Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie „terroryzowania” Mariusa Ivaškevičiusa


Marius Ivaškevičius, fot. lt.wikipedia.org
Prokuratura poinformowała w środę, 5 marca, o rozpoczęciu śledztwa w sprawie możliwego terroryzowania pisarza i dramaturga Mariusa Ivaškevičiusa. Organy ścigania zajmą się także sprawą nielegalnego gromadzenia informacji na temat prywatnego życia autora i ich bezprawnego ujawniania.




Postępowanie przygotowawcze zostało wszczęte na wniosek prokuratora po tym, jak na jednej ze stron internetowych ukazał się artykuł zatytułowany „Śmierć Mariusowi Ivaškevičiusowi”. Jego autor napisał, że trwają przygotowania nad stworzeniem bazy danych „wrogów ojczyzny” i prosi o pomoc w zebraniu informacji o życiu prywatnym Mariusa Ivaškevičiusa. Jak poinformowała prokuratura, w artykule napisano, że informacje te są potrzebne do uśmiercenia pisarza.

Zdaniem organów ścigania, informacje te należy traktować jako „terroryzowanie za rozgniewanie pewnej części społeczeństwa swoją twórczością literacką i pozycją społeczną, jak również próbę bezprawnego ograniczenia wolności twórczej i autoekspresji”.

Prokurator uznał, że w takiej sytuacji odmowa rozpoczęcia śledztwa byłaby precedensem, w którym poprzez tolerowanie nienawiści i rozpowszechnianie informacji, które terroryzują daną osobę, zachęca się osoby prywatne do nielegalnego gromadzenia informacji i ich wykorzystania do celów przestępczych.

Ostra krytyka spadła na Mariusa Ivaškevičiusa pod koniec 2018 roku, kiedy znalazł się w gronie lauretaów Narodowej Nagrody Kultury i Sztuki. Otrzymał ją „za odważne wejście literatury do teatru”. Społeczna Rada sejmowego Komitetu Obrońców Wolności zaapelowała wówczas o nieprzyznawanie pisarzowi państwowego wyróżnienia, ponieważ jest on winny „zhańbienia pamięci partyzantów” oraz „oczernienia konkretnych bojowników o wolność”. Zarzuty dotyczyły opublikowanej w 2002 roku powieści „Žali” (Zieloni), w której M. Ivaškevičius rozprawia się z bohaterską legendą tzw. leśnych braci oraz jednego z ich głównych dowódców Jonasa Žemaitisa. Sprawę próbowano skierować również do prokuratury, ale została przez nią odrzucona.

To jednak nie koniec przygód pisarza z organami ścigania. Pod koniec lutego otrzymał wezwanie na policję w celu złożenia wyjaśnień dotyczących wywiadu, jakiego 28 grudnia 2018 roku udzielił na antenie radia LRT. Policja otrzymała anonimową skargę, że swoimi słowami „zniesławił naród litewski oraz podżegał do nienawiści na tle narodowościowym”. Chodziło konkretnie o użyte przez niego sformułowanie: „wypędziliśmy wiele polskojęzycznych osób, wypędzaliśmy, zabijaliśmy Żydów…”. 1 marca prokuratura poinformowała, że nie rozpocznie śledztwa w tej sprawie.

Na podstawie: bns.lt, 15min.lt, facebook.com