Dzieci to lubią: Mamo! Tato! Skąd się biorą dzieci?


Fragment okładki książki "Skąd się biorą dzieci?", fot. empik.com
Każdy rodzic wcześniej czy później usłyszy to pytanie z ust swego dziecka. I co wtedy? Panika, zażenowanie, wymijające, ogólnikowe odpowiedzi? A może warto się na to pytanie przygotować albo, jeszcze lepiej, je uprzedzić i szczerze, i bez skrępowania powiedzieć dziecku prawdę, dostosowaną do jego wieku i rozwoju. Pominąć historie o pszczółkach, kapuście i bocianie, i powoli wprowadzać dziecko w świat jego cielesności, intymności i seksualności. Jeżeli się nam to uda i zdążymy przed, brutalnym nieraz, uświadomieniem dziecka w gronie rówieśników, mamy szansę na zdobycie jego zaufania i wychowanie świadomego swojego ciała i jego potrzeb człowieka.
"Skąd się biorą dzieci?", Marcin Brykczyński, Wydawnictwo Literatura, 2012
Niedługi i przesympatyczny wierszyk, wyjaśniający w sposób przystępny istotę problemu. Jak zwykle fantastyczne ilustracje Iwony Całej są dopełnieniem treści książki. Całość doprawiona humorem, nie pozostawia niedomówień, ale i nie epatuje nadmiernymi szczegółami. Może być dobrym punktem wyjścia do rozmowy z 3-4-latkiem.

"Horror! czyli skąd się biorą dzieci", Grzegorz Kasdepke, Nasza Księgarnia, 2010

"Pani Miłka połknęła dziecko! I wcale się z tym nie kryje! Na przedszkolaki pada blady strach. Kto będzie następny? Rezolutny Bodzio, Rozalka czy też Grześ? Na wszelki wypadek najlepiej ukryć się w toalecie… albo w szatni… albo w gabinecie pani dyrektor… A jeśli ona jest w zmowie z panią Miłką? Trzeba natychmiast zadzwonić na policję! Przedszkolaki przeżyją prawdziwy horror, zanim odkryją, skąd się biorą dzieci". Tak książkę przedstawia wydawca. Od siebie mogę dodać, że lektura tej opowieści to, jak zwykle przy tekstach Grzegorza Kasdepke, "ubaw po pachy", zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Autor pokazuje nam, co może podpowiedzieć dziecku jego wybujała wyobraźnia, gdy zabraknie mu rzetelnej informacji dorosłych. Jednocześnie udziela swoim małym i dużym czytelnikom cennych rad. Książka bardzo pomocna, skierowana do starszych przedszkolaków.


Okładki książkek: "Skąd się biorą dzieci?", "Horror! czyli skąd się biorą dzieci", "Zwykła książka o tym, skąd się biorą dzieci", fot. empik.com

"Zwykła książka o tym, skąd się biorą dzieci", Alicja Długołęcka, Czarna Owieczka, 2012
Autorka tej zwykłej - niezwykłej książki mówi o sobie tak: "Jestem edukatorką seksualną, interesuję się zdrowiem seksualnym, promowaniem pozytywnych postaw i zdrowego myślenia o seksualności, profilaktyką zaburzeń, a nie patologią". Książka jest wynikiem spotkań i rozmów z wieloma 7-, 8- i 9-latkami z otoczenia autorki. Każda opisana historia opiera się na doświadczeniach dzieci i może dlatego tak dobrze odpowiada na potrzeby tej grupy czyteników. W jednym z wywiadów Alicja Długołęcka przekonuje, że "gdy dziecko umie czytać, może sobie tę książkę samo przeczytać. Ale jest ona napisana w takiej formie, że można ją czytać również razem z dzieckiem. Dozwolone są oczywiście wycieczki, bo książka podzielona jest na różne rozdziały tematyczne, których nie trzeba studiować po kolei. Jest sugerowana kolejność, ale tylko sugerowana. Książka jest też po prostu świetnym pretekstem do rozmowy, można analizować rysunki, są dowcipy, historie. Zachęcam również samych rodziców, aby wspólnie sobie ją przeczytali, aby ośmielili się, zobaczyli, że można normalnie rozmawiać z dziećmi na takie tematy. Cechą charakterystyczną polskich rodziców jest również to, że bardzo infantylizują poziom dzieci w kwestiach seksualności. A gdy nawiąże się z dziećmi dobry kontakt, okazuje się często, że mają one już bardzo dużą, może nie do końca ustrukturalizowaną, ale naprawdę sporą wiedzę na ten temat. Dzieci są bystrymi obserwatorami, dużo słyszą, widzą, czy to w telewizji czy w internecie i często bardzo wcześnie mają jakieś własne zdanie na ten temat".