Polscy Litwini nie rozumieją litewskich Polaków


Budynek szkoły polsko-litewskiej w Puńsku, fot. punsk.com.pl
Prezes zarządu Społeczności Litewskiej w Polsce Irena Gasparavičiūtė powiedziała, że dziwi ją sprzeciw litewskich Polaków wobec decyzji władz o nauczaniu niektórych przedmiotów w szkołach polskich po litewsku. Według niej analogiczne zasady już dawno obowiązują Litwinów w Polsce.
Jak mówi I. Gasparavičiūtė, w Puńsku, gdzie mieszka 75 procent Litwinów, program nauczania języka państwowego oraz egzamin były i są takie same, jak w Warszawie czy Krakowie.

„Nie bardzo wiem, dlaczego litewscy Polacy protestują. Naprawdę zupełnie tego nie pojmuję. W zasadzie oni protestują przeciwko językowi państwowemu, i to mnie dziwi” - mówiła I. Gasparavičiūtė do mediów litewskich.

Zapewniła ona, że uchwalona w czwartek przez Sejm Litwy ustawa o oświacie jest prawie analogiczna z ustawą obowiązującą w Polsce, jeśli chodzi o kwestie dotyczące mniejszości narodowych.

„Historia i geografia Polski, oczywiście, są nauczane po polsku. Lekcji języka polskiego jest nieco więcej niż lekcji litewskiego. Zasada lustrzana jest rzeczywiście faktem” - przekonywała I. Gasparavičiūtė.  

Stwierdziła ona, że Litwini nigdy nie byli traktowani ulgowo w nauce języka państwowego, oraz podkreśliła, że sami Litwini tego by nie chcieli.

„Gdyby ktoś teraz zaproponował - dobrze, będziecie mieli egzamin z języka polskiego na niższym poziomie, łatwiejszy - sami uczniowie i rodzice nie chcieliby tego. Powiedzieliby: Jak będziemy funkcjonować w Polsce jako równoprawni obywatele, jeśli nie będziemy znali języka państwowego” - rozważała przedstawicielka społeczności litewskiej.

Uważa ona, że przedstawiciel mniejszości narodowej dąży do zachowania swego języka, ale z przyczyn pragmatycznych chce także doskonale znać język państwowy, bo tylko w ten sposób może być konkurencyjny. Poza tym, nauka historii i geografii Polski w języku polskim pozwala mieszkającym w tym kraju Litwinom poznać dwie kultury.

W czwartek Sejm Litwy przyjął nowelizację ustawy o oświacie. Ustawa zakłada między innymi zwiększenie w szkołach mniejszości narodowych liczby przedmiotów nauczanych po litewsku i ujednolicenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego we wszystkich szkołach. Według najnowszej wersji ustawy po litewsku będzie nauczana historia, geografia i nauka o społeczeństwie w części programu poświęconej Litwie.

Politycy litewscy uchwalili nową ustawę mimo aktywnych protestów społeczności polskiej. Na kilka dni przed głosowaniem przedstawiciele rodziców oraz pedagogów przekazali przedstawicielom władz Litwy zebrane w obronie polskich szkół podpisy - ponad 60 tysięcy głosów obywateli Litwy.

Na podstawie: BNS, inf.wł.  

Komentarze

#1 Panna Gasparavičiūtė nie

Panna Gasparavičiūtė nie rozumie sprzeciwu Polaków, których władze oświatowe Litwy chcą zmusić do doskonałego opanowania języka „państwowego“.
Ja zaś nie rozumiem o czym mówi panna Gasparavičiūtė, kiedy mówi:
…w Puńsku program nauczania języka państwowego oraz egzamin były i są takie same, jak w Warszawie czy Krakowie.
…Litwini w Polsce nigdy nie byli traktowani ulgowo w nauce języka państwowego.
… przedstawiciel mniejszości narodowej z przyczyn pragmatycznych chce także doskonale znać język państwowy.
W Polsce nie obowiązuje język „państwowy“. Samo to pojęcie jest absurdalne. Państwa nie mówią jakimiś swoimi - państwowymi – językami. Przemawiają językami ludzi, będącymi jego obywatelami, urzędnikami, ideologami etc. i są to języki, które wynieśli z domu. Ponieważ mogą to być języki różne, ustanawia się – dla porządku - na ogół jeden język urzędowy (ale nie jest to reguła), w którym sporządza się oficjalne dokumenty, wymienia oficjalną korespondencję itp. Żaden obywatel demokratycznego kraju nie ma obowiązku nauczenia się języka urzędowego kraju, w którym mieszka, a tym mniej doskonałego jego opanowania według standardów ustalanych przez władze oświatowe, chociaż zgodzimy się, że ze wzgldów pragmatycznych, jak słusznie zauważa panna Gasparavičiūtė, na ogół go opanowuje w stopniu, na jaki pozwalają na to jego talenty językowe i potrzeby życiowe. Panna Gasparavičiūtė najwidoczniej myli pojęcie języka „państwowego“, używanego na Litwie z językiem urzędowym obowiązującym w Polsce (niestety, pojęcia te z reguły mylą nie tylko Polacy mieszkający w Polsce, ale często także Polacy z Wileńszczyny!). Język urzędowy obowiązujący w Polsce – język polski – jest środkiem porozumiewania się między obywatelami Polski, język „państwowy“ na Litwie jest pojęciem ideologicznym, narzędziem lituanizacji wszystkich obywateli Litwy, co jest zdeklarowanym celem władz tego kraju. Rozumie to z pewnością doskonale panna Gasparavičiūtė, wykształcona na Uniwersytecie Wileńskim, nie rozumie natomiast ustroju kraju, w którym wypadło jej żyć.

