Śmiechu warte. Język kabaretonu wileńskiego AD 2016


Kabareton StuDnia 2016, fot. Waldemar Dowejko
„Każde pokolenie ma własny czas” chciałoby się zaśpiewać razem z młodzieżą z Gimnazjum Jana Pawła II i dodać „każde pokolenie ma własny język”, którym się bawi. Kabareton „Studnia” cieszy się dużą popularnością, pozwala maturzystom pokazać swoją twórczość, zażartować z siebie i nauczycieli, odważnie skomentować, co się dzieje wokół.
Świetnie bawiliśmy się, słysząc gry słów, wykorzystujące wieloznaczność zwrotów:
„– Sprawia wrażenie, że umie. – Umie sprawiać wrażenie!”, „– Jak ona może zdać na prawo, jeżeli nie wie, gdzie na lewo”, „– Mam to na końcu języka! – To był kwas siarkowy”, celne trawestacje frazeologizmów: „Przyszła koza do woza, a siana już nie ma”, zabawę piosenkami „Babciu, ja zdam maturę” itd. Należy docenić własną twórczość językową młodzieży. Świetne porównanie „roztańczyła się jak Perła w Kadagysie” natychmiast spodobało się publiczności i komisji, na pewno przez pewien czas utrzyma się w regionalnym języku. Wszystko, co oryginalne, zwięzłe i trafne – najbardziej wzruszało w tekstach prezentowanych skeczów.

Niektórzy maturzyści mają wspaniałą wymowę sceniczną i dobrą dykcję. Młodzieży nie sprawia problemu wymówienie miękkich spółgłosek ś, ź, ć. Zastanówmy się jednak, czy bawi nas taka wymowa wyrazów jak: „lechkie pytanie” i „pedali”? Razi wręcz rosyjska wymowa nazw własnych „Betchowen” i „Ensztein”. Poza tym nowe wyrazy, które pochodzą z języków obcych, nadal docierają przez język rosyjski, np. „łajki”, (powinny kojarzyć się z rasą psa). Pamiętajmy, że na Facebooku jednak dajemy „lajki” (nie: „łajki”), czyli „lajkujemy” (nie: „łajkamy”).

Czy skecze współczesnej młodzieży można zrozumieć bez znajomości czterech czy pięciu języków? W jednym z wystąpień użyto aż pięciu języków, przy białoruskiej piosence wszyscy bawili się wyśmienicie, a angielski pojawiał się tylko szczątkowo. To świadczy o pewnym zadomowieniu młodych w językach lokalnych, ale nagromadzenie cytatów z rosyjskiego, litewskiego i białoruskiego trochę raziło. Niektóre żarty słowne wymagały znajomości gwary, np. „czerć, czort!” (‘do diabła, zacznij kreślić’), co bardzo się podobało publiczności - skecz natychmiast wywołał salwę śmiechu.

Czym jedni się bawią, to inni stosują na co dzień. Co znaczy „mimo”? Pudło! Nie chodzi o spójnik. Tego nie zrozumie osoba z Polski. Podobnie, co znaczy wyrażenie „ja do ubikacji”? Albo kiedy używamy słowa „finisz”? Tylko w gwarze na Wileńszczyźnie „Audi” może mieć rodzaj żeński i rymować się w piosence: „Audzi moja, serca moja”. Wykorzystywanie gwary w kabaretach jest częste, a twórcze podejście do języka codziennego - zabawne. Jednak niektóre kawały były przeplatane rusycyzmami, których należałoby unikać: nabieraj telefon (‘wykręć numer’), schodzę tam (‘pójdę tam’), wo! (‘spójrz!’), jesteśmy tylko jedni (‘jesteśmy sami’). Czy przysłowie w formie rosyjskiej „Dużo będziesz wiedzieć, szybko postarzejesz” już nie razi nikogo?

