Co kryje się w twórczości Władysława Ławrynowicza?


B. Frątczak, W. Ławrynowicz, fot. wilnoteka.lt/Edwin Wasiukiewicz
W wileńskim DKP ponownie można oglądać wystawę prac Władysława Ławrynowicza - artysty równie znanego na Wileńszczyźnie, co kontrowersyjnego, ale też często prezentującego się np. w Polsce, gdzie jego obrazy są dla wielu przykładem polskiej sztuki na Litwie. Czy słusznie? Postanowiliśmy zadać mu pytania, które często padają pod jego adresem w przestrzeni wirtualnej, a ostatnio niektóre obrazy wzbudziły wręcz żywą dyskusję w mediach społecznościowych.
 

Twórczość Władysława Ławrynowicza jest obecna w Domu Polskim nie tylko podczas wystaw czasowych - wystarczy pospacerować po korytarzach na wyższych piętrach DKP, by przekonać się, że pełni tam podstawową funkcję, przypisywaną sztuce, czyli ozdobną. Malarz ma na Litwie wielu przyjaciół, a nawet wielbicieli jego obrazów, inni po prostu uśmiechają się na ich widok, ostatnio jednak dzieło pt. "Rodzina" wzbudziło burzliwą wymianę zdań na jednym z portali społecznościowych.  Co Ławrynowicz chce powiedzieć przez swoją twórczość? Kto zasługuje na sportretowanie? Nie mogłem znaleźć odpowiedzi na te pytania i postanowiłem spotkać się z artystą, by "u źródeł" poszukać odpowiedzi na wciąż nowe pytania, np. czy Ameryce grozi zagłada? Jaka powinna być jego zdaniem rodzina kapłana? Czy Waldemar Tomaszewski jest zadowolony ze swojego portretu i dlaczego nie został on zawieszony np. między Papieżem Polakiem a Conchitą?

Twórczość Ławrynowicza można odbierać co najmniej dwojako. Dla jednych to wileński Nikifor, świadomie operujący poetyką naiwności i prymitywizmu. Z tej perspektywy jego malarstwo ma elementy oryginalne, rozbudowaną symbolikę i ciekawie wpisuje się w tradycję artystyczną z pogranicza sztuki amatorskiej i zawodowej, mającego zresztą na Litwie, a nawet w środowisku polskim na Wileńszczyźnie, bogate tradycje. Wydaje się jednak, że sam malarz odżegnuje się od takich konotacji i aspiruje do tzw. sztuki wysokiej, ambitnej i profesjonalnej, chce być nowym Sleńdzińskim, czy takim wileńskim Dali, stąd olbrzymia płodność i różnorodność stylistyczno-tematyczna.

Być może właśnie w tej niezgodności  tkwi nieporozumienie, utrudniające także odbiór i ocenę jego obrazów? Oddajmy głos artyście...

Zdjęcia, montaż: Edwin Wasiukiewicz