"SB. Białoruś Siegodnia": Sikorski dostał świńskiej grypy w głowie


"Sowiecka Białoruś. Białoruś Siegodnia", fot. bymedia.net
"Najprawdopodobniej rozdzielał środki finansowe" białoruskiej opozycji, a za jego działaniami na rzecz demokratyzacji Białorusi kryje się "korupcja na szeroką skalę". Tak o Radosławie Sikorskim, szefie polskiej dyplomacji, napisał wczoraj białoruski dziennik "SB. Białoruś Siegodnia".
Artykuł, który ukazał się na łamach dziennika, będącego organem prasowym administracji prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, rozpoczyna się od analizy wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Dziennik ostro krytykuje wypowiedzi Radosława Sikorskiego, który porównał sytuację w Maghrebie do sytuacji na Białorusi.

W artykule, który ukazał się na pierwszej stronie dziennika, czytamy: "Radek Sikorski, który przez jakiś niesamowity zbieg okoliczności otrzymał przerastającą go posadę ministra spraw zagranicznych. Może ktoś by przypomniał panu Sikorskiemu, że język dyplomaty służy do tego, by ukrywać swoje myśli? Biedni Polacy, czy nie żal im pieniędzy podatników przeznaczanych na pensję Sikorskiego? Czy jego tępa paplanina ma jakąkolwiek wartość? Ostre słowa? Jak może być inaczej, jeżeli w wywiadzie dla agencji „Associated Press” Sikorski wpadł w trans i stał się brzuchomówcą. „Masowe antyrządowe wystąpienia, których fala przetacza się przez świat arabski, mogą również dosięgnąć Białoruś” – powiedział Sikorski. W odpowiedzi takiemu „myślicielowi” można jedynie odkrzyknąć: Jaśnie wielmożni państwo, zawołajcie sanitariusza. Sikorski dostał świńskiej grypy z powikłaniami i to w najbardziej słabej części ciała ministra - w głowie".

Zdaniem dziennika "ataki na białoruskie awantury Sikorskiego nabierają coraz ostrzejszego charakteru", co może zwiastować "początek nowych, bardziej krytycznych stanowisk wobec działalności „architektów”, którzy zaprowadzili polską politykę wschodnią w ślepą uliczkę" - czytamy w dzienniku. 

Dostało się również byłemu ambasadorowi w Mińsku (w latach 1998-2002) Mariuszowi Maszkiewiczowi, którego zachowanie oceniono jako "amoralne". Najniższą ocenę dziennik wystawił również Pawłowi Kazaneckiemu, który rzekomo "organizował w Warszawie potężną „pralnię”, piorącą pieniądze kierowane na Białoruś przez fundacje europejskie".

Artykuł kończy się stwierdzeniem, że na zapowiedzi Unii Europejskiej o nałożeniu sankcji na Białoruś, kraj zareaguje "adekwatnymi środkami". Jak czytamy w dzienniku, sankcje "będą skierowane pod adresem tych, którzy bezczelnie ingerują w wewnętrzne sprawy naszego kraju. Czekamy!".

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że resort nie będzie odpowiadał na takie prowokacje.

Pełną treść artykułu można przeczytać tutaj.

Na podstawie: belsat.eu
 

Komentarze

#1 Bialorus to juz jeden z

Bialorus to juz jeden z niewielu wolnych panstw w skorumpowanej, zgnilej i zboczonej europie. LukaszenkO to wybitny maz stanu, kochajacy swoj kraj. W Polsce az 87% ludzi mu tej wlasci zazdrosci. Wszelkie sankcje przeciw kwitnacej Bialorusi ze strony zgnilej unii i skorumpowanego rzadu RP na nic. A Bialorus jest pamietliwa. Oj, jest. KBJ

#2 Tytuł na poziomie

Tytuł na poziomie przedszkolaka :)

#3 Sikorski ,,zuch minister" bo

Sikorski ,,zuch minister" bo był reporterem na wojnie w Afganistanie w latach 80-tych. Serio. Widziałem kiedyś zdjęcie jak siedział wtedy z talibami i trzymał w ręce AKS-u (mini kałasznikowa). Podobno przewędrował wtedy cały Afganistan. To były inne czasy. Dzisiaj musimy wojować z tymi samymi talibami.
Tytuł artykułu z gazety białoruskiej dziwnie przypomina mi komentarze pewnej ,,Osoby", która pisze o ,,Lukaszence" na Wilnotece. Może to jest redaktor naczelny tej gazety ?

#4 Sikorski zuch minister. Pan

Sikorski zuch minister. Pan Komorowski mogl by sie nieco podpatrzec u swojego dawnego partyjnego kolegi.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.