Wirtualny terroryzm w Rosji


Fot. se.pl
Rosja ma poważny problem z tak zwanym wirtualnym terroryzmem - napisały dziś niemal wszystkie rosyjskie gazety. O terroryzmie można przeczytać między innymi w "Izwiestiach", "Kommiersancie" i "Komsomolskiej Prawdzie".
Od kilku tygodni telefonicznymi i internetowymi alarmami bombowymi szczególnie nękani są mieszkańcy Moskwy. Wczoraj z powodu anonimowego telefonu ewakuowano trzy dworce kolejowe w Moskwie i przeszukano kolejnych sześć.

Według "Rossijskiej Gaziety" Narodowy Komitet Antyterrorystyczny przygotowuje już projekt zmian do kodeksu karnego, zaostrzający kary dla tak zwanych wirtualnych terrorystów. Obecnie maksymalny wymiar kary to grzywna około 20 tysięcy litów i 3 lata pozbawienia wolności. Zdaniem ekspertów to za mało, aby odstraszyć ewentualnych żartownisiów i oddzielić ich od rzeczywistych terrorystów, którzy chcą fałszywymi alarmami wywołać panikę w dużych miastach Rosji.

Dzienniki publikują między innymi wypowiedzi lidera kaukaskich ekstremistów Doku Umarowa, który twierdzi, że to właśnie on wysłał 24 stycznia terrorystę-samobójcę na lotnisko Domodiedowo.

Rosyjska prasa donosi również o listach gończych za dwoma Inguszami podejrzewanymi o pomoc w przygotowaniu zamachu, w którym zginęło 35 osób i terrorysta-samobójca.

Na podstawie: IAR, inf.wł.