Magiczne święta dzieci z Sużan


Sużański Święty Mikołaj z dziećmi, fot. facebook.com
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia Święty Mikołaj odwiedził 120. dzieci mieszkających w Sużanach i okolicznych wsiach. Akcja organizacji zrzeszającej mieszkańców wsi Sużany "Wspólnota Sużańska" oraz parafii pod wezwaniem św. Feliksa Walezjusza "Magiczne Święta Bożego Narodzenia dla dzieci na wsi" odbyła się już po raz 5.
Celem akcji "Magiczne Święta Bożego Narodzenia dla dzieci na wsi" było zorganizowanie prawdziwych świąt dla każdego dziecka, niezależnie od sytuacji materialnej rodziny. Święty Mikołaj odwiedził więc wszystkie dzieci do lat 10. mieszkające w Sużanach oraz rozrzuconych po okolicy większych i mniejszych wsiach. Każde dziecko otrzymało zabawkę i cukierki.

"Prezenty sprawiły dzieciom ogromną radość. Czekały na Świętego Mikołaja, dopytywały rodziców, kiedy nareszcie przyjedzie. Niektóre od wczesnego ranka czuwały przy oknie, wypatrując gościa" - powiedział prezes "Wspólnoty Sużańskiej", organizator akcji "Magiczne Święta Bożego Narodzenia dla dzieci na wsi" Władysław Maliuk. "Nie pominęliśmy żadnego dziecka, mieliśmy też dodatkowe prezenty dla dzieci, które nie mieszkają w Sużanach, ale na przykład przyjechały w gościnę do mieszkańców naszej gminy" - dodał W. Maliuk.

Prezenty zostały zakupione ze środków zebranych dzięki hojności parafian, firm prywatnych, organizacji społecznych i instytucji. W tym roku była to kwota około 4300 litów.

Władysława Maliuka ucieszyło, że w wielu domach zauważył zabawki sprezentowane podczas poprzednich akcji. "Widać, że dzieci się nimi bawią, ale też bardzo je szanują" - powiedział organizator akcji "Magiczne Święta Bożego Narodzenia dla dzieci na wsi". Podczas corocznych akcji radość sprawia mu również obserwowanie, jak dzieci dorastają, zmieniają się. "Kiedy przyjechaliśmy pierwszy raz, niektóre bały się Świętego Mikołaja, chowały się przed nim, płakały nawet, bo nigdy przedtem kogoś takiego nie widziały. Teraz są już oswojone, chętnie zapraszają do domu, pokazują choinkę, recytują wierszyki. Szkoda tylko, że nie możemy spędzić z nimi więcej czasu" - powiedział W. Maliuk.

Z odwiedzin w domach mieszkańców Sużan i okolicznych wsi Władysław Maliuk wyniósł jednak również przykre wrażenia: w niektórych domach nie było świątecznej atmosfery, nie było nawet posprzątane, a dzieci nie znalazły pod choinką najmniejszego upominku. "Trochę rozczarowuje, że niektóre rodziny, takie z marginesu, przyjmują naszą akcję jako konieczność, nasz obowiązek, nie zdając sprawy z tego, że jest społeczna inicjatywa, nasze osobiste zaangażowanie, że robimy to wyłącznie z potrzeby serca" - powiedział W. Maliuk. "Niemniej to nas nie zniechęca. Cieszę się, że żona wspiera mnie, z chęcią wybiera prezenty, potem je pakuje, zaś reakcje obdarowanych dzieci są zachętą do kontynuowania akcji w przyszłym roku" - stwierdził prezes "Wspólnoty Sużańskiej" Władysław Maliuk.

Na podstawie: Inf.wł.