W Pieniężnie nadal pomnik generała Iwana Czerniachowskiego


Pomnik gen. I. Czerniachowskiego w Pieniężnie, fot. K. Kotowski, pomnikihanby.pl
Rada Miasta Pieniężna - w powiecie braniewskim, w województwie warmińsko-mazurskim - nie przyjęła uchwały intencyjnej w sprawie "wyrażenia woli rozebrania pomnika" radzieckiego generała Iwana Daniłowicza Czerniachowskiego. Poległy podczas walk w Prusach Wschodnich sowiecki generał był odpowiedzialny za zlikwidowanie oddziałów AK na Wileńszczyźnie i zsyłkę kilku tysięcy polskich żołnierzy na Syberię, w tym komendanta Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka". Za przyjęciem uchwały głosowało siedmiu radnych, tylu samo było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
Była to już druga w ostatnich latach próba doprowadzenia przez lokalny samorząd do usunięcia kontrowersyjnego pomnika. W poprzedniej kadencji taka uchwała nie uzyskała poparcia większości radnych już na etapie jej opiniowania w komisjach.

Jan Astramowicz - jeden z radnych głosujących przeciw uchwale - powiedział, że kierował się względami finansowymi. Jak wyjaśnił, w mieście są znacznie ważniejsze wydatki niż ponoszenie kosztów rozbiórki pomnika. "Nie jestem obrońcą generała" - zaznaczył.

Zdaniem radnego Krzysztofa Kisiela, który poparł projekt uchwały, obawy o koszt rozbiórki nie są uzasadnione, bo gmina mogłaby się starać o dofinansowanie na zagospodarowanie miejsca po pomniku. Jak podkreślił, zwolennicy usunięcia pomnika chcieli przeprowadzić to zgodnie z przepisami i "szacunkiem dla wrażliwości strony rosyjskiej". Projekt uchwały w sprawie "wyrażenia woli" demontażu pomnika upamiętniającego sowieckiego generała zgłosił w imieniu władz miejskich burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo. Wcześniej uzyskał on w tej sprawie poparcie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Uchwała miała być podstawą do wystąpienia przez ROPWiM do strony rosyjskiej, do czego zobowiązuje międzyrządowa umowa z 1994 roku o grobach i miejscach pamięci ofiar wojny.

"W czasie konsultacji z Rosjanami zaproponujemy przejęcie przez nich popiersia czy innego elementu pomnika, jeśli wyrażą taką wolę" - napisał w liście do burmistrza sekretarz Rady Andrzej Krzysztof Kunert. Władze Pieniężna uzyskały też z IPN ekspertyzę historyczną, z której wynika, że "wobec Polski i Polaków generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski odegrał rolę zdecydowanie negatywną".
Jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego był odpowiedzialny za realizację operacji wileńskiej, za którą został awansowany na stopień generała armii. W ocenie historyków IPN, to Czerniachowski ponosi też odpowiedzialność za rozbrojenie i likwidację polskich formacji wojskowych na Wileńszczyźnie. Większosć z 8 tysięcy rozbrojonych żołnierzy AK zostało zesłanych do syberyjskich łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej. W trakcie operacji 17 lipca 1944 roku w ramach tajnej operacji rozbrajania żołnierzy Armii Krajowej gen. Iwan Czerniachowski wraz z gen. Iwanem Sierowem, przysłanym przez NKWD, prowadził rozmowy z dowództwem AK, podstępem wezwał na odprawę do budynku dowództwa Frontu Białoruskiego komendanta płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka", dowódcę Wileńskiego i Nowogródzkiego Okręgu AK oraz szefa sztabu mjr. Teodora Cetysa "Sława". Tam polscy dowódcy zostali rozbrojeni i aresztowani. Tego samego dnia, w godzinach popołudniowych, w miejscowości Bogusze miała się odbyć odprawa dowódców oddziałów partyzanckich, na którą zapowiedział przybycie zarówno ppłk "Wilk", jak i gen. Czerniachowski. Odprawa zakończyła się jednak rozbrojeniem oficerów przez oddziały NKWD.

