Ponury raport: nierówność na Litwie największa w UE


Fot. BNS
Nierówność dochodowa na Litwie należy do największych w Unii Europejskiej, mieszkańcy kraju płacą ze swojej kieszeni jedną trzecią ogółu wydatków na ochronę zdrowia, finansowanie oświaty co prawda się zwiększyło, ale jej jakość jednak spadła. Na te i wiele innych problemów zwróciła uwagę Komisja Europejska (KE), która przedstawiła ostatnio raport dotyczący postępu Litwy. W niektórych dziedzinach nasz kraj się rozwinął, część problemów jednak narasta. Ekonomiści różnie oceniają takie uwagi. Z jednej strony uznają wymienione przez KE zastrzeżenia, z drugiej zaś ich zdaniem wprowadzenie nowych podatków może jeszcze w większym stopniu przyczynić się do emigracji, której po niespełna dziesięciu latach i tak już odczuwamy poważne konsekwencje.
Zdaniem KE postęp gospodarczy i wzrost zatrudnienia na Litwie nie zatrzymał postępującego ubóstwa. Pod względem nierówności dochodowej Litwa znalazła się wśród najsłabszych państw Unii Europejskiej. W 2015 r. dochody 1/5 najbogatszych gospodarstw domowych w kraju były 7,5-krotnie wyższe niż 1/5 najuboższych. Oprócz tego na 1/10 wszystkich gospodarstw domowych przypadło 28,8 proc. wszystkich dochodów (w 2012 r. - 23,9 proc.). Jak zauważa KE, wskaźniki te należą do najgorszych w UE. W ocenie komisji wpływ na to ma nieskuteczny system ulg podatkowych - "płaskie podatki" (ang. flat tax) ograniczają większe rozdysponowanie dochodów mieszkańców. Oprócz tego, system ulg podatkowych jest niewystarczający, by zmniejszyć nierówność. Szczególnie wrażliwi pod tym względem są emeryci, osoby niepełnosprawne i niektóre inne grupy społeczne. Litwa ma jeden z najgorszych wskaźników stosunku dochodów z tytułu podatków do produktu krajowego brutto (PKB) w całej Unii Europejskiej. W 2015 r. dochody z podatków w naszym kraju stanowiły 27,7 proc. PKB, podczas gdy średnia w UE wynosi 40 procent.

Jak głosi raport, z powodu emigracji w przyszłości szczególnie się nasilą wyzwania demograficzne. Najboleśniej uderzyły w połowie bieżącego dziesięciolecia. Według obecnych prognoz liczba mieszkańców w wieku produkcyjnym na Litwie zacznie rosnąć nie wcześniej niż w 2060 roku. Z powodu starzenia się społeczeństwa wydatki na oświatę, ochronę zdrowia, długotrwałą opiekę i emerytury będą rosły. Planuje się, że wydatki związane ze starzeniem się społeczeństwa wzrosną z 16 proc. PKB w 2015 r. do 20,7 proc. PKB w 2030 roku. 

Zapytany, jak Litwa wygląda na tle innych państw, Giedrius Sudikas - jeden z przedstawicieli Komisji Europejskiej na Litwie, wyjaśnia: "Postęp Litwy jest mniej więcej na poziomie średniej innych krajów unijnych - nie jest ani wśród tych najlepszych, ani się wlecze na końcu". 

Jak podkreśla, zalecenia KE nie są prawnie zobowiązujące, w realizacji ich powinny być zainteresowane same kraje. "KE wymienia problemy, które przeszkadzają we wzroście gospodarczym, hamują dobrobyt społeczny, rozwiązanie ich byłoby konieczne dla samych krajów. Sankcje są przewidziane jedynie w tym przypadku, jeżeli kraj nie wykonuje zaleceń w sferze polityki fiskalnej i narusza Pakt Stabilności i Wzrostu" - tłumaczy.

W walce z nierównością, KE proponuje rozważyć zwiększenie niektórych podatków. Na przykład dochody z tytułu podatku od ochrony środowiska i nieruchomości na Litwie są znacznie mniejsze niż średnia unijna. W 2014 r. podatki od nieruchomości stanowiły 0,3 proc. PKB (średnia unijna - 1,6 proc.), podatki od ochrony środowiska wyniosły 1,7 proc. (średnia unijna - 2,5 proc.). "Te niewykorzystane źródła w parze z lepszym ściąganiem podatków pomogłyby zbilansować system podatkowy w ten sposób, by wspierał zatrudnienie, przyczyniał się do równości dochodowej i zwiększyłby odporność systemu podatkowego na ewentualne zawirowania.

