Wyjątkowe obchody rocznicy operacji "Ostra Brama"
wilnoteka.lt, 8 lipca 2017, 17:16
Fot. Wilnoteka.lt
Operacja "Ostra Brama" zyskuje coraz większą popularność. Tegoroczne uroczystości na Rossie przyciągnęły wielu młodych ludzi, członków organizacji zrzeszających miłośników historii, a także... scenarzystę z Warszawy. Marcin Kopeć zafascynowany bohaterstwem uczestników akcji "Burza" zamierza nakręcić film dokumentalny oparty o relacje żyjących jeszcze świadków wydarzeń. Miejmy nadzieję, że inicjatywy podejmowane przez rozmaite stowarzyszenia zapewnią pamięć bohaterom, którzy wyzwalali Wilno przed wejściem Armii Radzieckiej.
Kiedy w 2013 Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej wyszło z inicjatywą organizacji uroczystszych obchodów operacji "Ostra Brama", na wileńskiej nekropolii zebrały się zaledwie 24 osoby. Z roku na rok zainteresowanych przybywa. Postawa żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, w tym historia Danuty Siedzikówny, otwiera na prawdę bliskich Żołnierzy Wyklętych, którzy przez lata ukrywali swoją prawdziwą tożsamość.
Patriotyzm nie umarł. Niektórzy uważają nawet, że przeżywa swój renesans. Wielką wartością dla narodowego ducha polskiego są historie przekazywane drogą ustną przez świadków wydarzeń. Emocje i wspomnienia uczestników operacji "Ostra Brama" przyciągnęły do Wilna Marcina Kopcia. Filmowiec i scenarzysta przyleciał na Litwę specjalnie po to, aby wziąć udział w uroczystościach na Rossie. Kopeć zamierza nakręcić film o bohaterach Armii Krajowej na Wileńszczyźnie.
73 lata temu, w nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku, rozpoczęła się operacja pod kryptonimem "Ostra Brama". Przeprowadziła ją Armia Krajowa w ramach akcji "Burza". Celem operacji było wyzwolenie Wilna z rąk okupanta niemieckiego przed nadejściem Armii Czerwonej. Kilkudniowe zmagania żołnierzy AK prowadzone również wspólnie z Armią Czerwoną doprowadziły do oswobodzenia miasta.
Polscy żołnierze mieli znaczący wkład w odbicie Wilna z rąk niemieckich. Okręgi Wileński i Nowogródzki AK wystawiły do walki ok. 10 tys. żołnierzy, wyłącznie piechoty i kawalerii. Niemcy wprowadzili do walki, oprócz piechoty i artylerii w sile ok. 17 tys. żołnierzy, broń pancerną i siły lotnicze.
Do 13 lipca Polacy i Rosjanie oswobodzili miasto z rąk Niemców. 13 lipca żołnierze AK wywiesili na Górze Zamkowej biało-czerwoną flagę. Po kilku godzinach żołnierze sowieccy zastąpili ją czerwonym sztandarem. Dzień po wyzwoleniu miasta Sowieci zgodzili się na utworzenie z oddziałów AK Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego samodzielnej jednostki. Miała ona, pod dowództwem polskim, wchodzić w skład 3. Frontu Białoruskiego. Armia Czerwona obiecała Polakom uzbrojenie, wyposażenie i wyżywienie. W związku z planami sztab 3. Frontu Białoruskiego zaprosił ppłk. Krzyżanowskiego na odprawę w Boguszach. Tam też strony miały uzgodnić szczegóły utworzenia z oddziałów AK nowej jednostki. Po przybyciu na miejsce "Wilk" został jednak aresztowany i uwięziony. Podobny los spotkał innych żołnierzy i oficerów AK - część z nich trafiła do więzień, a część została zesłana na Syberię.
Historycy oceniają, że w starciach na Wileńszczyźnie Armia Krajowa zaznaczyła swoją obecność i dała dowód swojej determinacji. Jednak z militarnego punktu widzenia operacja "Ostra Brama" nie powiodła się. Prowadzone akcje były nieskoordynowane w czasie, a oddziały AK nie miały szans w starciu z regularną armią niemiecką i sowiecką.
Zdjęcia i montaż: Ara Nersisan
Polscy żołnierze mieli znaczący wkład w odbicie Wilna z rąk niemieckich. Okręgi Wileński i Nowogródzki AK wystawiły do walki ok. 10 tys. żołnierzy, wyłącznie piechoty i kawalerii. Niemcy wprowadzili do walki, oprócz piechoty i artylerii w sile ok. 17 tys. żołnierzy, broń pancerną i siły lotnicze.
Do 13 lipca Polacy i Rosjanie oswobodzili miasto z rąk Niemców. 13 lipca żołnierze AK wywiesili na Górze Zamkowej biało-czerwoną flagę. Po kilku godzinach żołnierze sowieccy zastąpili ją czerwonym sztandarem. Dzień po wyzwoleniu miasta Sowieci zgodzili się na utworzenie z oddziałów AK Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego samodzielnej jednostki. Miała ona, pod dowództwem polskim, wchodzić w skład 3. Frontu Białoruskiego. Armia Czerwona obiecała Polakom uzbrojenie, wyposażenie i wyżywienie. W związku z planami sztab 3. Frontu Białoruskiego zaprosił ppłk. Krzyżanowskiego na odprawę w Boguszach. Tam też strony miały uzgodnić szczegóły utworzenia z oddziałów AK nowej jednostki. Po przybyciu na miejsce "Wilk" został jednak aresztowany i uwięziony. Podobny los spotkał innych żołnierzy i oficerów AK - część z nich trafiła do więzień, a część została zesłana na Syberię.
Historycy oceniają, że w starciach na Wileńszczyźnie Armia Krajowa zaznaczyła swoją obecność i dała dowód swojej determinacji. Jednak z militarnego punktu widzenia operacja "Ostra Brama" nie powiodła się. Prowadzone akcje były nieskoordynowane w czasie, a oddziały AK nie miały szans w starciu z regularną armią niemiecką i sowiecką.
Zdjęcia i montaż: Ara Nersisan
Komentarze
#1 Jeszcze coś dla „Wilnianin”.
#2 Pan,, Jur ''bardzo ciekawe
Pan,, Jur ''bardzo ciekawe podaje informacje w swych komentarzach. Jest Pan prawdziwym Wilniukiem i patryjota. Z dziecinstwa ciekawila partyzaka , ale malo wiedzialem. W domu czesto mowiono o AKowcach ,o krewnych i bliskich.Wczoraj znalazem nowe zdjecia Akowcow i szkoda tych mlodych chlocow ktorzy walczyli gineli za kogosc i za cosc.nie radzi pieniedzy , slawy i ordery. Spotykaja sie nie uczciwi, zgrywaja patryiotow i bohaterow, chca nie wspominac i nie znieksztalcic prawdziwych boharerow Wilenszczyzny.Przejdzie jeszcze pare lat i wszystko wyplynie, juz teraz slyszy sie niegatywnie i coraz mniej przychodzi na uroczystosc.Na poczatku lat 90ych prawdziwi Akowcy zaprosili do swego stowarzyszenia, bylo ponad 100 osob Akowcow i sympatykow. Z czasem.poproszo sympatykow odejsc , bo byl problem z registracja.
#3 Pamiętam dni tamtego gorącego