Konserwatyści protestują i zbierają podpisy - nie chcemy elektrowni jądrowej!
Wilnoteka.lt, 24 maja 2016, 16:58
fot. Gabrielius Landsbergis
9 maja Litwini demonstrowali pod Ambasadą Białoruską przeciwko kontynuacji budowy elektrowni jądrowej w Ostrowcu. Zorganizowana przez Związek Ojczyzny - Litewskich Chrześcijańskich Demokratów akcja zainicjowała zbiórkę podpisów pod projektem społecznym. Lider konserwatystów Gabrielius Landsbergis proponuje, żeby Litwa przyjęła rezolucję o niekupowaniu i nietransportowaniu energii z białoruskiej elektrowni atomowej. Dotychczas udało się zebrać 15 tys. podpisów. Aby sejm rozpatrzył projekt potrzeba 50 tys. głosów poparcia.
Litwini wzięli sprawy w swoje ręce. Na początku maja sejm litewski przyjął rezolucję o możliwym niebezpieczeństwie, które stwarza budowa elektrowni atomowej w Ostrowcu, natomiast partia Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci 9 maja zorganizowała protest pod białoruską ambasadą i rozpoczęła akcję zbierania podpisów. Dotychczas 15 tys. osób poparło projekt, na mocy którego Litwa miałaby nie kupować i nie transportować energii z ostrowieckiej elektrowni atomowej.
Podczas protestu przed ambasadą białoruską w Wilnie rozłożono makietę elektrowni w Ostrowcu. Aktywiści proponowali oddalenie inwestycji od litewskiej granicy i zlokalizowanie jej w innym miejscu, np. w Obwodzie Mogilewskim. Szef konserwatystów Gabrielius Landsbergis podkreśla, że projekt budowy elektrowni nie był uzgodniony z Litwą, a jest to niezbędny wymóg nałożony przez ONZ. Projekt ustawy przeciwko finalizacji inwestycji w Ostrowcu mógł być złożony z ramienia partii, ale jak mówi Gabrielius Landsbergis, akcja zbierania podpisów ma pokazać, że to społeczeństwo litewskie sprzeciwia się otwarciu elektrowni.
Białoruski ekonomista Leonid Zaniko nazwał projekt "czysto rosyjskim przedsięwzięciem" i przypomniał, że decyzja o budowie elektrowni jądrowej była przyjęta wtedy, kiedy toczyły się białorusko-rosyjskie spory dotyczące cen ropy i gazu. Zaniko zauważył, że obecnie sytuacja na rynku energetycznym uległa zmianie, a Białoruś mimo to kontynuuje swój projekt, chociaż powinna rozwijać małą energetykę, a nie brać się za duże projekty. Białoruscy ekonomiści mówią o tym, że projekt budowy elektrowni atomowej jest nietrafiony, ekolodzy alarmują, że stwarza zagrożenia dla środowiska, z kolei przedstawiciel białoruskiej Akademii Nauk - Aleksy Dziermant deklarował, że przy eksploatacji elektrowni atomowej w Ostrowcu należy rozważyć współpracę energetyczną z krajami bałtyckimi. Jeśli więc Litwa, Łotwa i Estonia zrezygnują z kupowania energii z elektrowni w Ostrowcu, inwestycja może okazać się nieopłacalna. Z tego punktu widzenia zbieranie podpisów na Litwie ma ogromne znaczenie.
Zgodnie z początkowym planem, uruchomienie pierwszego spośród dwóch reaktorów jądrowych elektrowni w Ostrowcu ma nastąpić w 2018 roku. Żywotność elektrowni ma wynieść 60 lat, co znaczyło by, że będzie ona działać do 2078 roku.
Na podstawie: ng.ru; biznesalert.pl; baltic-course.com; ria.ru; wiadomosci.onet.pl; finansopedia.forsal.pl; delfi.lt
Komentarze
#1 Konserwatyści, liberałowie,
Konserwatyści, liberałowie, wszyscy oni jednacy. Gęby pełne frazesów i setki obietnic bez pokrycia. A jak przyjdzie co do czego, to wychodzą potężne afery, jak ta korupcyjna u liberałów. Albo co najmniej podejrzane biznesy żony szefa konserwatystów z przedszkolami w stolicy.
Uczciwa i przejrzysta działalność partii, także pod względem rygorów finansowych, pozytywnie wyróżnia AWPL-ZChR na tle partii litewskich, u których co rusz wybuchają rozmaite skandale.
Decyzja o nieprzyjmowaniu jakiegokolwiek finansowania od biznesu, zapewne pomimo niejednej propozycji, świadczy o wielkiej pryncypialności w tym względzie. Dzięki temu możliwe jest uniknięcie nacisków i ofert korupcyjnych, podobnych tym, które dziś pogrążają i ciągną na dno liberałów.
Uczciwa polityka w wykonaniu AWPL-ZChR pod przewodnictwem W.Tomaszewskieg o jest wzorem do naśladowania dla każdej partii.