Litwa pozostaje również wśród tych nielicznych państw UE, które nie mają żadnego podatku od samochodów albo podatku drogowego dla właścicieli prywatnych środków transportu. Mimo iż odbywały się publiczne dyskusje o podatku od samochodów, dzisiaj nie ma żadnych planów odnośnie do jego wprowadzenia" - głosi raport.

Zwrócono w nim również uwagę na fakt, iż w ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba uczniów na Litwie zmniejszyła się o około 39 procent. Rzeczywiste wydatki w przeliczeniu na jednego ucznia jednak znacznie wzrosły. Chociaż Litwa należy do państw, które mają najwięcej nauczycieli i personelu pomocniczego, wyniki uczniów w ostatnim czasie się pogarszały. Nie ma się czym chwalić również w dziedzinie ochrony zdrowia - zachorowalność na niektóre choroby jest znacznie wyższa, a długość życia - krótsza. Oprócz tego około jednej trzeciej wszystkich wydatków związanych z opieką zdrowotną mieszkańcy Litwy pokrywają bezpośrednio z własnej kieszeni (średnia unijna - 15 proc.).

Ekonomista Rimantas Rudzkis sceptycznie ocenia propozycje KE odnośnie do rozszerzenia bazy podatkowej lub zwiększania taryf. Jak twierdzi, przyczyniłoby się do wzrostu emigracji. Przyznaje, że nierówność podatkowa na Litwie jest problemem, wątpliwe jednak, jego zdaniem, by była głównym powodem emigracji. "Nie jestem pewien, czy tłumaczy to zakres emigracji, ponieważ z Litwy emigruje również dość wiele osób o wysokich dochodach. (...) Rzeczywiście to jest problem, należy zmniejszać nierówność dochodową. Głównym powodem emigracji jest jednak ogromna różnica w dochodach w porównaniu do innych państw UE. Nam po prostu bardzo brakuje inwestycji" - podkreśla ekonomista.

Szef Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku Žilvinas Šilėnas zapytany, jak ocenia zalecenia KE odnośnie do rosnącej nierówności dochodowej, wymienia kilka przyczyn, z powodu których przekracza ona średnią unijną: "Przede wszystkim, w stosowanych metodach porównywania nierówności dochodowej, które porównują wysokie i niskie dochody, część dochodów wygląda na mniejsze niż jest w rzeczywistości z powodu "szarej strefy". Po drugie, i co jest ważniejsze, gdybyśmy patrzyli na nierówność dochodową jedynie wśród osób w wieku produkcyjnym, to tu wskaźniki Litwy w zasadzie się nie różnią od średniej unijnej. Jeżeli jednak wciągamy do statystyk również emerytów, wówczas wskaźnik nierówności wzrasta. Dlaczego? Dlatego, że emerytury są niskie. To zresztą przyznaje również KE. Tak więc w rzeczywistości nierówność dochodowa na Litwie nie jest jakaś wyjątkowa. Po prostu wskaźnik ten wypacza "szara strefa" i drogi, lecz wypłacający niskie emerytury państwowy system ubezpieczenia społecznego" - zauważa Ž. Šilėnas. 

Na podstawie: delfi.lt

Komentarze

#1 Nie broń tak tych litwinów i

Nie broń tak tych litwinów i nie fascynuj się nimi bo nie ma kim. Moi mają przynajmniej swój honor i nie są udawanymi polskojęzycznymi

#2 Nie atakuj Litwinow, spojrz

Nie atakuj Litwinow, spojrz na swoich lepiej. Nieladnie sie zachowujesz, kultury troche.
Moj szef w banku w Dallas jest Litwinem, ma klase..

#3 Niewiele ponad 2 mln litwinów

Niewiele ponad 2 mln litwinów nie potrafi się uczciwie podzielić pieniędzmi między sobą a co dopiero jeśli chodzi o nielitwinów. Państewko żmudzińskich nędzarzy

#4 Unia dzieli sie na

Unia dzieli sie na kraje-satelity-biedoty oraz bogactwa. W propagandize to sie nazywa "unia dwoch predkosci". Nigdy nie bedzie komunizmu czyli rownosci. Zreszta to gliniany, rozwodniony twor na glinianych nogach. Kiedy Francja podziekuje eurosojuzowi, cala struktura sie rozwali. Swiat oraz Europa odetchna z ulga.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.