#2 http://www.jaroslawskuder-awp

http://www.jaroslawskuder-awpl.pl/?aktualnosci,6

Inny potencjał, inne aspiracje

Polecam artykuł „Polscy Litwini nie rozumieją litewskich Polaków”, który ukazał się na portalu www.wilnoteka.lt. Wydaje się, że wyrażone w nim poglądy mieszkających w Polsce Litwinów, a w szczególności pani prezes zarządu Społeczności Litewskiej w Polsce, Ireny Gasparavičiūtė, godne są bliższego zastanowienia się:

„Nie bardzo wiem, dlaczego protestują litewscy Polacy. Naprawdę zupełnie tego nie pojmuję. W zasadzie oni protestują przeciwko językowi państwowemu, i to mnie dziwi” - mówiła I. Gasparavičiūtė mediom litewskim.

Zapewniła ona, że uchwalona w czwartek przez Sejm Litwy ustawa o oświacie jest prawie analogiczna z ustawą, obowiązującą w Polsce, jeśli chodzi o kwestie dotyczące mniejszości narodowych.

„Historia i geografia Polski, oczywiście, są nauczane po polsku. Lekcji języka polskiego jest nieco więcej, niż lekcji litewskiego. Zasada lustrzana jest rzeczywiście faktem” - przekonywała I. Gasparavičiūtė.

Stwierdziła ona, że Litwini nigdy nie byli traktowani ulgowo w nauce języka państwowego, oraz podkreśliła, że sami Litwini tego by nie chcieli.

„Gdyby ktoś teraz zaproponował – dobrze, będziecie mieli egzamin z języka polskiego na niższym poziomie, łatwiejszy – sami uczniowie i rodzice nie chcieliby tego. Powiedzieliby: Jak będziemy funkcjonować w Polsce jako równoprawni obywatele, jeśli nie będziemy znali języka państwowego” - rozważała przedstawicielka społeczności litewskiej.

Uważa ona, że przedstawiciel mniejszości narodowej dąży do zachowania swego języka, ale z przyczyn pragmatycznych chce także doskonale znać język państwowy, bo tylko w ten sposób może być konkurencyjny. Poza tym, nauka historii i geografii Polski w języku polskim pozwala mieszkającym w tym kraju Litwinom poznać dwie kultury.

I właśnie w tym tkwi sedno sprawy – uregulowania prawne obowiązujące w Polsce wychodzą naprzeciw oczekiwaniom mieszkających w Polsce mniejszości narodowych, podczas gdy regulacje prawne wprowadzone ostatnio na Litwie – dokładnie odwrotnie.

Uregulowania prawne wprowadzone w Polsce miały na celu zmuszenie władz lokalnych (a także dyrekcji szkół) do liczenia się z aspiracjami mieszkających na ich terenie mniejszości, co wiązało się wszak z niemałym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym, a nie każda lokalna władza samorządowa czy dyrekcja szkoły miała na to ochotę. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej RP z 14 listopada 2007 roku mówi, co lokalna społeczność zrobić musi, a równocześnie daje do zrozumienia, że jeśli chce zrobić więcej, to ma na to zielone światło (na co jednoznacznie wskazuje treść § 7 tegoż rozporządzenia).

W zupełnie odwrotnym kierunku zmierzają działania centralnych władz litewskich...

