Szef MSW Estonii: Patriarchat Moskiewski musi zostać uznany za organizację terrorystyczną


Na zdjęciu: Lauri Läänemets, fot. news.err.ee
Rosyjski Kościół Prawosławny musi zostać uznany za organizację terrorystyczną, aby można było zakazać jego działalności w Estonii, powiedział estoński minister spraw wewnętrznych Lauri Laanemets, cytowany w piątek, 12 kwietnia, przez agencję BNS.






Lauri Läänemets zapowiedział we czwartek, 11 kwietnia, zaproponowanie parlamentowi Estonii wprowadzenia zmian w ustawodawstwie. Jego decyzja – jak przyznał – opiera się na ekspertyzie resortu oraz ocenie Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego Estonii.

„Zaproponuję parlamentowi uznanie działającego w Moskwie Patriarchatu za instytucję angażującą się w działalność terrorystyczną i wspierającą terroryzm, dzięki czemu będę mógł wystąpić do sądu i zaproponować zakończenie działalności powiązanej z nim organizacji kościelnej aktywnej w Estonii. Nie oznacza to, że kościoły zostaną zamknięte, ale oznacza zerwanie związku z Moskwą” – wyjaśnił Läänemets.

Biskup Daniel z Estońskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego w Tartu powiedział na początku tygodnia, że nie ma powodu wiązać estońskiego prawosławia ze stanowiskiem Patriarchatu Moskiewskiego w sprawie wojny na Ukrainie. Dodał, że Kościół nie odpowiada bezpośrednio przed patriarchą Cyrylem w Moskwie i nie może ponosić odpowiedzialności za jego wypowiedzi uzasadniające wojnę na Ukrainie. Biskup podkreślił administracyjną niezależność od Moskwy, zaznaczając, że Kościoły łączą jedynie więzi kanoniczne.

Pod koniec marca w Moskwie odbyło się posiedzenie Światowej Rady Ludowej Rosji – organizacji, której przewodzi patriarcha Cyryl. Zakończono je deklaracją popierającą rosyjską inwazję na Ukrainę. Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego w Estonii uznał popieranie wojny za sprzeczne z duchem doktryny ewangelicznej.

W styczniu Zarząd Policji i Straży Granicznej Estonii poinformował metropolitę Estonii Eugeniusza – obywatela Rosji – o konieczności opuszczenia kraju w związku z odmową przedłużenia pozwolenia na pobyt. Służby powołały się przy tym na jego działania będące w ich ocenie zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Estonii.

Na podstawie: PAP