointelektualny, bufoński i zgrywający na sumienie całej polskiej społeczności PKD ten mit obłudnie, bo pod maską zatroskania, przemyca i propaguje. No cóż, ich cyrk, ichnie arlekiny. Gdyby jednakże i AWPL – którą owi zarozumiali dyskutanci z takim zapałem dyskredytują – zamiast przez lata o polskie szkoły walczyć, tylko ględziła o ich zaletach i niedoskonałościach, to niebawem owych krasomówców i krasopiśców spod znaku PKD nie byłoby komu słuchać i czytać. Nie byliby też potrzebni ani poszczególnym litewskim politykom, ani całym partiom do bajerowania polskojęzycznego elektoratu. Bo bez szkół, niestety, żaden język nie ma szans na przetrwanie. Jeżeli ktoś nie wierzy, niech posłucha, jaką abrakadabrą posługuje się dziś progenitura większości litewskich emigrantów.

#2 Coś mi się wydaje, że

Coś mi się wydaje, że Šimašius szykuje skok na jedną ze stołecznych polskich szkół. No bo jak inaczej wytłumaczyć lamenty jego polskojęzycznego chwalcy A. Radczenki, że „w Wilnie to niektóre szkoły litewskie są przepełnione, a dzieci w nich się uczą w dwie zmiany, natomiast niektóre polskie i rosyjskie są na wpół puste (np. w szkole średniej im. Joachima Lelewela uczniów jest trzy razy mniej niż przewiduje dokumentacja projektowa)". „Ot, polska hołota!" – pomyśli ktoś mało kumaty: „Blokuje szkołę, podczas gdy litewska młodzież tratuje się nieopodal jak kurczaki w zbyt ciasnym kojcu". A to bujda na resorach! Tak się składa, że do Lelewela uczęszcza 462 uczniów (istnieje też ośmioklasowy pion litewski), podczas gdy liczbę miejsc szacuje się na 552. Czyli do pełnego kompletu brakuje tam 90 dusz. A cytowane „trzy razy mniej" – to nawet nie „pi razy drzwi", to wredna manipulacja. Oczywiście każdy taki niedobór jest problemem, ale nie dotyczy on wyłącznie szkół polskich i rosyjskich. Dla przykładu, do stołecznego gimnazjum Senvagės uczęszcza 420 uczniów, a miejsca mają na... 880; do gimnazjum Minties – 400, a jest rozliczone na 728; do średniej szkoły Gerosios Vilties – 656, a może kształcić 964; do podstawówki Spindulio chodzi 362 dzieciaków, a miejsc jest 674, a do podstawówki "Sausio 13" uczęszcza tylko 308 uczni, podczas gdy przewidzianych jest 802. To wszystko ziejące pustką szkoły litewskie, których listę mogłabym kontynuować, bo mamy ich z piętnaście sztuk. Może gaduły z Polskiego Klubu Dyskusyjnego chciałyby i o tym podczas swojego najbliższego konwentykla podeliberować? Czy ograniczą się do międlenia o niewielkiej atrakcyjności polskiego szkolnictwa? I pewnie znów im wyjdzie, że „wszystkiemu jest winna AWPL".

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.