Spadek cen ropy – największy od prawie 30 lat


Fot. pixabay
Ceny ropy Brent i WTI spadły najmocniej od prawie 30 lat – wszystko za sprawą działań, jakie podjęła Arabia Saudyjska w związku z wywołanymi przez koronawirus problemami na rynkach oraz kryzysem wewnątrz OPEC+. Ekonomiście twierdzą, że w wyniku krachu na rynku ropy i epidemii tracą waluty rynków wschodzących.




Jak podaje Agencja Reutera, ceny ropy Brent oraz West Texas Intermediate (WTI) w kontraktach futures poszybowały w dół o odpowiednio 22 i 21,8 proc., osiągając pułap 35,32 i 32,29 dolarów za baryłkę. Jest to drugi największy dzienny spadek w historii – pierwsze miejsce zajmuje w tej kategorii pikowanie ze stycznia 1991 roku, kiedy to ceny tych dwóch odmian ropy spadły o 30 proc. Wtedy giełdy zareagowały na sytuację w ogarniętej wojną Zatoce Perskiej.

Sytuacja ta wynika z decyzji Arabii Saudyjskiej, która obcięła swą oficjalną cenę sprzedażową i zapowiedziała zwiększenie dziennego wydobycia. Jak podaje Reuters, są to sygnały nadchodzącej wojny cenowej.

Działania Saudyjczyków to reakcja na rosyjskie blokowanie zmniejszenia wydobycia w ramach grupy OPEC+. Kartel planował obniżyć dzienną produkcję, by ustabilizować zaburzoną przez koronawirus sytuację na globalnym rynku naftowym.

Teraz jednak organizacji grozi wewnętrzny kryzys. Taki stan rzeczy bardzo mocno uderzy w interesy i gospodarkę Rosji, dla której zysk ze sprzedaży ropy to główne źródło wpływów do budżetu.

Rozprzestrzenianie się wirusa uderzyło w światową konsumpcję ropy naftowej. Jak prognozowała Międzynarodowa Agencja Energii (IEA), w pierwszym kwartale 2020 roku popyt na ten surowiec w skali globu skurczyć się ma o ok. 435 tysięcy baryłek dziennie w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. IEA obniżyła też prognozę wzrostu zużycia na cały 2020 rok.

Na gwałtowny spadek cen ropy zareagowały natychmiast rynki finansowe. Korona norweska osłabła w stosunku do dolara najbardziej od lat 80. XX wieku, kurs meksykańskiego peso spadł o 6 proc., rekordowe spadki zanotowały obligacje rządów Australii i Nowej Zelandii.

Wskutek krachu na rynku ropy i epidemii koronawirusa tracą waluty rynków wschodzących, w tym złoty – zwracają uwagę polscy ekonomiści. W poniedziałek, 9 marca, około godz. 11.30 za euro płacono 4,32 zł, za dolara 3,78 zł, a za franka szwajcarskiego 4,07 zł.

„Kurs ropy runął nawet 30 proc. a rynek pogrąża się w chaosie, który obrazuje m.in. 3-proc. umocnienie jena, 5-proc. spadki kontraktu na S&P500 i gigantyczna presja na waluty surowcowe. Rubel traci ponad 8 proc., korona norweska jest na historycznych minimach. EUR/USD dotarł w okolice 1,15” – komentuje Bartosz Sawicki z Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Według amerykańskiej agencji informacyjnej Bloomberg, produkcja ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej w kwietniu wzrośnie z obecnych 9,7 mln do 10–11 mln baryłek na dzień. „The Wall Street Journal” pisze, że w przyszłości produkcja ta może wynieść nawet 12 mln baryłek dziennie.

Na podstawie: energetyka24.com, PAP, BNS