Rząd zezwoli na dwujęzyczne tablice?
Małgorzata Kozicz, 1 lipca 2011, 16:05
Tabliczka z dwujęzyczną nazwą ulicy, fot. wilnoteka.lt
Litewski rząd rozważa możliwość zezwolenia na używanie dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości tam, gdzie mniejszość narodowa stanowi co najmniej jedną trzecią mieszkańców.
Projekt przewiduje też wprowadzenie języka mniejszości narodowych do urzędów państwowych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez daną mniejszość. W praktyce oznacza to, że na Wileńszczyźnie, gdzie większość stanowią Polacy, w urzędach można będzie używać języka polskiego.
Po posiedzeniu premier A. Kubilius zastrzegł w rozmowie z dziennikarzami, że omawiana koncepcja jest dopiero projektem. ”Jakie będą ostateczne decyzje, zobaczymy” - dodał.
Sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz, który uczestniczył w piątkowym posiedzeniu, powiedział, że ”odnosi się wrażenie, iż w rządzie jest wola polityczna uprawomocnienia podwójnych napisów i używania języka mniejszości w życiu publicznym”.
Rząd zapowiada, że projekt ustawy o mniejszościach narodowych trafi pod obrady Sejmu już podczas jesiennej sesji parlamentarnej.
”Jeżeli podczas omawiania w parlamencie rządowy projekt nie ulegnie zmianom, będzie on zadowalał społeczność polską” - powiedział E. Trusewicz.
Odnotował, że opracowywany przez litewski rząd projekt ustawy o mniejszościach narodowych ”nie jest niczym nadzwyczajnym”, bo przenosi jedynie do ustawodawstwa litewskiego założenia Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, którą Litwa ratyfikowała w 2000 roku. Trusewicz przypomniał, że europejskie standardy obowiązują w Polsce, Czechach, na Węgrzech i innych krajach.
”Propozycja rządu uprawomocnienia podwójnych nazw ulic i miejscowości nie oznacza, że my teraz zaprzestaniemy walki o pisownię nazwisk polskich i nie będziemy żądali wniesienia poprawek do ustawy o oświacie” - powiedział Edward Trusewicz.
Podkreślił, że obecnie dla społeczności polskiej na Litwie sprawą priorytetową jest oświata.
Na podstawie: Radio „Znad Wilii”
Komentarze
#1 " na negacji polskości" ja
" na negacji polskości" ja otym i muwie zhe w sziedomoszczi polakuw rzeczpospolita obu naroduw byla zlozhona s polskiego narodu i polskiego narodu.
#2 Do anonima, nie uwazam ze
Do anonima, nie uwazam ze Litwini sa Slowianami. Cos ci sie pokrecilo chlepcze.
Pozdro z Mazur.
#3 Do Magnata: Litwini
Do Magnata: Litwini (Nowolitwini) nie są Słowianami i za takowych się nie uważają . To etnos bałtyjski . Ich historiografia wcale nie jest dumna z naszej wspólnej przeszłości w ramach Rzeczpospolitej Obojga Narodów.Nowoczesna tożsamość litewska opiera się na negacji polskości, "oczyszczeniu " języka , alfabetu i w ogóle kultury ze wszelkich polskich wpływów i naleciałości. Ja także byłem na Litwie i jakoś tego dobrego nastawienia do Polaków nie wyczułem . Oni widzą w nas wrogów , polskości się boją i jej nienawidzą (przynajmniej w większości).
#4 Nie dajmy sie nabrac
Nie dajmy sie nabrac Litwinom. Od razu niech wroca status quo w szkolnictwie, a pozniej mozna rozmawiac i o podwojnej topografii.
#5 Masters(Polska) "Żono moja"
#6 Myślę, że Litwini czują się
Myślę, że Litwini czują się opuszczeni, zdradzeni przez Polaków po diametralnej zmianie polityki przez obecnego prezydenta- Komorescu. Przecież pamięć o unii polsko-litewskiej jest żywa w obu krajach, chlubimy się nią, i słusznie. Litwa oczekiwała wyraźnej pomocy Polski w budowie nowej elektrowni atomowej, która uniezależniałaby ją od super Rosji, budowy trasy via Baltica, łączącej kraje nadbałtyckie z zachodem, mostu energetycznego, modernizacji połączenia kolejowego Warszawa - Wilno. Wszystkie z tych projektów stoją dziś pod znakiem zapytania. I dlatego być może narasta nacjonalizm. To objaw poczucia zagrożenia. Owszem, nie powinniśmy nie reagować na antypolskie numery Litwinów, ale też nie prężyć muskułów, "oddawać" ich w objecia Moskwy z powrotem. Pustoglowy Sikorescu tymczasem obraził się i stwierdził, że nie pojedzie do Wilna, a rudyTusk coś mówił o spokoju... To zniechęca propolskich polityków na Litwie, a rozzuchwala szowinistów. Tak się dzieje wokół. Również niemieccy szowiniści rozzuchwalają się, ukraińscy, białoruscy. Miałka, niewyraźna polityka zagraniczna naszych obecnych władz, zwłaszcza wobec innych krajów środkowej i wschodniej Europy powoduje zamieszanie, niepewność, budzi demony. A przecież to nasi naturalni superslowianscy sojusznicy. Tymczasem widzi się tylko Niemcy i Rosję, fetuje się tylko "sukcesy" 20-lecia układu z Niemcami (pomijając katastrofalną nierówność w obrotach gospodarczych chociażby, która nas „spawa”, tym razem z Niemcami)) i "resetu" z Rosją. A przecież graniczymy z 7 krajami!
Widzialem ja Magnat Litwe na wlasne oczy: super mili, skromni, uczynni ludzie, nie spotkałem się z ŻADNYMI wrogimi reakcjami wobec mnie, a wręcz przeciwnie - pomagali jak mogli i to z własnej inicjatywy! Jedynym problemem była konieczność przesiadki w Szestokai z pociągu polskiego do litewskiego. Nie zrażajmy sobie innych sąsiadów!
Popieram z całego serca tę inicjatywę!