Przed stu laty zatonął Titanic


Titanic, fot. wikipedia.org
Wczoraj w wielu miastach na różnych kontynentach obchodzono setną rocznicę zatonięcia Titanica - luksusowego brytyjskiego parowca transatlantyckiego, który zderzył się z górą lodową. Śladami Titanica popłynął statek Balmoral. Na jego pokładzie znaleźli się m.in. krewni ofiar katastrofy sprzed stu lat. Do wody zrzucono poświęcone wieńce, a pamięć o zmarłych uczczono dwiema minutami ciszy.
10 kwietnia 1912 roku, w południe, Titanic wypłynął w swój pierwszy i - jak się później okazało - ostatni rejs. Nigdy nie dotarł do Nowego Jorku. Po wypłynięciu na Atlantyk w nocy z 14 na 15 kwietnia zderzył się z górą lodową i zatonął. Stało się to o 8.20 czasu litewskiego. Zginęły 1504 osoby z 2208 płynących statkiem. Titanic był największym i najbardziej luksusowym statkiem w swojej klasie.

Na Titanicu płynął między innymi brat dziadka litewskiego reżysera i posła na sejm Juliusa Dautarta, ksiądz Juozas Montvila. Był jednym z sześciu duchownych obecnych na statku. Wszyscy zginęli w tej katastrofie, do końca pełniąc posługę kapłańską. 

Wczoraj śladami Titanica popłynął statek Balmoral. Na jego pokładzie znaleźli się m.in. krewni ofiar katastrofy sprzed stu lat, którzy chcieli w ten sposób uczcić ich pamięć. 440 pasażerów przez całą podróż czuło się niczym sto lat temu. Jedną z atrakcji pamiątkowego rejsu była kolacja i bal w strojach z epoki, a także koncert. W porze, gdy sto lat temu Titanic zaczął tonąć, Balmoral zbliżył się do miejsca katastrofy. Na statku odprawiono mszę św., następnie jej uczestnicy wrzucili do morza wieńce i kwiaty, by oddać hołd ofiarom katastrofy.

Robert Ballard, amerykański oceanograf, który odkrył szczątki Titanica, zaapelował, by dzięki nowoczesnym technologiom obrazy z zatopionego wraku Titanica przesyłać w świat, a sam wrak stanie się wówczas rodzajem globalnego muzeum.

Na podstawie: tvp.info.pl, delfi.lt