Parlament Gruzji proceduje wzbudzającą protesty ustawę o agentach zagranicznych


Fot. civil.ge
Gruzini znowu protestują przeciwko powrotowi wzorowanej na rosyjskiej ustawy o „zagranicznych wpływach”. Parlament Gruzji w poniedziałek, 15 kwietnia, rozpoczął procedowanie projektu. Od rana przed budynkiem trwał protest aktywistów, wieczorem ma się odbyć główna demonstracja.






W poniedziałek, 15 kwietnia, w Tbilisi aktywiści społeczeństwa obywatelskiego wznowili protesty przeciwko projektowi ustawy o agentach wpływów zagranicznych. Tego dnia rano komitet ds. prawnych parlamentu rozpoczął procedowanie projektu. Rok temu partia władzy Gruzińskie Marzenie wycofała się z niego po masowych protestach.

„Nie dla ustawy rosyjskiej! Ta ustawa to mur pomiędzy Gruzją i UE! Nie dla Rosji, tak – dla UE” – z takimi hasłami protestowali w poniedziałek Gruzini, podaje Civil.ge. Obok parlamentu rozpostarto wielką flagę UE.

Od rana i w ciągu dnia przed parlamentem protestowali m.in. aktywiści organizacji pozarządowych i mediów. Oprócz tego, jak poinformowały media, m.in. w Batumi manifestowali studenci.

Na godz. 19 w stolicy Gruzji planowana jest główna demonstracja przeciwko projektowi ustawy. Poprzedni wielotysięczny protest odbył się w Tbilisi 9 kwietnia.

Gruzińskie media informują, że w czasie dyskusji komisji prawnej doszło do „incydentu”. Jak widać na nagraniu, opozycyjny deputowany Aleko Elisaszwili zepchnął z mównicy przedstawiciela Gruzińskiego Marzenia.

Portal Civil.ge odnotował, że oburzenie i protesty wywołała decyzja przewodniczącego parlamentu, zakazująca mediom online wejścia do budynku.

Rządząca Gruzją już trzecią kadencję partia Gruzińskie Marzenie powraca do ustawy o tzw. agentach zagranicznych (obecnie przerobionej na ustawę o „przejrzystości wpływów zagranicznych”), z uchwalenia której zrezygnowało w marcu ubiegłego roku po masowych protestach i krytyce ze strony państw zachodnich. Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu „ustawą rosyjską”, przewiduje, że organizacje otrzymujące co najmniej 20 proc. finansowania z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.

Na podstawie: PAP