Biuro białoruskiej opozycji - Wilno czy Warszawa


Warszawa, centrum, fot. edidin.blox.pl
Stronnictwo byłych kandydatów na prezydenta Białorusi: Andreja Sannikowa i Władimira Niekajewa wystąpiło z propozycją utworzenia politycznego przedstawicielstwa w Wilnie. Stolica Litwy została wybrana, ponieważ zamieszkuje ją liczna wspólnota białoruska. Biuro białoruskiej opozycji powstaje również w Polsce, ale pojawiły się spore problemy, m.in. jakiś czas po ogłoszeniu powstania w Warszawie Biura Solidarności z Białoruskimi Siłami Demokratycznymi wciąż nie wiadomo, kto tę placówkę tworzy i kogo będzie ona reprezentowała.
Zdaniem Aleha Miacelicza, zaufanego współpracownika Uładzimira Niaklajewa, w skład przedstawicielstwa białoruskiej opozycji w Wilie, wejdą przedstawiciele partii politycznych i organizacji, aktywiści kampanii wyborczej z 2010 roku. Wilno zostało wybrane nieprzypadkowo, a to za sprawą nie tylko dużej białoruskiej diaspory, ale również działającego tutaj białoruskiego Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego oraz Białoruskiego Domu Praw Człowieka. 

Analityk medialny i wykładowca uniwersytetu humanistycznego Taciana Mielniczuk przekonuje jednak, że wyjazd z kraju nie sprzyja działalności opozycyjnej: "doświadczenie pokazuje, że struktury, jakie postają za granicami działają w oderwaniu od Białorusi. Ludzie znajdujący się po za krajem na co dzień zaczynają w inny sposób oceniać sytuacje i podejmują strategiczne decyzje w odniesieniu do nowej rzeczywistości”. 

Cele i zadania białoruskiego przedstawicielstwa na Litwie nie zostały na razie określone.

O powstaniu biura białoruskiej opozycji w Warszawie poinformowała 5 stycznia na konferencji prasowej w stolicy Polski Ewa Nieklajeua, córka osadzonego w areszcie w Mińsku opozycyjnego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Nieklajeua. Ale ani przedstawiciele polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ani inni białoruscy opozycjoniści, nie chcieli się przyznać do organizowania tego biura.

"Nasza fundacja, telewizja Biełsat, Program Stypendialny im. Kalinowskiego i Radio Racja wystosowały pismo do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, zgłaszając akces do tego przedsięwzięcia. Otrzymaliśmy odpowiedź, że to nie MSZ jest organizatorem i że to inicjatywa oddolna" - powiedział Marek Bućko z Fundacji Wolność i Demokracja.

Projekt wileński póki co, nie cieszy się dużym powodzeniem i rozgłosem. "Warszawska inicjatywa jest bardziej znana" – skomentował grodzieński obrońca praw człowieka i mąż zaufania Sannikaua w kampanii wyborczej Wiktar Sazonau. Jego zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, by powstały równolegle działające przedstawicielstwa w Warszawie i w Wilnie. 

Oby tylko rywalizacja między zagranicznymi centrami białoruskiej opozycji, nie spowodowała konkurencji Litwy i Polski o reprezentowanie sprawy białoruskiej na forum Unii Europejskiej.

Na podstawie: PAP, bielsat.eu 

Komentarze

#1 Wiadomo że Wilno. Tu beda sie

Wiadomo że Wilno. Tu beda sie czuc jak w domu. Po rusku sie dogadaja wszedzie i z kazdym. I historia sowiecka taka sama nas lączy. I mentalnosc ta sama. No porpostu raj.
A co tam w w Warszawie - kapitalizm smierdzacy :))))))). Chodzice bracia bialorusini. Polacy traktowani jak opozycja na bialorusi, my was przytulimy.

#2 Opozycja bialoruska, rozbita

Opozycja bialoruska, rozbita jak nigdy dotad, dzwiga swoj ciezki zakrwawiony leb znad ziemi. Oni to przegrali wybory z kretesem, teraz sie rzucaja na rzad LukaszenkO, ze on niby te wybory "sfalszowal". Durny eurokolchoz w to wierzy i nakazuje swoim poddanym , np. w Warszawie atakowac Bialorus w swoich mediach. Ohyda! Nieprawdopodobne, ze Bialorusini te obelgi przyjmuja....

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.