Generał Czerniachowski był najmłodszym dowódcą wojskowym Armii Czerwonej, dowódcą wyższych związków operacyjnych RKKA, dwukrotnym Bohaterem Związku Radzieckiego (w latach 1943, 1944). Część historycznych źródeł podaje, że gen. armii Iwan Czerniachowski miał zostać awansowany na marszałka Związku Radzieckiego, ale zginął przed ogłoszeniem dekretu Rady Najwyższej ZSRR.

Inicjatywę samorządu zmierzającą do usunięcia pomnika Czerniachowskiego poparł również zarząd warmińsko-mazurskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. "Uważamy za haniebne istnienie w Polsce pomników gloryfikujących okupantów sowieckich. Szczególnie tych, którzy przyczyniali się do śmierci polskich patriotów" - takie stanowisko przesłano władzom Pieniężna.

Burmistrz Kazimierz Kiejdo powiedział, że mimo wyniku głosowania w radzie miasta, nadal jest przekonany o potrzebie usunięcia pomnika. Jak dodał, ma nadzieję, że uda się to przeprowadzić w następnej kadencji samorządu. Do tego czasu będzie zabiegał o edukację historyczną miejscowej młodzieży i uświadamianie roli Czerniachowskiego. W ocenie burmistrza miasto powinno w inny sposób zagospodarować miejsce, gdzie obecnie stoi pomnik. "Chciałbym, żeby było to miejsce, które jednoczy ludzi bez względu na to, czy są to Polacy, Niemcy, Ukraińcy czy Rosjanie" - powiedział.

Pomnik Czerniachowskiego zbudowano na początku lat 70. ubiegłego wieku na rogatkach Pieniężna. Prawdopodobnie niedaleko tego miejsca (wcześniej Pieniężno nosiło nazwę Melzak) sowiecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w lutym 1945 roku. Samochód, którym wizytował jednostki bojowe, znalazł się przypadkowo pod ostrzałem artyleryjskim. Generał został pochowany na jednym z centralnych placów Wilna (dziś plac Vincasa Kudirki, przy siedzibie litewskiego rządu), a po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na Cmentarz Nowodziewiczy w Moskwie, a okazały pomnik do Woroneża.

Na podstawie: PAP, inf.wł.

Komentarze

#1 Usuwajce pomnik

Usuwajce pomnik Czernjahowskiego oraz fundujce Hitleru, pany, wybacze chlopy Polaki. Ktory z wspominionych katow powrocal te kraj mazurski Polsce!?

#2 W latach 90-tych burmistrzem

W latach 90-tych burmistrzem Pieniezna byl Rysiek Kudla. Wowczas ludzie rowniez domagali sie usuniecia tego pomnika. On jednak blokowal to. To taki tchorz, co calowal w d..pe i proboszcza i ruskich. Spychal tym samym decyzje na nastepcow. A teraz problem znow powraca... Trzeba bylo wtedy zrobic porzadek z tym pomnikiem, dzisiaj nie byloby dyskusji.

#3 do giesmynas powiedz wreście

do giesmynas
powiedz wreście swojej polskiej babci jaka rolę odegrali lietuvisy w zbrodni w Ponarach

#4 Nie pcha sie. Ona nie

Nie pcha sie. Ona nie Grzybowska, ona nasza Pani, Litwinka. A Ty sie pchasz do smietnikuw.

#5 haaaaaaaaaaaaaaaa- Giesminiak

haaaaaaaaaaaaaaaa- Giesminiak nazwał sie sam baranem- baran winien wiedzieć ,ze sama pani Grzybowska pcha sie na obchody tego święta i to do Polski - mimo ,ze nie jest nam potrzebna do niczego - poniał?

#6 A kogo to obchodzi na

A kogo to obchodzi na Lietuvie? Baranuw.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.