Ks. Adam Skreczko: lepiej użyć innych słów przy przysiędze małżeńskiej
Wilnoteka.lt, 14 stycznia 2015, 12:22
Ks. prof. dr hab. Adam Skreczko, fot. wilnoteka.lt/B. Frątczak
Czasami myślę sobie, że lepiej było by użyć innych słów przy przysiędze małżeńskiej. Nie "biorę sobie ciebie", ale "daję siebie tobie" - mówił w czasie Festiwalu Rodziny w Wilnie ks. prof. dr hab. Adam Skreczko. Polski teolog, rektor WSD w Białymstoku wygłosił wykład o dojrzewaniu do miłości, wzajemnej relacji między małżonkami i jej wpływie na wychowanie dzieci.
"Czy troska małżonków o siebie nawzajem pomaga w wychowaniu dzieci? Na tak postawione pytanie rodzi się spontanicznie odpowiedź - jak najbardziej!" - mówił w czasie swojego wykładu podczas Festiwalu Rodziny w Wilnie ks. prof. dr hab. Adam Skreczko. "Gdy miłość małżeńska jest prawdziwa i mocna, miłość rodzicielska rośnie niejako samorzutnie, a wzrastanie w miłości wzajemnej rodziców należy też do podstawowych praw każdego dziecka".
W swoim wystąpieniu polski duchowny przedstawił rodzicielstwo jako zadanie do wypełnienia, które realizowane jest najpierw przez poprawne relacje samych rodziców: "Zatroskanie o kształt tej relacji małżeńskiej jest pierwszym i podstawowym wyrazem odpowiedzialnego rodzicielstwa" - podkreślał teolog.
Wychowanie: przede wszystkim obdarzanie człowieczeństwem
Według autora wystąpienia rodzina jest pierwszym i naturalnym środowiskiem, do którego przynależność wynika z samego faktu urodzenia. Od urodzenia dziecka, poprzez kolejne okresy rozwojowe, wypełnia ona różnorodne funkcje oraz ponosi główną odpowiedzialność za zaspokojenie potrzeb, opiekę, wychowanie, rozwój. Wynika to stąd, iż rodzina w okresie życia młodego człowieka stanowi dominujące środowisko, w którym rozwija się aktywność, cechy osobowości, zachowania, kształtują się wartości i normy społeczne. A wpływ na formowanie się tych elementów mają przede wszystkim więzy rodzinne.
"To paradoksalne wręcz, ale jakże prawdziwe, że rodzice nie muszą robić wiele, aby zasłużyć na miłość swoich dzieci - wyjaśniał autor wystąpienia - Wiedzą o tym wszyscy wychowawcy domów dziecka, obserwując tęsknotę swoich wychowanków za rodzicami, którzy przecież nie zawsze, jak życie pokazuje, na tę miłość zasługują".
Ks. Adam Skreczko akcentował rolę troski rodziców o własny rozwój: "Aby wychować dziecko trzeba się troszczyć - i tu jest ten punkt ciężkości - o własne człowieczeństwo". Ojciec i Matka towarzyszą dziecku w procesie coraz pełniejszego "stawania się człowiekiem" nie tylko przez swoje czyny czy deklaracje, ale przede wszystkim przez to, kim są - wyjaśniał: "Wychowanie jest procesem dynamicznym. Ciągle zmieniającą się, współtworząca relacją, jaką realizują dwa podmioty. Podkreślam - dwa podmioty. Dziecko w pewien sposób jest też wychowawcą swoich rodziców. Jest to droga słów, droga działania i droga uczuć i emocji, a jednocześnie nieustanne weryfikowanie skuteczności tych działań, stanów afektywnych. Rodzice wychowują głównie nie przez to, co czynią, ale przez to kim są, ile sami inwestują w siebie, człowieczeństwo. Mogą się sprawdzić jako wychowawcy o tyle, o ile inwestują w siebie, we wzajemne odniesienia".
W rodzinie dziecko zdobywa także umiejętność wchodzenia w relacje i buduje świat wartości: "Wychowywanie w atmosferze wzajemnego szacunku rodziców do dzieci, pozwala wzrastać w dobrym klimacie, nasiąkać wartościami istotnymi dla życia - miłość, szacunek, wyrozumiałość, pokój". Według autora wystąpienia ważne jest także stawianie przed dzieckiem ideałów: "Człowiek potrzebuje także wyznaczenia celu, zaproponowania konkretnych ideałów. Ważne jest rozumienie człowieczeństwa - ku czemu rodzice prowadzą". Gdzie odnaleźć sens, miarę człowieczeństwa? Według autora wykładu rodzice, którzy chcą być przewodnikami dla swojego dziecka, powinni się nieustannie zmierzać z takimi pytaniami.
