Debata Kopacz-Szydło bez zwycięzców


Budynek Sejmu RP, fot. pl.wikipedia.org
"Chcecie zrobić z Polski pośmiewisko" - mówiła o PiS Ewa Kopacz w debacie telewizyjnej z Beatą Szydło. "Wolę przejmować się tym, co mówią o mnie obywatele, niż słuchać opinii z salonów europejskich. Polityka PiS zawsze się sprawdzała" - ripostowała kandydatka PiS na premiera. Rozmowę szefowej rządu i kandydatki PiS na premiera pokazały TVP1, TVP Info, TVN24 i Polsat News. Dyskusja - uważana za jedną z najważniejszych podczas kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi - podzielona była na trzy bloki tematyczne: sprawy gospodarcze i społeczne, polityka zagraniczna i obronność, ustrój państwa i polityka.
"Proponuję zdrowy rozsądek, a nie fanatyzm, Polskę obywatelską, a nie republikę wyznaniową" - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas debaty telewizyjnej z kandydatką PiS Beatą Szydło. Przedstawicielki Platformy Obywatelskiej i PiS spotkały się w programie publicystycznym "Beata Szydło - Ewa Kopacz. Rozmowa o Polsce". Ewa Kopacz zaproponowała Polakom prosty system podatkowy, który pozwoli dobrze zarabiać, mówiła o wprowadzeniu jednolitego kontraktu zatrudnienia. Zarzuciła Prawu i Sprawiedliwości, że ich program prowadzi do rozchwiania finansów publicznych, co może między innymi zagrozić emeryturom. Premier dodała, że nie obiecuje darmowych leków, bo mogłoby to doprowadzić do tego, że będzie mniej pieniędzy na refundację innych medykamentów.

"Program naprawy Polski prezydenta Andrzeja Dudy będzie możliwy do realizacji tylko wtedy, kiedy rząd będzie podążał tą samą drogą co on" - mówiła Beata Szydło. Jak dodała, Polacy zasługują na to, by udało się zrealizować program dobrej zmiany dla Polski. "Musimy być tylko razem, to jest najważniejsze. Damy radę" - podkreśliła. Szydło dodała, że Ewa Kopacz po ośmiu latach nieudolnych rządów PO nie ma już nic do powiedzenia, poza "składaniem pustych obietnic, straszeniem opozycją i statystyką".

Poniedziałkowa debata była pierwszą w historii polskiej polityki debatą dwóch kobiet, które kandydują na urząd premiera. Eksperci oceniają ją z mieszanymi uczuciami, zwracając uwagę między innymi na to, że zarówno obecna szefowa rządu, jak i kandydatka PiS na premiera często nie odpowiadały na pytania prowadzących dziennikarzy i mówiły nie na temat.

Psycholog Jacek Santorski ocenił, że debata zakończyła się remisem, choć więcej korzyści przyniosła kandydatce Prawa i Sprawiedliwości. "Jako kandydatki na premiera, obie panie były mizerne" - powiedział Jacek Santorski.

Zdaniem Łukasza Stacha z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, debata nie wpłynie na wynik wyborów i ani Beata Szydło, ani Ewa Kopacz raczej nie przekonały wyborców, którzy jeszcze nie wiedzą, na kogo głosować. Politolog zwrócił uwagę, że zabrakło merytoryczności, a obie panie często unikały odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

Beata Szydło wypadła powyżej oczekiwań, po Ewie Kopacz można było się spodziewać więcej - tak przebieg debaty liderek największych partii ocenił Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Politolog podkreślił, że trudno wskazać, kto wygrał w tym pojedynku. Jak zaznaczył, Beata Szydło wypadła w debacie lepiej, niż mógłby wypaść Jarosław Kaczyński, ale powiedzenie tego samego o Ewie Kopacz i Donaldzie Tusku "jest znacznie trudniejsze". Zdaniem Jarosława Flisa, Ewa Kopacz zbyt często wspominała osobę Jarosława Kaczyńskiego. "Pytanie, czy było to robione w tych momentach, w których najbardziej to boli drugą stronę" - mówił politolog. W jego ocenie, Beata Szydło była przygotowana na taką taktykę Ewy Kopacz.

W debacie między Ewą Kopacz i Beatą Szydło był remis - ocenia politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem, po obu stronach było mało konkretów. Jednak to kandydatka PiS zyskała więcej. Ewa Kopacz była lepsza w tym, co mniej interesuje Polaków - uważa Rafał Chwedoruk. Według niego, dla Polaków ważne są sprawy polityki społecznej i gospodarczej. Tymczasem premier Ewa Kopacz najlepsza była w sprawach polityki zagranicznej. Ponadto Ewa Kopacz musiałaby wyraźnie wygrać debatę, by dać PO nadzieję na dogonienie PiS, ale to się jej nie udało.

Zdaniem politologa Wawrzyńca Konarskiego  z Uniwersytetu Jagiellońskiego, debata dowiodła też, że PiS bije się o większość w Sejmie, ponieważ boi się, że prezydent Andrzej Duda mógłby zostać sam. Oceniając ogólnie, zwrócił uwagę, że Beata Szydło wypadła dość dobrze. Na plus zalicza jej nawoływanie do zjednoczenia społeczeństwa. Politolog z UJ podkreśla, że bardzo wiele o realiach w obu partiach mówi zestawienie entuzjazmu działaczy PiS i samej Beaty Szydło z idącą w otoczeniu smutnych polityków PO Ewą Kopacz. Zdaniem Konarskiego, pokazuje to, że premier jest sama. "Nie ma w Platformie dużej grupy ludzi, która by ją wspierała. W ocenie politologa najsłabiej wypadła ta część debaty, która dotyczyła polityki zagranicznej Polski.

Wybory parlamentarne odbędą się w Polsce 25 października. Z sondażu TNS Polska przeprowadzonego na początku października wynika, że największym poparciem cieszy się PiS - 36 procent, PO ma 24 proc. poparcia. Do parlamentu weszłoby także ugrupowanie Kukiz'15 z poparciem 6 proc. Sondaże wyborcze w Polsce ostatnio bardzo różnią się od ostatecznych wyników, jednak przed obecnymi wyborami parlamentarnymi wszystkie są zgodne co do jednego: prowadzi PiS z mniejszą lub większą przewagą nad PO. Daleko w tyle za parą liderów znajdują się pozostałe partie i koalicja lewicowa. Oprócz PO i PiS żadna z partii nie może być pewna przekroczenia 5 proc. progu poparcia lub 8 proc. w przypadku koalicji.

Na podstawie: IAR, polskieradio.pl, tvn24.pl