Działamy na rzecz upowszechniania historii Polaków na Litwie


Na zdjęciu: o. Marek Adam Dettlaff, fot. Marian Paluszkiewicz
W marcu otworzyliśmy Muzeum Chrztu Litwy, w czerwcu zostały oddane do użytku organy w kościele Wniebowzięcia NMP, a teraz konferencją muzykologiczną inaugurujemy nowy obszar naszych działań. Ma to być Instytut Polskiego Dziedzictwa Narodowego na Litwie – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” o nowych inicjatywach o. Marek Dettlaff OFM Conv, były gwardian klasztoru franciszkanów w Wilnie.



Wiosną rozmawialiśmy w związku z otwarciem Muzeum Chrztu Litwy, a teraz przyszedł czas na zapowiadany przez Ojca nowy projekt – instytut zajmujący się polskim dziedzictwem. Co to będzie za instytucja?

Ten instytut wpisuje się w całość działań, jakie prowadzimy w naszym klasztorze i kościele. To kolejna inicjatywa, którą wspiera Polska Fundacja Narodowa, od 2018 r. realizująca projekt „Polskie dziedzictwo na Wschodzie”. Ten projekt związany jest przede wszystkim z remontem kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – z tygodnia na tydzień można zobaczyć, jak postępują prace w tym zakresie. W marcu otworzyliśmy muzeum, w czerwcu zostały oddane do użytku organy, a teraz konferencją muzykologiczną inaugurujemy nowy obszar działań. Ma to być Instytut Polskiego Dziedzictwa Narodowego na Litwie, który będzie prowadził działalność w kilku obszarach. Zacząłem o czymś takim myśleć z bardzo praktycznych względów. Ludzie często przynoszą do kościoła różne rzeczy, dokumenty, po swoich przodkach. I dobrze, że przynoszą, bo jeśliby nie przynieśli, to pewnie to wszystko zostałoby zniszczone, skończyło gdzieś w piecu czy na śmietniku. Zdarza się, że są to ciekawe zbiory, przedstawiające wartość historyczną. Pewnego razu np. ktoś przyniósł zbiór konspiracyjnej prasy wydawanej w czasie II wojny światowej przez polskie podziemie… Pomyślałem, że warto byłoby stworzyć miejsce, gdzie nie tylko te pamiątki można oddać, ale także takie, gdzie będą one mogły być udostępnione badaczom zainteresowanym historią Polaków na Litwie. Tak właśnie powstał pomysł stworzenia instytutu i jeszcze bardziej poszerzenia działań na terenie naszego klasztoru.

Jakie są plany instytutu na najbliższą przyszłość?

Zaczynamy od organizacji międzynarodowej konferencji naukowej i poświęcenia nowej sali konferencyjnej, wyremontowanej na potrzeby instytutu. Chciałbym, by takie konferencje odbywały się przynajmniej raz do roku. Przygotowujemy także wystawę poświęconą polskiemu dziedzictwu na terenie Litwy, Ukrainie czy Białorusi. A potem, stopniowo, mam nadzieję, że będziemy tworzyć warunki do badań naukowych. Jeszcze raz podkreślam, że chodzi o to, by te zbiory były przechowywane tu, na Wileńszczyźnie, i by były dostępne dla każdego, kto chce się nimi zająć. Myślimy także o stworzeniu na potrzeby instytutu biblioteki zawierającej książki i czasopisma. Z tego wszystkiego będzie można korzystać na miejscu.

Dlaczego zaczynacie właśnie od muzykologii?

Bo muzyka jest ważną częścią naszej tradycji, mamy też wyjątkowe organy, dzięki którym możemy te muzyczne tradycje popularyzować. Są w naszym kościele od niedawna, poświęciliśmy je w czerwcu. Zostały zrekonstruowane na wzór znajdujących się niegdyś w tej świątyni organów z II połowy XVIII w. Prospekt organowy jest kopią tamtych historycznych organów, które obecnie znajdują się w kościele pw. Opatrzności Bożej w Daugach w rejonie olickim. Natomiast wnętrze instrumentu jest nowe. Rekonstrukcja organów to kolejny projekt zrealizowany dzięki finansowemu wsparciu Polskiej Fundacji Narodowej. Polskie muzyczne dziedzictwo jest naprawdę bardzo bogate, ale spora jego część nie jest znana, wykonywana, ale pozostaje w archiwach. Chcemy, by stała się bardziej znana.


Na zdjęciu: te wyjątkowe organy są w naszym kościele od niedawna, poświęciliśmy je w czerwcu. Zostały zrekonstruowane na wzór znajdujących się niegdyś w tej świątyni organów z II połowy XVIII w. Wsparcia udzieliła nam Polska Fundacja Narodowa, fot. Waldemar Dowejko

Zapowiadał Ojciec, że instytut będzie związany z ideą Trójmorza…

Tak, chcemy nawiązywać do tej idei i ją promować, bo uważamy, że jest to wartość dla naszej współczesnej społeczności, ale także sposób na pielęgnowanie dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dziedzictwo polskiego poza granicami państwa polskiego, które pozostało i istnieje obiektywnie, niezależnie od sytuacji politycznej w Polsce oraz polityki zagranicznej prowadzonej przez rządy. Właśnie dlatego nasza sala konferencyjna będzie nosić imię śp. prof. Waldemara Parucha. Był on osobą, z którą rozmawiałem o planach dotyczących powstania instytutu, bardzo mu sprzyjał i miał być naszym gościem w dniu inauguracji działań. Niestety, przeszkodziła w tym jego śmierć, odszedł 16 maja tego roku.

Wróćmy do głównego celu instytutu, czyli przechowywania i udostępniania dokumentów i pamiątek związanych z polskim dziedzictwem narodowym na Litwie. Czy teraz każdy, kto posiada jakieś zbiory i nie wie, co z nimi zrobić, może się do Ojca zgłosić w sprawie ich oceny, może także przekazania?

Tak, będziemy współpracować z instytucjami w Polsce, więc jeśli będzie taka potrzeba, będziemy mogli pomóc ocenić zbiory, ich wartość historyczną. Jeśli ktoś zechce nam je przekazać, będziemy mogli je też zabezpieczyć przed zniszczeniem i udostępniać.

Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 37 (108) 17-23/09/2022