Warto wiedzieć: Autyzm wprowadza zmysły w błąd


Logo Fundacji Synapsis, fot.synapsis.waw.pl
Kilka tygodni temu znany polski aktor filmowy i serialowy Bartłomiej Topa pojawił się w porannym programie TVP "Pytanie na śniadanie", gdzie miał się wypowiedzieć o nowych trendach w odzieży narciarskiej i snowboardowej. Zamiast brać aktywny udział w rozmowie, dotykał różnych faktur materiałów, nerwowo się wiercił, nie potrafił odpowiedzieć na proste pytania, a zapytany, czy lubi chodzić w kożuchu, odpowiedział, że nie lubi kożucha na mleku, tak jakby nie rozróżniał pojęć. Kilka dni później do Internetu "wyciekły" filmy nagrane z ukrycia, na których aktor zachowywał się co najmniej dziwnie. Jadący metrem Topa wymachiwał rękoma, chwilami zasłaniał uszy, tak jakby jakiś ostry dźwięk przewiercał mu mózg, zmieniał miejsce i nerwowo się rozglądał. Ludzie zerkali i odwracali głowy. Co się stało z Bartkiem Topą?
Portale plotkarskie i fora internetowe aż huczały od uszczypliwych komentarzy, plotek i domysłów. Internauci pisali, że może jest chory, może przedawkował leki, a może "przypigulił" czy "przykwasił", zastanawiając się, co to spowodowało - nieszczęśliwa miłość, ciężkie role, szołbiz, a może potrzeba odstresowania? Okazało się, że aktor brał udział w akcji społecznej, organizowanej przez Fundację Synapsis, która od wielu lat zajmuje się profesjonalną pomocą dzieciom i dorosłym dotkniętym autyzmem w Polsce. W ramach tej akcji Bartek Topa tylko wiernie odgrywał zachowanie osoby ze spektrum autyzmu, co zostało wyjaśnione w filmiku przesłanym do mediów w kilka dni później. Przyznał, że dla niego było to wymagające zadanie aktorskie, ale dla osób cierpiących na autyzm to codzienność, z którą muszą się zmagać.

Akcja miała na celu uświadomienie, że autyzm to nie tylko najczęściej kojarzony autyzm wczesnodziecięcy, a całe spektrum zaburzeń rozwoju, poczynając od pozornie niegroźnych dziwactw po objawy, które uniemożliwiają samodzielne życie. Prowokacja miała także pokazać społeczeństwu, że autyzm nie dotyczy jedynie dzieci - z małych autystów wyrastają dorośli autyści, którzy żyją wśród nas i potrzebują zrozumienia i akceptacji.

Wydaje się, że akcja odniosła swój główny cel. Ludzie mówili o tym wszędzie i szeroko komentowali w Internecie. Część osób poszła o krok dalej i poszukała dodatkowych informacji o spektrum autyzmu, a to już dużo. Warto się zastanowić chwilę nad słowami autorów akcji: "Wyobraźmy sobie, co by było, gdybyśmy któregoś dnia obudzili się, a żaden z dotychczas poznanych zmysłami schematów nie był taki jak zawsze: sól byłaby gorzka, wrzątek by nie parzył, ludzie zamiast mówić wydawaliby niezrozumiały dla ucha szum, a oczy widziały najmniejsze pyłki powietrza, które nieustannie wirując, zasłaniają świat. I okazuje się, że to nowe postrzeganie dotyczy tylko nas, podczas gdy wszyscy dookoła zdają się nie zauważać zmian. Tak właśnie może wyglądać świat osoby z autyzmem".