Budowniczy Akademik Czerski ćwiczy koło Królewca


Fot. facebook/Stop-Nord-Stream-2
Statek Akademik Czerski przeznaczony do dalszej budowy gazociągu Nord Stream 2, który udał się do Obwodu Kaliningradzkiego na testy poprzedzające finał budowy spornego gazociągu Nord Stream 2, znów wypłynął na Bałtyk. Gazociąg Nord Stream 2 ma połączyć Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie. Pierwotnie miał być gotowy z końcem 2019 roku, ale nowy termin ogłoszony oficjalnie to koniec 2020 roku lub pierwszy kwartał 2021 roku.
 
Akademik Czerski znajduje się według danych Marinetraffic.com w pobliżu Mierzei Kurońskiej, około trzydziestu kilometrów od Królewca. Według Neftegaz.ru statek jest testowany na wodach rosyjskich po modernizacji, którą niedawno przeszedł. Była ona niezbędna, aby mógł dokończyć gazociąg Nord Stream 2.
 
W ramach prób morskich ma zostać sprawdzone działanie systemów elektronicznych, a przede wszystkim nowo zainstalowanych kotwic służących do pozycjonowania statku podczas jego pracy. Tempo przeprowadzenia prób zależne jest od pogody na Morzu Bałtyckim. Jeżeli będzie ona sztormowa, czas wymagany na ocenę poprawności działania wszystkich systemów będzie musiał zostać wydłużony.
 
Gazociąg Nord Stream 2 ma połączyć Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie. Pierwotnie miał być gotowy z końcem 2019 roku, ale nowy termin ogłoszony oficjalnie to koniec 2020 roku lub pierwszy kwartał 2021 roku. Również on może nie zostać dotrzymany, jeśli kolejne problemy takie jak sankcje USA utrudnią lub uniemożliwią budowę spornego gazociągu. Możliwe, że Akademik Czerski zacznie pracę dopiero wiosną.
 
Budowa brakujących niespełna 160 km obu nitek gazociągu dwoma jednostkami morskimi powinna zająć około 70 dni w wersji optymistycznej. Zważywszy jednak na porę roku i trudne warunki meteorologiczne, a także fakt zastosowania jednostek kotwiczonych, których prędkość układania nie przekroczy 1,5 km dziennie, tempo prac może być niższe.
 
Wilno i Warszawa od dawna sprzeciwiają się projektowi „Nord Stream 2”. Kanclerz Angela Merkel nie wykluczyła możliwości anulowania projektu w odpowiedzi na zatrucie Aleksieja Nawalnego. Co prawda, wicekanclerz Olaf Scholz zapewnił, że „Nord Stream 2” to prywatny projekt biznesowy, a nie publiczny.
 
Na podstawie: biznesalert.pl, ELTA