Poza tym jestem przekonana, że formy adresatywne w języku polskim na Litwie żyją własnym życiem. Nie usłyszymy tu slangu młodzieży z Polski „panie psorze”, bo nie ma zwyczaju na Litwie tytułowania grzecznościowego nauczycieli „pani profesor/pan profesor”. Nagminne zwracanie się do nauczycieli w liczbie mnogiej zostało wyśmiane w jednym ze skeczów: „Uczeń: A ja Was w Akropolu widziałem. Nauczycielka: A w ilu osobach mnie widzisz? Uczeń: W jednej. Nauczycielka: To dlaczego mówisz do mnie w liczbie mnogiej?” Dobrze, że zauważamy i śmiejemy się z błędów! Jednak młodzi mówią na scenie, że nie zmienią swoich przyzwyczajeń językowych tuż po uwadze wychowawcy, skoro przez dwunaście lat używali określonych sformułowań. Uczniowie wiedzą, że trzeba zwracać się do nauczyciela „Pan/Pani” (nie: wy), ale całość zdania zwykle trafia jednak do struktury rosyjsko-litewskiej: „Uczeń: Pani, podejdźcie troszkę, wytłumaczcie, jak tu trzeba; U Was siedziałem. A Wy tam herbatki nie piliście?” Szkoda, że tak akurat mówiono w niektórych skeczach bez przymrużenia oka...

Występ na scenie przed publicznością jest świetnym sprawdzianem przed maturą. Gratuluję organizatorom i młodzieży pomysłowej zabawy językiem. Kabaret jest bardzo czuły na sprawne operowanie odcieniami znaczeniowymi wyrazów i na oryginalne skojarzenia. Prezentowanie własnej twórczości przed szerszą publicznością podnosi poziom sprawności językowych, zwiększa czujność w zakresie posługiwania się językiem, mobilizuje do starań i pomaga w wykształceniu poprawnej wymowy.

Dr Kinga Geben
Centrum Polonistyczne Uniwersytetu Wileńskiego

Od redakcji: Serdecznie dziękujemy Centrum Polonistycznemu Uniwersytetu Wileńskiego, a zwłaszcza dr Kindze Geben za współpracę,  podtrzymanie pomysłu opracowania języka uczestników Kabaretonu StuDnia 2016. Dziękujemy za udział w gali, szybką reakcję, ciekawy tekst obrazujący język współczesnej młodzieży - naszej kochanej wileńskiej młodzieży!

Komentarze

#1 Akurat w Polsce nadal mówi

Akurat w Polsce nadal mówi się "wykręć numer" nawet na telefonie komórkowym.

#2 Pani Kingo, numer już dawno

Pani Kingo,
numer już dawno się "nie wykręca" ale WYSTUKUJE! chyba że w Polsce ciągle się wykręca :)))))??? albo jeszcze lepiej "przekręca".

-Przekręć do mnie, ok?
- dobra!
wiec tutaj warto w swoim oku znaleźć źdźbło.

w Wilnie ciekawie, bo numer można nabrać czyli "oszukać" wg Polaków w Polsce :)

a "WO" oznacza "OTO" lub "O" ze wskazaniem na przedmiot, a nie "SPÓJRZ" jak pani pisze.

SPÓJRZ to będzie "PATRZAJ" z akcentem na "aj"
:) tyle korekty korekty

#3 co do "lajkowania" to Pani

co do "lajkowania" to Pani nie ma racji w ogóle.

lajkowanie przez "L" się wzieło stąd, że Polacy w Koronie niestety nie umieją wymówić twardego Ł, które właśnie występuje w angielskim Like czyli prawidłowo wymawiamy Łajk. Ale że Polacy w Koronie przestali umieć wymawiać twarde Ł to wymawiają przez L, bo jest "najbliżej oryginału". Co jest wadą. (wiadomo, że każdy język "parafrazuje" najbliżej swojej wymowy, ale nadal to jest tylko adaptacja".

Więc w tym akurat aspekcie poprawna wymowa "Like" powinna być tak jak to mówią to Polacy na Litwie. I jest ona że tak powiem właściwsza, bo znacznie bliższa oryginałowi.

Pani sie tutaj kieruje tym, że przykład ma iść wyłącznie z Polski, bo prawidłowa wersja "wymowy" pochodzi z Polski. W wyrazach polskich się zgadzam, ale w wyrazach obcych już nie. Bo sztuczne powielanie błędów byłoby bezsensu.

Co zaś do innych spostrzeżeń zgadzam się całkowicie. Jednak.
Slangi polski z Korony i polski z Wileńszczyzny są daleko od siebie. Tak samo na śląsku czy w górach nie tak łatwo się porozumieć, jeśli Ślązacy czy górale się nie będą starać ułatwić ceprom życia.
Jakoś nikt ślązakom nie wytyka że połowa słów jest wzięta od Niemców. ale już Wilniukom można.

Nie mniej super śmieszne" jest zwracanie sie per "WAS", choć akurat Wilniuków w tym nic nie śmieszy :).
taki Bonus za darmo dla Polaków z Korony.

#4 to literówka

to literówka

#5 dwunaście lat ...

dwunaście lat ...

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.