Jovita Jankelaitytė: Kiedy śpiewasz, to nie potrafisz kłamać


Jovita Jankelaitytė, fot. wilnoteka.lt
Sztuka zmusza człowieka to tego, aby mówić, kiedy najbardziej chciałoby się pewne rzeczy przemilczeć – uważa Jovita Jankelaitytė, młoda aktorka z polskiej rodziny, która ma szansę otrzymać Złoty Krzyż Sceny za swoją ostatnią rolę. Te najważniejsze nagrody teatralne na Litwie wręczane są z okazji przypadającego dziś, 27 marca, Międzynarodowego Dnia Teatru.



Jovita Jankelaitytė pochodzi z polskiej rodziny z Solecznik. Aktorstwo studiowała w Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru w Wilnie na kursie Gintarasa Varnasa. Zarała w kilku jego spektaklach, m.in. w „Micie Edypa” (Litewski Narodowy Teatr Dramatyczny w Wilnie, 2016), „Janie Gabrielu Borkmanie” (Teatr Młodzieżowy w Wilnie, 2017) i „Natanie mędrcu (Narodowy Teatr Dramatyczny w Kownie, 2017). W jego ostatnim spektaklu opartym na sztuce Joshui Sobola „Getto” (Narodowy Teatr Dramatyczny w Kownie, 2018), wystąpiła w roli Chai Rosenthal – żydowskiej artystki i piosenkarki, która występowała w wileńskim getcie. Za tę rolę odebrała w tym tygodniu kowieńską nagrodę teatralną „Fortūna”, otrzymała również nominację do Złotego Krzyża Sceny.

„Zawsze gdzieś tam w głębi serca myślisz, że może jednak, może tym razem się uda, dlatego to było taką niespodzianką dla mnie i naprawdę bardzo się cieszę z tego. To naprawdę bardzo dużo dla mnie jako dla aktorki znaczy” – mówi Jovita Jankelaitytė o swojej nominacji. O tym, czy otrzyma nagrodę, dowiemy się podczas uroczystej gali 29 marca.

Jak przyznaje aktorka, rola Chai była jedną z najważniejszych w jej życiu. „Jest to rola, która daje mi możliwość chociaż odrobinę poczuć to, co kiedyś czuła piosenkarka żydowska, która musiała uczestniczyć w tej strasznej historii podczas II wojny światowej”  mówi. Dodaje, że duże znaczenie miała dla niej możliwość wykreowania postaci, która śpiewa. „Kiedy śpiewasz, nie potrafisz kłamać. I ja właśnie trafiłam w taką pułapkę, że ta rola była stworzona z całego mojego serca”  wyznaje.


Dla aktorki nie było to pierwsze spotkanie z kulturą żydowską. W „Natanie mędrcu” również grała Rechę – przybraną córkę tytułowego mędrca żydowskiego, którą z pożaru ratuje młody templariusz. Dramat Gottholda Ephraima Lessinga przekazuje humanitarne treści i postulat tolerancji religijnej, krytykując uprzedzenia i hierarchię kościelną.

Jovita prywatnie związana jest z polskim fotografem Bartoszem Frątczakiem, który od kilku lat zajmuje się fotografowaniem żydowskiego dziedzictwa. Dla obojga ten obszar stał się ważny nie tylko prywatnie, lecz także zawodowo. Niedawno staraniem Instytutu Polskiego w Wilnie ukazała się książka Ilony Lewandowskiej „Tak teraz postepują uczciwi ludzie. Polacy z Wileńszczyzny ratujący Żydów” ze zdjęciami Bartka. Podczas prezentacji książki w Centrum Tolerancji Muzeum im. Gaona Wileńskiego Jovita zaśpiewała kilka piosenek z wileńskiego getta.

„To, co interesuje Bartka, interesuje mnie i tak dziwnie się stało, że to wszystko zostało nie tylko w ramach domu czy naszych wakacji, podczas których podróżujemy i szukamy różnych żydowskich miejsc w Polsce czy na Litwie, ale to stało się naszą pracą” – mówi aktorka. Jak dodaje, ważne jest, aby pamięć o nim nie zginęła – „żeby to się nigdy nie powtórzyło” i dlatego należy „głośno i odważnie o tym rozmawiać”.

Wiele można przekazać poprzez sztukę. „Fotografia, spektakl, książka potrafią o tym mówić i cieszy mnie to, że teraz coraz więcej artystów o tym rozmawia” – mówi Jovita. Przyznaje, że choć działania artystyczne nie zawsze ułatwiają ten proces, ale jednak zmuszają do krytycznego myślenia. „Sztuka zmusza, aby poczuć się niekomfortowo i mówić o tym, bo wtedy, kiedy jest niekomfortowo, (człowiek) chce się zamknąć w sobie i woli przemilczeć, ale myślę, że największym plusem sztuki jest to, że ona zmusza, by mówić wtedy, kiedy najbardziej chce się zamilknąć” – dodaje.


Według aktorki sztuka czy teatr nie mają narodowości. „Ja wiem, że jestem Polką, ja to szanuję i to jest dla mnie ważne, ale to nie ma żadnego wpływu na to, co i jak tworzę, to ma wpływ na to, jaka teraz jestem” – mówi J. Jankelaitytė. Jej zdaniem ważne jest, aby dobrze się razem pracowało i to, jakim się jest człowiekiem.


Z okazji przypadającego 27 marca Międzynarodowego Dnia Teatru Jovita Jankelaitytė przekazła okolicznościowe życzenia. „Bardzo czekamy na każdego widza, bardzo nas zawsze cieszą sale pełne ludzi i bardzo zachęcam wszystkim do przychodzenia do teatru, bo my naprawdę tworzymy całą duszą i całym sercem – powiedziała.

„Ogólnie życzę nam, byśmy mniej grali w życiu, byli bardziej sobą, bo jednak życie jest dużym teatrem, ale życze, byśmy umieli ten teatr czasem odrzucić i zostawić dla aktorów, a ze swoimi najbliższymi mogli być sobą – dodała aktorka.



Zdjęcia i montaż: Mateusz Mozyro