Trudna sytuacja Polonii na Krymie
Wilnoteka.lt, 16 marca 2017, 16:56
fot. pixabay.com
Mija dzisiaj 4. rocznica przeprowadzenia nielegalnego referendum, w wyniku którego Krym wcielono do Rosji. Przychylne Moskwie media, władze separatystyczne i zwolennicy polityki Kremla mają dzisiaj święto. W Warszawie trwają rozmowy ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy. Na Krymie odbywają się marsze uliczne i uroczyste koncerty, ale Polacy i Tatarzy nie świętują.
Po aneksji Krymu, zgodnie z prawem rosyjskim, wszystkie organizacje tatarskie i polonijne musiały przejść skomplikowaną procedurę rejestracji. Nasi rodacy zostali pozbawieni pełnego wsparcia konsularnego. Wcześniej Polonią na półwyspie opiekowali się dyplomaci z Ukrainy, którzy mają teraz utrudniony wjazd na Krym. Z kolei dyplomaci pracujący w Rosji nie chcą zajmować się sprawami półwyspu, skoro Polska nie uznaje rosyjskiej aneksji.
Oprócz braku pełnego wsparcia konsularnego, Polacy mają trudności z operacjami bankowymi. Krymskie banki przestały obsługiwać międzynarodowe transfery z krajów, które nałożyły na Rosję sankcje. Szefowa Stowarzyszenia Polaków na Krymie Józefa Myszkowska zapewnia, że mimo iż sytuacja nie jest prosta, na prowadzenie działalności Polonii wystarczają bieżące składki, a organizowane raz w tygodniu lekcje języka polskiego cieszą się coraz większym zainteresowaniem.
Mimo upływu czasu, opinia międzynarodowa nie zmieniła swojego stanowiska w sprawie Krymu. Diaspora tatarska cyklicznie organizuje protesty i spotkania, aby przypominać, że to właśnie Tatarzy są rdzennymi mieszkańcami półwyspu. Jedna z ostatnich demonstracji odbyła się 26 lutego w Warszawie z okazji Dnia Oporu Tatarów Krymskich przeciw okupacji rosyjskiej.
Cały czas trwają negocjacje dotyczące Krymu i Doniecka. Polski minister spraw zagranicznych rozmawiał dzisiaj w Warszawie z Pawłem Klimkinem, ministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Witold Waszczykowski ubolewa, że prowadzone dotąd rozmowy pokojowe doprowadziły do zatrzymania rosyjskiej ofensywy, ale nie zakończyły konfliktu. W Zagłębiu Donieckim nadal giną ludzie. Pawło Klimkin zaznacza, że Moskwa cały czas dąży do eskalacji konfliktu. Jego zdaniem, Kreml chce zdestabilizować nie tylko Zagłębie Donieckie, ale i całą Ukrainę - "na co nie pozwolimy" - zaznaczył Klimkin.
Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy rozmawiali też o inicjatywie budowy gazociągu Nord Stream 2, omijającego Polskę, łączącego bezpośrednio Rosję z Niemcami. Pawło Klimko podkreślił, że Unia Europejska powinna się zastanowić, czy chce się uzależnić od Rosji, "Państwa, któremu nie ufa po tym, jak rozpoczęło agresję na Ukrainie i wojnę hybrydową przeciwko Unii Europejskiej". W odpowiedzi Witold Waszczykowski zaznaczył, że Polska za 5 lat może być niezależna od dostaw gazu z Rosji. Ukraina nie kupuje już rosyjskiego gazu.
Na Ukrainie sprawy polityczno-ekonomiczne znacząco wpływają na życie codzienne zwykłych ludzi. Niestety w 4 lata po referendum na Krymie, sytuacja Polaków zamieszkujących tereny oddzielone od Ukrainy jest trudna.
Na podstawie: IAR, tvp.info
Komentarze
#1 Polacy na Krymie, to jakis
Polacy na Krymie, to jakis dowcip, chyba ze turysci. Tak, wrocil do Rosji, zreszta wiekszosc sie wypowiedziala w referendum. Powrot do macierzy jak polskie ziemie piastowskie. Bez trzech zdan.
#2 Artykuł na podstawie mediów
Artykuł na podstawie mediów publicznych tendencyjny. Nielegalne to było przyłączenie Krymu do ukrainy przez ukraińca N Chruszczowa nie pytając o zdanie mieszkańców półwyspu. Ponad 800 osób działających w organizacjach polonijnych na ok. 3 tys. ludzi, to nie jest tak źle. Nikt nie wyrzucał polskiego konsulatu, tylko sam Sicorescu go zlikwidował. Sytuacja Tatarów na Krymie nie jest aż tak tragiczna jak starają się to pokazywać. W ostatnią niedzielę Polacy mieszkający pod okupacją ukraińską próbowali zablokować przejście graniczne z Polską żeby rząd w Warszawie bronił ich praw a ukraińcy stwierdzili że zostali do tego wynajęci a tak w ogóle nie byli to Polacy. Do tego są przygotowane 3 projekty ustaw językowych w których każdy z wyjątkiem j. ukraińskiego zostanie prawnie niemalże zakazany! Ostatnie zdanie w tekście sugeruje że sytuacja Polaków byłaby lepsza gdyby nie zostali "oddzieleni" od ukrainy. Z pewnością:)