Spadek PKB w strefie euro. Najmniejszy na Litwie
„Pandemia spowodowała najgłębszą recesję w historii UE, większą niż w czasie wielkiego kryzysu finansowego” – mówił w czwartek, 5 listopada, na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni.
Najnowsze prognozy są nieco mniej pesymistyczne niż te, które analitycy z Brukseli przedstawili w lipcu. Wówczas spodziewali się, że w tym roku PKB spadnie o 8,7 proc. Teraz te przewidywania są o 0,9 puntu procentowego lepsze, ale i tak recesja ma być ogromna. Dodatkowo tegoroczne załamanie nie zostanie odrobione w przyszłym roku, gdy wzrost w strefie euro ma wynieść 4,2 proc.
„Prognoza zakłada, że PKB całej UE dojdzie prawie do poziomu sprzed pandemii pod koniec 2022 r.” – zaznaczył Gentiloni. Zastrzegł, że nie dotyczy to jednak wszystkich państw członkowskich. Prawie połowa z nich nie odbuduje swoich gospodarek do poziomu sprzed kryzysu do końca 2022 r. Więcej czasu będą potrzebować państwa z dużym sektorem turystyki.
W najtrudniejszej sytuacji ma być Hiszpania, gdzie gospodarka ma się skurczyć w tym roku o 12,4 proc., na drugim miejscu od końca są Włochy z prognozowanym spadkiem 9,9 proc. PKB. Niewiele lepiej będzie we Francji (-9,4 proc.) i Chorwacji (-9,6 proc.).
Po drugiej stronie, relatywnie najmniej dotknięte kryzysem mają być Litwa, gdzie recesja będzie na poziomie -2,2 proc. PKB, Irlandia (-2,3 proc.) oraz Szwecja (-3,4 proc.).
W przypadku Polski spadek PKB ma wynieść 3,6 proc.
Prognoza KE zakłada, że kryzys przełoży się na wzrost bezrobocia w UE, który utrzyma się nie tylko w tym, ale też w przyszłym roku. Pogorszyć ma się też sytuacja finansów publicznych państw członkowskich.
Poziom bezrobocia w tym roku w strefie euro ma wynieść 8,3 proc., a w przyszłym – 9,4 proc. W 2019 r. wynosił on 7,5 proc. W całej UE bezrobocie ma sięgnąć 7,7 proc. w tym i 8,6 proc. w przyszłym roku.
Na podstawie: PAP