Šimašius: Nazwiska mają być pisane w oryginale


Remigijus Šimašius, fot. wilnoteka.lt
Minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Šimašius udzielił wywiadu Radiu „Znad Wilii”. W rozmowie z Renatą Widtmann wypowiedział się między innymi na temat pisowni nazwisk polskich w litewskich dokumentach. Minister jest zwolennikiem oryginalnego zapisu nazwisk nielitewskich.
Remigijus Šimašius jest jednym z inicjatorów rządowego projektu ustawy o oryginalnej pisowni nazwisk. Jak powiedział, rząd ponownie zgłosi ten projekt do rozpatrzenia przez sejm w sesji jesiennej.

„Pozycja obecnego rządu jest taka, że człowiek ma prawo na zapis swojego nazwiska w takiej postaci, w jakiej mu je dali rodzice. We wszystkich podstawowych dokumentach nazwisko ma być zapisane na głównej stronie” - powiedział minister sprawiedliwości.

Jak podkreślił, nie widzi on tu problemów natury praktycznej, związanych na przykład z odczytaniem polskiego nazwiska przez Litwinów. „Nie mówimy przecież o chińskich hieroglifach, tylko o alfabecie łacińskim, nawet jeśli użyte zostaną wszystkie znaki diakrytyczne” - mówił R. Šimašius.

Minister zapewnił, że pozycja rządu w kwestii pisowni nazwisk jest zgodna, chociaż być może „znalazłoby się parę osób o odmiennym zdaniu”. Niemniej, projekt rządowy jest gotowy i czeka na rozpatrzenie przez sejm. Przypomnijmy, że poprzedni projekt rządu został odrzucony 7 kwietnia 2010 roku. Po odrzuceniu projekt musi czekać co najmniej pół roku, by wrócić na wokandę sejmu. W wiosennej sesji projekt nie był rozpatrywany z powodu przeładowanego harmonogramu parlamentu.

Na decyzję sejmu litewskiego prawdopodobnie będzie miał wpływ werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie rodziny Wardynów.

Minister uważa, że decyzja trybunału będzie przychylna dla Polaków. „Jest wniosek głównego adwokata trybunału, z którego wynika, że nazwiska powinny być pisane w oryginale, i to jest obowiązkowe. Oczywiście sąd może uznać inaczej, należy jednak przyznać, że strona opowiadająca się za oryginalną pisownią ma bardzo wiele argumentów na swoją korzyść” - sądzi Remigijus Šimašius.

„Nie chcę wybiegać do przodu i zgadywać, jaka będzie decyzja. Pozycja Litwy jest taka, że państwo samo decyduje o zasadach pisowni nazwisk, niezależnie od zewnętrznych wskazówek. Mam jednak nadzieję, że litewski sejm podejmie decyzję, broniącą praw człowieka. Nie dlatego, że ktoś nas do tego zmusza, a dlatego, że sami dojrzeliśmy i dorośliśmy do tej decyzji” - mówił minister sprawiedliwości.

R. Šimašius podkreślił, że sprawa ta dotyczy nie tylko Polaków. Jest aktualna także dla obywatelek Litwy, które wyszły za mąż za obcokrajowców, oraz dla dzieci z mieszanych małżeństw.

„Wiem jednak, że ten temat jest szczególnie ważny dla Polaków i obecnie, gdy atmosfera jest sztucznie podgrzewana, gdy nie brak wojowniczych wypowiedzi z jednej i drugiej strony, bardzo chciałoby się szacunku dla wrodzonych praw człowieka i głosu zdrowego rozsądku” - powiedział R. Šimašius.   

Na podstawie: Radio "Znad Wilii"

Komentarze

#1 Šimašius nierozumie o czym

Šimašius nierozumie o czym mowi.
Dla czego na Litwie "w originale" mają byc pisane tylko nazwiska polakow? Czy z tego powodu že "polak-pan, litwin - cham" ?
Zmienione "w original" (co za glupie powiedzenie - original) muszą byc WSZYSTKIE nazwiska: i pani Prezydent - D. Grzybowska, i bylego prezydenta Brzozowskiego i Walinskiego (Valinskas) i tysięcy innych. No i Šimašius "w originale" - Szymasz ?
Tak naprawdę to caly litewski język musi buc zmieniony "w original" - setki lat na Litwie "językiem panstwowym" byl język polski, więc o co chodzi?

#2 Mądry i rozsądny głos. Oby

Mądry i rozsądny głos. Oby więcej takich.

#3 mały kraj a tak wielkie

mały kraj a tak wielkie problemy.wiadomoze nazwy wlasne zawsze beda pisane we własnym jezyku ,tak jest na całym chyba świecie ,a litwini do tego nie dorosli

#4 Ważne by nie odtrąbiono

Ważne by nie odtrąbiono pisowni nazwisk na zasadzie – jak ta lietuva tolerancyjna i na jak wielkie poszła ustępstwo. Podstawa to wycofanie się z antypolskiej ustawy o oświacie, ochrona polskich szkół i przedszkoli, język lokalny-urzędowy i zwrot ziemi lub wypłacenie godziwych rekompensat poszkodowanym właścicielom.

#5 Cóż, po tej ustawie, którą

Cóż, po tej ustawie, którą przyjeli, narobili tyle bigosu, że troch im żal się zrobiło polaczków, więc uchwalą prawo do nazwisk i ulic, ale takie, żeby w praktyce niezmieniło by to obecnej sytuacji.

Celowo teraz łagodniej się wypowiadają o nazwisach i miejscowościach aby zatrzeć złe wrażenie. I zobaczycie, Polska do dostrzeże i pochwali Litwinów za ich otwarte serca!

A minister Szimaszius był oddawna zwolennikiem oryginalnego zapisu nazwisk, bo to człowiek z innej epoki.

#6 To tylko próba uratowania

To tylko próba uratowania twarzy przed UE. W maju po wyroku (powiedzmy że zapadnie po myśli Polaków) i tak będą musieli zmienić prawo. Będą próbować zachować twarz, Garszwa z Songajłą zrobią wszystko żeby kochany kraj dał d**y.

#7 Wydaje mi się że Litwa powoli

Wydaje mi się że Litwa powoli dojrzewa do pozytywnej decyzji o zapisie nazwisk w oryginalnym brzmieniu.
Trwało to długo i o wiele za długo - zwrócił bym jednak uwagę na ambicje państwa litewskiego ,że ta decyzja może być podjęta bez nacisków zewnętrznych tylko z inicjatywy Litwy - jak zauważa R.Szimaszius.
To dobrze rokuje . Czy byłem optymistą okaże się na sesji jesiennej

#8 Hmmmmmmmmmmmmm- nie można

Hmmmmmmmmmmmmm- nie można wierzyć Litwinom - przecież od prawie 20 lat mowili ,, już ,już problem będzie rozwiązany.I CO ? A no nic - narazie zmykać będą tylko szkoły polskie - pózniej zakażą mówić po polsku - CZYŻ NIE BYŁO JUŻ TAK W PRZESZŁOŚCI ?- POLACY O TYM PAMIETAJĄ .

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.