Rzeźby pozostają na Zielonym Moście


Rzeźba "Rolnictwo", fot. wilnoteka.lt
Rada Oceny Zabytków Kultury Materialnej nie zdecydowała się na usunięcie rzeźb stojących na Zielonym Moście w Wilnie z Rejestru Zabytków Kultury. Oznacza to, że "Rolnictwo", "Przemysł i budowa", "Na straży pokoju" i "Młodzież akademicka" nadal będą stały na moście. Samorząd Miasta Wilna będzie musiał rozstrzygnąć problem ich renowacji. W opinii specjalistów, rzeźby są już tak zniszczone, że stanowią zagrożenie dla przechodniów. Decyzja Rady spotkała się ze stanowczym protestem przeciwników obecności kontrowersyjnych rzeźb na Zielonym Moście.
Dyskusje na temat czterech rzeźb od 1952 r. zdobiących Zielony Most toczyły się od czasu odzyskania przez Litwę niepodległości. Inne pomniki wzniesione w okresie sowieckim zostały usunięte bez większych protestów, natomiast te miały zarówno swoich zagorzałych przeciwników, jak i obrońców. Dla jednych jest to symbol okupacji sowieckiej, dla innych - dzieło sztuki z okresu, którego nie da się wymazać z historii Litwy. 11 marca 2015 r. Litwa będzie obchodziła 25-lecie odzyskania niepodległości. Przeciwnicy rzeźb od dawna mówili, że jest to odpowiedni moment na pozbycie się reliktów minionej epoki. 

Posiedzenie Rady Oceny Zabytków Kultury Materialnej odbywało się w siedzibie Departamentu Dziedzictwa Kultury. Zanim członkowie Rady decydowali, jak rozstrzygnąć problem, przed budynkiem trwała pikieta przeciwników rzeźb. Około 20 osób domagało się usunięcia tego symbolu sowieckiej okupacji z Zielonego Mostu. "Bronimy honoru i czci poległych pod wieżą telewizyjną. Naszym celem jest usunięcie tych elementów wojny propagandowej. Te rzeźby są takimi elementami, gdyż negują istnienie paktu Ribbentrop-Mołotow" - oświadczył Kasparas Genzbigelis, organizator pikiety, przewodniczący Stowarzyszenia 13 Stycznia. Wiadomość o tym, że Rada postanowiła wszystko zostawić bez zmian, została przyjęta okrzykami: "Gėda! Gėda!" (Wstyd! Wstyd!).

Jedyną osobą, która opowiedziała się za skreśleniem rzeźb z Rejestru Zabytków Kultury był przewodniczący 8-osobowej Rady Oceny Zabytków Kultury Materialnej Romas Pakalnis. Zdaniem niektórych członków Rady, sprawa rzeźb na Zielonym Moście ma kontekst polityczny i dlatego tą sprawą powinny się zajmować Ministerstwo Kultury i Komisja ds. Dziedzictwa Kultury przy Sejmie RL.

Rzeźby pozostają na moście. Kłopot polega jednak na tym, że ich stan wymaga niezwłocznej interwencji specjalistów. Samorząd Miasta Wilna kilkakrotnie już ogłaszał przetargi na renowację rzeźb, ale nie było chętnych podjęcia się tego zadania. Romas Pakalnis powiedział, że według opinii specjalistów z Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina, rzeźby są już tak zniszczone, że stanowią zagrożenie dla przechodniów.

Na podstawie: BNS, 15min.lt

Komentarze

#1 Taki pomnik powinien tam

#2 A ja jestem przeciwny tym

A ja jestem przeciwny tym skulpturom,bo jeśli uznajemy,że Litwa była okupowana przez tych "wyzwolicieli",to po co mają kłuć oczy szczególnie tym,którzy ucierpieli w okresie rządów komuny?Dla nich można znaleźć bardziej skromne miejsce,a nie w centrum stolicy kraju.

#3 Nazwa artykulu jest bardzo

Nazwa artykulu jest bardzo mylaca, sugerujaca ze to wstyd, ze
Rzeźby pozostają na Zielonym Moście. Ale one powinne tam pozostac, bo to jest hasza piekna historja i sztuka dziela wielkich artystow. W Ameryce tez sa podobne elementy sztuki, i nikt nie protestuje.
Wstyd zarzadu miasta ze nie zdolny znalasc sposob na odnowienie tych skulptur. Czy juz nie ma tam przebitnych ludzi?

#4 Wpieramy te rzezby. Wilenskie

Wpieramy te rzezby. Wilenskie mniejszosci narodowe polskie oraz rosyjskie napewno tez.
Bez trzech zdan.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.