Strona głosznadniemna.pl na liście „treści ekstremistycznych”


Redaktor Andrzej Pisalnik / Fot. PAP
Strona internetowa głosznadniemna.pl, redagowana przez przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi, została uznana za „treści ekstremistyczne”. „To już drugi raz” – powiedział w czwartek, 15 lutego PAP redaktor Andrzej Pisalnik.







O umieszczeniu portalu głosznadniemna.pl na liście materiałów ekstremistycznych poinformowało w czwartek centrum praw człowieka Wiasna. Z informacji red. Andrzeja Pisalnika, który przebywa na emigracji wymuszonej przez sytuację polityczną, wynika, że portal trafił na listę 13 lutego.

„Pierwszy raz nasz portal, wówczas jeszcze będący stroną internetową Związku Polaków na Białorusi (ZPB), został uznany za ekstremistyczny w styczniu 2022 r. Później został uznany za organizację ekstremistyczną. Teraz mamy informację o kolejnym wpisaniu na listę treści ekstremistycznych. Może to być związane ze zmianą nazwy portalu (po jego zablokowaniu przez władze) lub z tym, że zmienił się jego format. Wcześniej byliśmy stroną ZPB. Teraz jest to po prostu portal Polaków na Białorusi” – powiedział Pisalnik.

Jak informuje Wiasna, w nowej aktualizacji na listę materiałów ekstremistycznych, sporządzaną przez ministerstwo informacji, trafił szereg stron internetowych, kanałów w Youtube i sieciach społecznościowych.

W przypadku treści uznanych za „ekstremistyczne” osobom korzystającym z nich grozi co najmniej odpowiedzialność administracyjna, czyli grzywna lub kara aresztu. Z kolei korzystanie z treści publikowanych przez „formację ekstremistyczną” może grozić odpowiedzialnością karną.

Umieszczenie portalu na liście treści ekstremistycznych zbiegło się z ujawnieniem przez rosyjskie media, że Pisalnik – wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi i redaktor polskojęzycznych mediów w tym kraju – jest poszukiwany listem gończym przez rosyjskie organy ścigania. Będący obywatelem Białorusi Pisalnik znalazł się na obszernej liście obcokrajowców ściganych przez Rosjan. Jak mówi, nie wie, co mogło stać się pretekstem do zainteresowania rosyjskich służb.

Na podstawie: PAP