Oficjalne uruchomienie elektrowni atomowej pod Ostrowcem
W sobotę, 7 listopada, moc energetyczną tego bloku podniesiono do 400 megawat, czyli około 40 proc. jego mocy maksymalnej. Pełną moc prawie 1 200 megawat pierwszy blok energetyczny ma osiągnąć w lutym przyszłego roku.
Alaksandr Łukaszenka, który uczestniczył w uroczystości, zwrócił uwagę, że zgodnie z radziecką tradycją 7 listopada w rocznicę rewolucji październikowej w jego kraju otwierane są ważne obiekty. „To historyczny moment. Nasz kraj stał się mocarstwem atomowym” – powiedział.
Białoruska Elektrownia Atomowa jest budowana przez rosyjski koncern Rosatom. Powstaje zaledwie 45 kilometrów od Wilna, dlatego Litwa – ze względów bezpieczeństwa – od początku protestuje przeciwko tej inwestycji.
Elektrownia atomowa pod Ostrowcem po całkowitym ukończeniu w 2022 roku będzie miała dwa reaktory o mocy 1 200 megawat każdy i zapewni 40 proc. energii zużywanej na Białorusi. W założeniach powinna pracować 60 lat z możliwością przedłużenia okresu wyrabiania energii do stu lat.
Do pracy zatrudniono już ponad dwa tysiące specjalistów, z tego 62 osoby pochodzą z zagranicy. To głównie doświadczeni pracownicy istniejących elektrowni atomowych w Rosji i na Ukrainie.
Koszt budowy białoruskiej elektrowni jądrowej ocenia się na 10 mld dolarów. W większości pokryje je rosyjski kredyt.
Na Białorusi elektryczność w ponad 90 procentach jest wytwarzana z gazu ziemnego. Po uruchomieniu obu bloków w siłowni jądrowej zużycie gazu spadnie o pięć miliardów metrów sześciennych rocznie.
Miejscowe władze, lubiące się odwoływać do radzieckich tradycji, zapewne nieprzypadkowo wybrały dzisiejszy dzień na uruchomienie elektrowni atomowej. 7 listopada przypada 103. rocznica wybuchu rewolucji październikowej w Rosji.
Na podstawie: IAR