Dar szlacheckiego rodu Rodziewiczów dla polskiej szkoły w Nowej Wilejce


Podczas uroczystości przekazania wizerunków herbów szlacheckich, fot. W. Dowejko
Dla średniowiecznego rycerza herb był tym, czym dla współczesnego człowieka jest dokument tożsamości. Dziś herby nie mają już takiego znaczenia, ale mogą służyć - na przykład - jako materiał dydaktyczny podczas lekcji historii. Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie otrzymało w darze od Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów ponad 40 wizerunków herbów rycerstwa polskiego.



Unia w Horodle z 2 października 1413 r. jest jedną z siedmiu unii polsko-litewskich. Potwierdziła ona wolę obydwu narodów do zacieśniania wzajemnych stosunków przy zachowaniu odrębności państwa litewskiego. Litewscy bojarzy zobowiązali się powołać po śmierci Witolda nowego wielkiego księcia w porozumieniu z Polską, zaś przedstawiciele polskiej szlachty godzili się na wybór króla polskiego w porozumieniu z Litwą. Postanowiono także zwoływać wspólne sejmy polsko-litewskie w Lublinie lub Parczewie. Ponadto szlachta Wielkiego Księstwa została zrównana w prawach ze szlachtą polską.

"Unia krewska dała Litwie chrzest, ale litewskie rycerstwo nie miało własnych herbów. Litwa była krajem patrymionialnym, czyli Wielki Książę Litewski był właścicielem wszystkich ziem. Mógł nadawać ziemię rycerzom, mógł też zabrać. Dopiero unia horodelska wyrównała prawa bojarów litewskich i polskiej szlachty. Jak o tym piszą niektórzy historycy, rycerstwo polskie "podzieliło się" swoimi herbami z litewskimi rodami. Herb dla rycerza był tym, czym dla nas jest obecnie paszport. Na podstawie herbu wiadomo było, z jakiego rodu człowiek pochodzi, jak ważny jest to ród" - powiedział Waldemar Szełkowski, nauczyciel historii w Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego, radny Samorządu Miasta Wilna.

Na mocy podpisanej w Horodle umowy, 47 rodów polskich przyjęło poprzez adopcję do swoich herbów bojarów litewskich. Działające w Polsce Stowarzyszenie Rodu Rodziewiczów, zrzeszające potomków tego szlacheckiego rodu, postanowiło wizerunki 47 herbów przekazać jednej ze szkół polskich na Litwie. Wybór padł na Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego.

Przedstawiciele stowarzyszenia, Lech Rodziewicz i Włodzimierz Rodziewicz, przekazali dar na ręce młodzieży szkolnej podczas uroczystej mszy świętej w wileńskim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Piaskach. W tej właśnie świątyni przed rokiem umieszczona została tablica pamiątkowa poświęcona 600 rocznicy unii horodelskiej.

Wizerunki herbów, które trafiły do Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego, będą wykorzystywane do celów edukacyjnych. Jak powiedział W.Szełkowski, przydadzą się podczas omawiana tematu unii horodelskiej. I nie tylko. "Uczniowie klasy 5, poznając temat "Rodzina" rysują drzewo genealogiczne. Przy okazji można im również opowiedzieć o herbach. W naszych czasach posiadanie herbu nie jest tak ważne, jak niegdyś, niemniej wiele osób szuka informacji o swoich przodkach, a posiadanie przodków "herbowych" może być powodem do dumy" - w rozmowie z "Wilnoteką" powiedział W.Szełkowski.

Waldemar Szełkowski zachęca swoich uczniów do poznawania przeszłości rodzin, z których się wywodzą. "Człowiek, który zna korzenie swojej rodziny, jest silniejszy. Jest to dla niego niczym fundament, na którym buduje własne życie. W starożytnej Grecji pozbawiano obywatelstwa (a była to bolesna kara) osoby, które nie dbały o groby swoich przodków. Pokazuje to, jaką wagę starożytni przywiązywali do dbania o pamięć historyczną. Mam nadzieję, że takie przykłady, jak również świadomość znaczenia herbów trafiają do serc i umysłów moich uczniów" - powiedział W. Szełkowski.

Na podstawie: Inf.wł.

Komentarze

#1 Gdyby ktoś chciał jeszcze

Gdyby ktoś chciał jeszcze sobie poczytać:
http://www.herby.umk.pl/wystawa/
Pamiętajcie. Naród odcięty od korzeni nadaje się tylko na boazerię.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.