Dzięki akcji społecznej polskie książki trafiły do biblioteki w Wilnie


Dariusz Malinowski, fot. Facebook.com
Z inicjatywy dziennikarza, redaktora polskiej audycji w LRT Darka Malinowskiego do świeżo wyremontowanej biblioteki na wileńskiej Starówce trafiło ponad 30 egzemplarzy najnowszej literatury polskiej. Pomysł na akcję „Podarujmy polskie książki Bibliotece im. Adama Mickiewicza” był zainspirowany pewnym zdjęciem opublikowanym na Facebooku.




„Pomysł spadł na głowę tak znienacka. Wszystko zaczęło się od zdjęcia na Facebooku, na którym była pusta półka w Bibliotece im. A. Mickiewicza, z jedną dosłownie książką w dziale Historia Polski” – opowiedział Wilnotece Dariusz Malinowski.

„W międzyczasie okazało się, że sytuacja nie jest aż tak tragiczna, ale sam czasami zaglądam do tej biblioteki i wiem, że polskich ksiażek tam prawie nie ma. Z rozmowy z przedstawicielką biblioteki wynikło, że sytuacja jest taka, że biblioteką opiekuje się Ministerstwo Kultury oraz że jest firma, która wygrała przetarg i zajmuje się zaopatrywaniem biblioteki w książki, w tym w polskie. Ale firma nie do końca wywiązuje się ze zobowiązań. Pracownicy nie ukrywają, że sami niejednokrotnie muszą chodzić po księgarniach i nabywać ksiażki, żeby uzupełnić zasoby na własną rękę” – relacjonował D. Malinowski.

Pomysł z zorganizowaniem zbiórki książek dla Biblioteki im. A. Mickiewicza poparł dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński i wielu znajomych Darka Malinowskiego. Jednakże pracownicy biblioteki wydawali się najmniej zainteresowaną stroną...

„Ja bym to wszystko odpuścił, gdyby nie komentarz Marcina Łapczyńskiego, który napisał, że to jest dobry pomysł. On jako przedstawiciel Instytutu Polskiego wchodzi w to, ma dodatkowe egzemplarze, którymi chce się podzielić. I od tego wszystko się zaczęło. Zadzwoniłem do biblioteki i powiedziałem, że jest taka oddolna inicjatywa, czy bylibyście zainteresowani przyjęciem tych książek. I tutaj, niestety, ze strony biblioteki pomysł nie spotkał się z zachwytem. Oni chyba poczuli się wezwani do tablicy. Oczywiście jak padło nazwisko Marcina Łapczyńskiego, to postanowili, że przyjmą te książki” – opowiedział dziennikarz radiowy.

„Wczoraj dostarczyłem do biblioteki około 30 pozycji, z których większość pochodziła z biblioteki Instytutu Polskiego, ale też i od prywatnych ofiarodawców. Wszystkie są w dobrym stanie, nowe” – mówił inicjator akcji. „Najcenniejsze jest w tym to, że kontaktowali się ze mną prywatni ludzie, Polacy, Litwini, przekazywali książki. Tych książek jest o wiele więcej, tylko że biblioteka zażyczyła sobie kilkadziesiąt pozycji, spełniających określone wymagania” – dodał Darek.

W odpowiedzi na akcję jej inicjator otrzymał list z biblioteki z jednym zdaniem: „Świetnie, dziękuje”. „Mimo wszystko mam satysfakcję. Doczekałem się mnóstwa pozytywnych maili. Było dużo chętnych do podzielenia się książkami, zwłaszcza, że zapotrzebowanie jest i o tym wszyscy wiedzą. Cieszę się, że biblioteka w końcu przyjęła te książki i mam nadzieję, że one nie zostaną wstawione gdzieś do magazynu. Bibliotekę im. Adama Mickiewicza odwiedzają i Polacy, i Rosjanie. Byłoby dobrze, żeby po remoncie, można było znaleźć na półkach nie tylko stare wydania Prusa czy Reymonta, ale też literaturę współczesną, poezję, książki dla dzieci” – powiedział Darek Malinowski.

Na podstawie: Inf.wł.