Ks. Eda Jaworski: Kibicom Lecha winno być wstyd


Kibice Lecha Poznań na stadionie LFF w Wilnie, fot. wilnoteka.lt
W czwartek piłkarze Lecha Poznań przegrali z wileńskim Žalgirisem 0:1 w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Żaden z czarnych scenariuszy, tak obficie podawanych przez media - się nie spełnił, jednak jeszcze dziś brzmią echa meczu. Tym razem z Poznania: Ksiądz Eda Jaworski potępił zachowanie polskich kibiców Lecha, wyraził wstyd za zachowanie Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha".
Podczas wizyty w Wilnie kibice Lecha udali się do Ostrej Bramy, gdzie odśpiewali polski hymn narodowy "Mazurek Dąbrowskiego" i wznosili okrzyki "Polskie Wilno!" i "Gramy u siebie!". "Cieszyłbym się, aby tacy ludzie zapomnieli słowa polskiego hymnu i nie profanowali go i Kaplicy Matki Miłosierdzia w Wilnie, przed którą odbyło się jego wykonanie" - napisał na łamach "Głosu Wielkopolskiego" ks. Eda Jaworski.

Ks. Eda Jaworski, który od 14 lat organizuje w Poznaniu kwesty na rzecz renowacji wileńskiego Cmentarza na Rossie i jest częstym gościem na Litwie, zdenerwował się zachowaniem kibiców Lecha przed ostatnim meczem poznańskiego klubu w Wilnie. "Poznań od lat zabiega o promocję, ale nie taką. Kibice Lecha w Wilnie przynieśli wstyd powstańcom wielkopolskim, wszystkim naszym bohaterom i krajowi" - pisze w swoim liście ks. Eda Jaworski, kierując zarzuty do Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha". "Kiedy otrzymałem elektroniczną wiadomość od moich przyjaciół z Wilna, to oglądając film z przemarszu zorganizowanego przez grupę kibiców, nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Gdybym był młodszy, powiedziałbym, że krew się we mnie wzburzyła, ale z moimi latami mogę tylko powiedzieć, że wapno się chyba całkowicie zlasowało".

Sprawa nabrała większego rozgłosu, gdy w sobotę na łamach "Głosu Wielkopolskiego" w imieniu Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha" na zarzuty ks. Edy Jaworskiego odpowiedział radca prawny oraz członek stowarzyszenia Filip Jańczuk: "Środowisko kibicowskie charakteryzuje się dość specyficznymi okrzykami, których licentia poetica dopuszcza sporą dozę wyolbrzymiania i przesady. Stąd dość często usłyszeć można buńczuczne okrzyki, jak np. "gramy u siebie" wznoszone przez kibiców".

Dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych i członek Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha" Jarosław Pucek twierdzi, że tym razem "Wiara Lecha" nie organizowała wyjazdu, mimo tego solidaryzuje się z akcją kibiców w Wilnie. "Nie nawołujemy do rewizji granic, nie mamy zamiaru wywoływać wojny, ale i nie chcemy utracić pamięci o całkiem niedawnych dziejach dotyczących naszych przodków. Stąd okrzyki typu "Polskie Wilno". Gdybyśmy grali z litewskim klubem z Kowna, kibice skandowaliby przedwojenne ludowe powiedzonko "Od Datnowa do Janowa, wszędzie słychać polska mowa". Nie uważam wznoszenia tych okrzyków za jakąś wielką zbrodnię. Każdy może krzyczeć co chce" - bagatelizując sprawę, mówił Jarosław Pucek.

"Iść stolicą suwerennego państwa i wznosić takie okrzyki to rzecz straszna" - mówi ks. Eda Jaworski, przywołując przykład kibiców z Niemiec, którzy we Wrocławiu i Opolu, idąc ulicami miasta, śpiewają "Deutschland Deutschland uber alles". "To się nie mieści w głowie. Mam nadzieję, że ta prawda trafi również do ogolonych głów kiboli Lecha Poznań" - dodał ks. E. Jaworski

Pełna treść listów tutaj: list ks. Edy Jaworskiegolist przedstawiciela Wiary Lecha

Na podstawie: poznan.gazeta.pl, gloswielkopolski.pl


Komentarze

#1 Ksiądz przesadza porównując

Ksiądz przesadza porównując nazistowski hymn z okrzykami kibiców!A podczas pobytów w Wilnie solidaryzuje sie z Litwinami w ohydnym traktowaniu Polaków? Mieszkaja oni tam od wieków i mają takie same prawa do tej ziemi jak obecnie LItuvisi.Popieram poznańskich kibiców!Nas nogą wyzywać,a my ciągle przepraszać?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.