Troska: "Rodzice nie zawsze uświadamiają sobie, że ich dziecko potrzebuje nie tylko indywidualnej, oddzielnej miłości matki i ojca, ale przede wszystkim ich wzajemnej miłości"
Ks. Adam Skreczko stwierdził, że większość ludzi jest przekonana, że fundamentem udanego związku powinna być miłość, jednak samo słowo miłość bywa różnie rozumiane. Zauważył, że miłość małżeńska podlega nieustannym przemianom, a uzależniona jest w dużym stopniu od dojrzałości osób: "Dojrzała miłość charakteryzuje się spokojem, zaufaniem, odpowiedzialnością za jakość wzajemnych relacji. Co więcej - miłość małżeńska powinna w czasie trwania związku przekształcać się w stronę coraz większego zaufania (...) Fenomen miłości zaczyna się od tego, że ja kogoś chcę, trochę ze względów egoistycznych, ponieważ mi odpowiada. Proces dorastania do miłości polega na tym, że "Chcę Ciebie dla Ciebie" - czyli Twoje dobro liczy się na pierwszym miejscu". Naturalne jest, że w okresie zakochania dużo jest elementów egoistycznych, ale dojrzewanie w miłości wymaga przejścia do kolejnego etapu, gdzie jest miejsce dla daru z siebie. Teolog zaznaczył, że "do rozwoju miłości niezbędna jest świadoma, nieustanna aktywność małżonków. W przeciwnym razie miłość z biegiem czasu powoli wygasa".
Autor wystąpienia mówił także o zagrożeniach związanych z brakiem dobrej relacji pomiędzy rodzicami dziecka: "Kontakt emocjonalny dziecka z rodzicami zależy od wzajemnego kontaktu emocjonalnego rodziców. Jeżeli rodzice nie mają głębszej więzi uczuciowej między sobą, niemal z reguły więź dziecka z nimi bywa w jakiejś mierze zachwiana. Brak miłości wzajemnej rodziców powoduje zwykle obciążenie emocjonalne dziecka. Nieraz są to głębokie zranienia - w indywidualnej relacji z dzieckiem rodzice w sposób nieświadomy szukają tego, co powinni sobie nawzajem ofiarować jako małżonkowie: wzajemną pomoc emocjonalną, ciepło, zrozumienie, poczucie bezpieczeństwa". Dziecko, pomimo dobrych chęci rodziców bywa więc niekiedy ofiarą braku ich wzajemnej miłości. Czasem może nie unieść ciężaru, jakim zostaje obarczone: "Matka zbyt mocno związuje dzieci ze sobą. Dzieci nie mogą dać tego oparcia, które może jej ofiarować tylko własny mąż. Dziecko nie umie jeszcze dawać miłości. Tej trudnej sztuki dopiero się uczy - głównie od rodziców. (...) Praktycznie dopiero po przejściu okresu dojrzewania, dziecko ma zdolność pełnego wczuwania się w intencje i zamiary swoich rodziców. Dopiero wtedy może bardziej je zrozumieć".
Kochać: chcieć i realizować dobro
"Czasami myślę sobie, że lepiej byłoby użyć innych słów przy przysiędze małżeńskiej. Nie "biorę sobie ciebie", ale "daję siebie tobie" - zauważył ks. Adam Skreczko. Teolog akcentował aspekt bezinteresownego daru w relacjach małżeńskich, który w dzisiejszej kulturze często jest odrzucany. Człowiek, który wchodzi w związek, szukając tylko własnych korzyści i nie chce uczyć się miłości, która jest wymagająca, nigdy nie wyjdzie poza etap zakochania.
Dziecko jest świadkiem miłości rodziców lub też jej braku. W ten sposób uczy się umiejętności wchodzenia w relacje i coraz pełniejszego stawania się człowiekiem. W czasie wykładu słuchacze nie usłyszeli przepisu na wychowanie, podkreślona została natomiast ich rola jako rodziców, w której nie zastąpi ich żadna "super niania". Co gorsze - wyraźnie usłyszeli, że wychowują nie przez to, co mówią, czy robią (a to zapewne łatwiej kontrolować), ale przez to kim są. Troszczyć się o wzajemną miłość - dla wielu rodziców jest to zapewne większe wyzwanie, niż indywidualna troska o dziecko.
Ks. prof. dr hab. Adam Skreczko (ur. 1957) - Ksiądz katolicki, teolog, specjalizujący się w katechetyce. Pełni funkcje kierownika Katedry Teologii Pastoralnej Małżeństwa i Rodziny na Wydziale Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz rektora Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku. Jest redaktorem naczelnym czasopism naukowych Studia Teologiczne - Białystok - Drohiczyn - Łomża (od 2008) i Rocznik Teologii Katolickiej (od 2001).
W czasie Festitalu Rodziny w Wilnie 10 stycznia 2015 r. wygłosił wykład: "Czy troska małżonków o siebie nawzajem pomaga w wychowaniu dzieci?"
Na podstawie: Inf. wł.
Komentarze
#1 bardzo dobry wykład, czy
bardzo dobry wykład, czy festwal rodziny odbywa się co roku w Wilnie?
#2 Dziś ksiądz Isakowicz
Dziś ksiądz Isakowicz -Zaleski na Onet .pl pisze o skandalicznej imprezie w Kijowie .Koniecznie trzeba to przeczytać .