Jak wiadomo, Litwinów w Polsce jest raptem kilka tysięcy – w większości mieszkają oni na terenie powiatu sejneńskiego, który jest najmniejszym polskim powiatem (utworzonym nota bene przede wszystkim dlatego, aby stworzyć mieszkającym w Polsce Litwinom miejsce, gdzie mogli by się czuć podmiotowo). Ale nawet w tym jednym powiecie Litwini stanowią ledwie 40% mieszkańców. Raptem na terenie jednej maleńkiej gminy, konkretnie - gminy Puńsk, Litwini stanowią większość ludności. Nic dziwnego, że celem tej niewielkiej społeczności jest z jednej strony podtrzymywanie tradycji, ale z drugiej strony – nabycie umiejętności funkcjonowania w społeczeństwie, w którym przyszło jej żyć.

Diametralnie inne jest położenie ludności polskiej na Wileńszczyźnie, gdzie w dwóch rejonach (będących odpowiednikami polskich powiatów) – wileńskim i solecznickim – Polacy stanowią zdecydowaną większość ludności, podobnie zresztą jak we wschodniej części rejonu trockiego, w zachodniej części rejonu święciańskiego i w południowej części rejonu szyrwinckiego. Polacy stanowią też blisko 20% ogółu mieszkańców Wilna (a w Nowej Wilejce – przeszło 34%). Na zwartym obszarze, który śmiało mógłby stanowić odrębny okręg (odpowiednik polskiego województwa, które w Polsce, w przeciwieństwie do Litwy, są jednostkami samorządowymi), mieszka blisko ćwierć miliona Polaków. Z racji swej liczebności i rozmieszczenia litewscy Polacy mają diametralnie inne oczekiwania aniżeli niewielka liczebnie społeczność litewska w Polsce.

Pomijam już to, że w Polsce szkoły podlegają samorządom i nikomu do głowy by nie przyszło, żeby dla szkół będących w gestii samorządów tworzyć konkurencyjną sieć placówek oświatowych, dla których organem prowadzącym byłoby ministerstwo. Pomijam też to, że nikomu w Polsce nie przyszedłby do głowy pomysł dotyczący odgórnej „optymalizacji sieci szkół”. Pomijam również i to, że Litwini chętnie przywołują wszystkie te elementy, które są wspólne dla uregulowań prawnych obowiązujących w Polsce i tych, które wprowadzono na Litwie, a pomijają wszelkie istotne różnice.

Ale gdyby tego rodzaju rozwiązania, jak wprowadzenie nauki w języku polskim wszystkich przedmiotów za wyjątkiem języka litewskiego, historii Litwy (ale za to z dodatkowym przedmiotem „historia Polski”, prowadzonym w języku polskim) i geografii Litwy (z dodatkowym przedmiotem „geografia Polski”, prowadzonym w języku polskim), organizowanej wedle zasad określonych w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej RP 14 listopada 2007 roku, zastosowano na Laudzie, w Kownie, w Wisaginii i w innych rejonach Litwy, gdzie odsetek Polaków jest niewielki, nie krylibyśmy radości.

Tyle że działania litewskich władz nie mają na celu „podtrzymywania i rozwijania poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej” uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym, jak to zapisano w § 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej RP z 14 listopada 2007 roku i co ewidentnie legło u jego podstaw.

Na Litwie zdaje się obowiązywać hasło „Litwa dla Litwinów”, które skandowała „patriotyczna młodzież” w dniu 11 marca br. na ulicach Wilna. Tam, gdzie Polacy są w mniejszości, tam nie ma wcale miejsca dla polskiej oświaty, a tam, gdzie stanowią większość... też nie ma dla niej miejsca, ale proces jej uśmiercania musi być rozciągnięty w czasie.

#3 Pani Gasparowicz - przemilcza

Pani Gasparowicz - przemilcza wiele problemów - czyli klamie .OTO METODA NACJONALISTOW LITEWSKICH

#4 Pani Gasparowicz - przemilcza

Pani Gasparowicz - przemilcza wiele problemów - czyli klamie .OTO METODA NACJONALISTOW LITEWSKICH

#5 Litewski nuworysz w USA? A to

Litewski nuworysz w USA? A to ciekawostka przyrodnicza. ;D

#6 Dzis Litwini znowu przywitali

Dzis Litwini znowu przywitali mnie zeppelinai. Nie wiecie co to? Takie pyzy, szaro-srebrne nadziewane smacznym mieskiem mielonym. Podawane z piwem SVYTURIS i smietanka. Kuchnia litewska, palce lizac u rak. Dalem im na ich kulture $ 1000.
Wszyscy mnie tu lubia w Texasie. KBJ.

#7 Czemu pani Gasparavičiūtė nie

Czemu pani Gasparavičiūtė nie wspomniala o tym, ze Litwini w Polsce maja prawo do zapisywania swoich imion i nazwisk w swoim jezyku, do jezyka pomocniczego w urzedach, tam gdzie jest ich ponad 20%, do podwojnego nazewnictwa ulic?

#8 No wlasnie, Litwini w Polsce

No wlasnie, Litwini w Polsce tego nie chca, a Polacy na Liwtie, chca sie uczyc w szkolach we wlasnym jezyku!!!

No i sytuacja historyczna jest zupelnie inna tych dwoch mniejszosci w obu krajach.

#9 Litwa nawet nie poprosi

Litwa nawet nie poprosi Polski o to ,by w litewskich szkołach w RP wszystkie przedmioty były wykładane po litewsku, natomiast polskim szkołom na LT ,tam gdzie się da, wyrówna w dół, wkładając do polskich szkół odgórnie, pomimo wielkich protestów ,wykłady po litewsku.
Wypada zatem zaproponować w pierwszej kolejności:
1*
Status placówek mniejszości narodowych dla polskich placówek oświatowych i kulturowych i związane z tym przywileje (Jak odpowiednio w RP)
2*
Przywrócenie obowiązku egz. z jęz.ojczystego na maturze i liczenie się oceny do średniej ocen na egz. dojrzałości(jak odpowiednio w RP)
3*
Przekazanie wszystkich publicznych placówek oświatowych(w tym tzw. szkół powiatowych-rządowych), przedszkoli,domów dziecka, pod zarząd demokratycznie wybranym samorządom.(jak odpowiednio w RP).
4*
Oficjalne zezwolenie na symbolikę narodową w szkołach i na zewnątrz szkół(flaga , godło państwowe, hymn).(jak odpowiednio w Polsce)
5*
Dokumentacja szkolna w jęz. ojczystym(jak odpowiednio w RP)
6*
W dzienniczkach uczniów w rubryce jęz. ojczysty – język polski, a nie jak dotąd litewski,a polski jako jęz. obcy.(jak odpowiedniow w RP)
7*
Identyczne zasady finansowania szkół i przedszkoli poprzez samorządy, taki sam poziom koszyka ucznia (150-300% jak odpowiednio w RP).
8*
Zerwanie ze skandalicznym tworzeniem konkurencyjnych szkół litewskich na terenach gdzie zwarcie zamieszkują Polacy.(jak odpowiednio w RP)
9*
Wybudowanie sieci szkół i przedszkoli na terenach ,gdzie żyją Polacy , a nie mają w ogóle dostępu do polskich przedszkoli i szkół(patrz komentarze pod artykulem „W spisie stawiam na Polskość” w Kurier Wileński. Dotyczy między innymi Kowna, Kowieńszczyzny, Laudy, Suwalszczyzny, Jonawy i każdego większego miasta na LT,gdzie żyją Polacy(jak odpowiednio w RP)
10*
Pedagodzy mogą się kształcić w kraju macierzystym i tam zdobywać dyplomy(jak odpowienio w RP)
11*
Dodatki finansowe dla pedagogów pracujących w placówkach mniejszości narodowych.(jak odpowiednio w RP).
12*
Możliwość przerzucania koszyczka uczniów.(jak odpowiednio w RP)
13*
Najważniejsze decyzje pozostawia się rodzicom, środowiskom szkolnym, organizacjom mniejszości (jak odpowiednio w RP)
14*
W szkołach litewskich(na całej Lietuvii) jako język obcy język polski(jak litewski, na życzenie,w szkołach polskich w RP)
15*
Tłumaczenie wszystkich podręczników i ćwiczeniówek na język polski.
16*
Wzięcie poprawki na otoczenie, w którym żyją uczniowie obu mniejszości.W RP język litewski jako pomocniczy, dwujęzyczność nazw ulic, miejscowości i wszelkiej informacji.Każdy może sobie wywiesić litewską flagę i z nią się przespacerować itd. itd. Na LT zakazy,nakazy, sądy, nagonka medialna,kary pieniężne.
Litewski uczeń w RP wychodząc ze szkoły widzi litewską nazwę ulicy,po litewsku reklamy w sklepach,po litewsku informację turystyczną,po litewsku menu w restauracjach i kawiarniach,napisy na pomnikach narodowych bohaterów.Jak spojrzy do swojej legitymacji szkolnej, to wolno mu tam mieć swoje litewskie imię i nazwisko.
A co widzi polski uczeń po wyjściu ze szkoły? Jeżeli zobaczy jakiś napis po polsku ,to jest on nielegalny i obłożony grzywnami.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.